Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 41

Luke

Gdyby ktoś mi powiedział, że będę miał drugie dziecko wyśmiałbym go. Gdyby ktoś mi powiedział, że o mały włos, a zakocham się w kochance mógłbym go nawet uderzyć. Gdyby ktoś mi powiedział, że moje dziecko zacznie się rodzić w środę, gdy będę akurat z moim pierwszym dzieckiem w kinie, uwierzyłbym mu.

To się właśnie stało. Allie była zapatrzona w ekran gdy ja dostałem esemesa o treści: zaczęło się, przyjeżdżaj!

Zapłaciłem za prywatny szpital, ale musiała do niego dojechać. Nie wiedziałem jak powiedzieć to mojej córce, że rodzi mi się drugie dziecko.

– Kochanie – Allie obraca głowę w moją stronę – Jest coś co muszę zrobić, czy nie będziesz na mnie zła jeśli zamienię się z mamą? – Allie patrzy na mnie smutno.

– Tatusiu, to nasze środy – całuje ją w czubek głowy.

– Jutro przyjdę rano i zrobię ci śniadanie, a może nawet po szkole przyjdziemy tu jeszcze raz...

– Jeszcze raz? – mówi podekscytowana.

– Tak – gładzę jej włosy – Kochanie, tak strasznie cię przepraszam.

– Tatusiu, kocham cię – nie chce stąd iść, ale nie chce też potem żałować. Zawsze jedno dziecko będzie miało do mnie żal.

– Kocham cię najbardziej na całym świecie – ludzie każą nam się uciszyć. Wymieniam się z Carrie miejscem. Nie odzywamy się do siebie słowem, a potem nie ma już czasu na słowa.

W nocy rodzi mi się syn. Płacze w ten sposób po raz drugi w życiu. Trzymam go na rękach i patrzę z uwielbieniem jak ziewa i zaciska paluszki. Jest równie piękny, co Allie gdy się urodziła.

– Jest piękny – całuje Mary w czoło – Udało ci się – jest kompletnie wykończona.

– Mamy synka – w tej chwili nie potrafię być na nią zły o nim.

Trzymam Mary za rękę tak długo aż nie zasypia, a potem idę oglądać mojego syna przez szybę. Mam syna. Mam syna z kobietą, której nigdy nie będę kochał. Nic nie zmienia faktu, że kocham tego małego chłopca, tak samo jak kochałem Allie gdy ją pierwszy raz zobaczyłem. Ta miłość z każdym dniem rośnie. Nie wiem jak będzie wyglądać teraz moje życie.

Życie daje mi milion pieprzonych znaków, że będę musiał z czegoś zrezygnować. Powiecie, że tak samo było przy Allie, ale  przy Allie rezygnowałem ze szkoły i z piłki, a nie z czasu z dzieckiem, które kocham najbardziej na świecie.

Zostaje z Mary do rana, a rano patrzę jak po raz  pierwszy karmi naszego syna.

– Powinniśmy wybrać imię – mówię dotykając jego główki.

– Podoba mi się Albert – brzydko – albo Kevin.

– Może coś prostszego? – dziecko nie potrzebuje wymyślnego imienia, żeby być szczęśliwe – Podoba mi się Ollie.

– Ollie – powtarza po mnie – Podoba mi się – a potem mówi – Ollie Hemmings – nam gule w gardle.

– Mój syn – mówię przypominając sobie.

– Zabierzesz nas dzisiaj do domu, Luke? Będziesz mi potrzebny, znasz się na tym, a ja nie wiem co robić... – nie opuściłem Carrie na krok.

– Przyjadę po was wieczorem. Muszę iść do pracy albo załatwić wolne. Gdyby coś dzwoń – dalej jest zmęczona, więc kiwa głową – Zrobiłaś to – mówię przed wyjściem dodając jej otuchy – Zostałaś mamą – nie czekając na odpowiedź, wychodzę.

Po raz pierwszy w życiu Allie otwiera mi drzwi.

– Czekałam na ciebie, tatusiu – widzę w tle Carrie z Ryanem. Myślała, że nie przyjdę – Wujek chciał mi zrobić śniadanie, ale ja czekałam.

– Więc chodźmy zrobić śniadanie. Co powiesz na ciasteczka owsiane i owocowy koktajl? – wyciągam zza siebie siatkę – Mam wszystko!

– Tak! – wchodzę w głąb niegdyś mojego domu.

Carrie zatrzymuje mnie po drodze.

– I?

– Mam syna – mówię – Zdrowego, pięknego syna.

– Gratuluje – mówi po prostu – Powinieneś tam być – mówi do mnie.

– Poradzę sobie z moim czasem, Carrie.

Kłamałem. Szybko okazało się, że noc jest za krótka, dzień za długi i nie było żadnych dobrych aspektów tego życia. Prawie w ogóle nie spędzam czasu w swoim domu. Biegam pomiędzy praca, moim dwutygodniowym synem i Allie. W środy nie śpię w ogóle. Mary nie potrafi poradzić sobie z nim gdy płacze. Ja wiem, że dzieci lubią czuć skórę, dlatego paraduje przy Mary bez koszulki i trzymam Olliego przy piersi. Mary kilkukrotnie próbowała zjednoczyć naszą rodzine. Czytajcie uprawiać ze mną seks, ale ja jestem w okresie abstynencji.

Mam mniej czasu dla Allie i to boli mnie najbardziej. Wkurwia mnie to, że Ryan może spędzić z nią każdą chwile i dowiadywać się nowych rzeczy czy widzieć jej reakcje na różne rzeczy. Ja tylko mogę słuchać mojej córeczki przez telefon.

Nie wiem, do którego momentu musiałbym się cofnąć, żeby teraz było lepiej.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro