Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 51

Carrie

Wchodzimy do mieszkania chichocząc z Alllie z niczego. Obie zamieramy w tym samym momencie gdy pod nogami widzimy płatki róż. 

– Ryan! Co ty wyprawiasz? – zero reakcji. 

– Mamusiu? – Allie podnosi kilka płatków, a potem znowu opuszcza je na ziemię. 

– Cześć, dziewczyny – staje przed nami facet, który jest najgorszym koszmarem mojego życia, ale i  zarazem... 

– Co tutaj robisz? 

– Wyjdź za mnie – i klęka na jedno kolano – Zostań moją żoną, na dobre i na złe. Na zawsze – patrzę na niego jak na idiotę – Nikt nie będzie cię nigdy tak mocno kochał, ani tak mocno nienawidził. Nikt nie sprawi, że będziesz miała ochotę uciec, ale zawsze wybierzesz zostanie. Wyjdź za mnie, bo mamy córkę do wychowania i do pokazania jej świat. Wyjdź za mnie, bo kochasz mnie równie jak ja ciebie. Wyjdź za mnie, bo nigdy więcej nie okłamie nie zdradzę. Wyjdź za mnie, bo planuje mieć z tobą więcej dzieci – kucam przy nim.

–Oszalałeś, kompletnie oszalałeś – on się uśmiecha. 

– Do końca życia, będziemy nosić konsekwencje tego, co zrobiliśmy, ale do końca życia będę też cię kochał. Jeśli potrzebujesz zaczekać ze ślubem proszę bardzo, mam w planach wiele innych rzeczy, ale powiedz, że jesteś moja. Chce tylko wiedzieć, że jesteś moja. 

To jest ten moment gdy mówię mu "nie". Gdy zamiast pomyśleć o sobie, unoszę się dumą. Jesteśmy rozwiedzeni od prawie półtora roku. Przez półtora roku mogliśmy polegać na sobie bardziej niż przez ostatnie kilka lat. Odzyskiwaliśmy siebie, nie mając nawet o tym pojęcia. 

Uśmiecham się do siebie i zdaje sobie sprawę, że jesteśmy tu ze względu na Ryana. Czuje to i widzę to w jego oczach. Luke kiwa głową, gdy Allie mówi. 

– Mamusiu, zgódź się! –przyciągam małą do siebie. 

– Wiem czym jest życie z tobą i bez ciebie i wiesz, że zawsze wybiorę to z tobą –bierze mój policzek w swoją dłoń. 

– Kocham cię tak mocno, że nie potrafię cię nienawidzić –pochylam się do niego. 

– Kocham cię tak mocno, że jesteś odpowiedzią na pytania, które zadają mi ludzie – opiera swoje czoło o moje. 

– Moje dziewczyny – Allie obejmuje nas razem – Mój dom – Luke cmoka naszą córkę w policzek. 

– Luke – przysuwa swoje usta do moich – To nie może być takie proste – szepcze. 

– Czy uważasz, że cokolwiek z tego, co zrobiliśmy było proste? – kręcę głową. 

– Wiedziałaś, że cię kocham – kiwam głową – Wiedziałem, że ty kochasz mnie – patrzy na Allie – Wiesz, że potrafię być najlepszym ojcem dla Allie gdy mnie tu nie ma, czy jesteś w stanie mi uwierzyć, że kocham właśnie ciebie? Każdą twoją wadę i zaletę i wszystko, co masz w tym swoim wielkim sercu? Mogę ci wymienić każdą najmniejszą rzecz, ale mam lepszy pomysł – wstaje i wyciąga do mnie i do Allie dłonie – Czy mogę was poprosić drogie panie do tańca? 

Teraz mam pewność, że Ryan ma w tym swój udział. Gdziekolwiek jesteś dziękuje ci za wszystko. 

– Wujek Ryan nauczył mnie tańczyć! – mówi Allie. 

– Czy pokażesz to tacie, kochanie? – kiwa głową. 

– Jak, ty..

– Rozmawiałem z Ryanem, miałem być tu wczoraj, ale najpierw.. Ryan wiedział, Carrie, myślę, że przez cały czas wiedział, że pomaga nam do siebie wrócić –czuję ciepłą łzę na policzku – Kocha was – wiem to – A wy kochacie go – kręcę głową. 

– Ja.. – kładzie mi palec na ustach w uciszającym geście. 

– Nie chce słuchać żadnych kłamstw. Kochanie takiego kolesia jak Ryan to nie żadna zbrodnia, Carrie. 

– Nikogo nie kochałam tak jak.. – opiera swoje czoło o moje i zarzuca sobie Allie na biodro, co nie jest łatwe, bo jednak siedmioletnia dziewczynka, to nie znowu taka mała dziewczynka. Przyciąga mnie jak najbliżej siebie. 

– Będę lepszym facetem dla ciebie, będę.. – łapie go wolną ręką za tył głowy i przyciąga do moich ust. 

– Będziesz mój, rozumiesz? – uśmiecha się wprost w moje usta. 

– Fuj! – krzyczy Allie. 

Uśmiechamy się jak idioci. 

– Czy to znaczy, że teraz będziemy mieli swoje rodzinne weekendy? – Luke patrzy na mnie. 

– Chyba musisz za to podziękować wujkowi – Allie aż podskakuje z radości, a Luke musi ją mocniej chwycić. 

– Zrobię dla niego dużo pięknych rysunków! 

– Koniec z innym ludźmi – mogłam się wahać, ale się nie waham, dlaczego? 

Spójrzcie na tą siedmioletnią dziewczynkę, a potem na mój uśmiech, na uśmiech Luke'a i powiedzcie, że wy byście się zawahały. 

– A teraz moje dziewczyny, pokażcie mi jak się tańczy – łzy spływają mi po policzkach. Luke uśmiecha się szerzej niż sądziłam, że potrafi, ale śpiewa piosenkę, która leci z Luke'a telefonu. 

– To z pięknej i bestii – mówi Allie. 

– Przezwycięża brzydkie części duszy – szepcze. 

– Przezwycięża brzydkie części duszy – powtarza po mnie. 

Jesteśmy rodziną. 

********

Nawet nie ważcie się mówić, że to wynika z niczego. Luke i Carrie pracowali nad relacją od miesięcy. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro