Rozdział 16
Ja siedziałam w domu, on pracował to była norma.
Jednak po powrocie chciałam to zmienić.
Dlatego gdy on był w pracy, a Allie w szkole, poszłam do jego biura, bo mój ojciec uznał, że każdy facet musi mieć swoje męskie miejsce.
Tutaj trzymał dokumenty i laptopa.
Z uśmiecham na ustach usiadłam na fotelu prezesa i włączyłam laptopa. Gdy na ekranie wyskoczyło piłkę hasło, prawie się roześmiałam. Bez zastanowienia wpisałam: Allie
Oczywiście, że miałam racje. Coś jednak o nim wiem.
Na ekranie wyskoczyła jego poczta. Nigdy tego nie czytam, bo to zbyt nudne. Jednak tym razem to nie był tekst dotyczący nowych łodzi, a zdjęcie. Nie byle jakie zdjęcie. Zdjęcie piersi. Gołej oczywiście. A na dole podpis:
Tęsknisz?
Zrobiłam wielkie oczy, a potem je zamknęłam. Gdy otworzyłam je ponownie miałam nadzieje, że to zły sen. Jednak nie, to oczywiście nie był sen.
Nadawca: Mary Johnson
Kto to do kurwy jest?
Patrzyłam na zdjęcie jej piersi z obrzydzeniem, a potem? Zaczęłam szukać.
Drżącymi palcami wpisałam Mary Johnson. Wyskoczyło milion e-mail- y i kolejne milion wiadomości na komunikatorze, który działa tylko gdy jesteś dostępny.
Najpierw zabrałam się za wiadomości i to te ze zdjęciami. Wybrałam opcje pokazuj odpowiedzi, ale od razu mi ulżyło, bo nie było żadnych plików w jego odpowiedziach.
Cala masa jej różnych części ciała.
Zdjęcie biodra ze śladem zębów i podpis:
Lubisz gryźć, prawda?
Tym razem nie wytrzymałam i zwymiotowałam. Co innego wiedzieć, że pieprzy nieznajome, co innego na to patrzeć.
Zdjęcie jej pupy, jej piersi, śladów jakie na niej zostawił. Jego obrzydliwe odpowiedzi, żeby przestała, bo jest w domu i zobaczą się jutro.
– Ona nawet nie zauważy gdy wyjdziesz – głosi test wiadomości na komunikatorze – Czekam na ciebie, nago.
– Ustaliliśmy granice – głosi odpowiedź.
– Nie to mówiłeś gdy okłamałeś ją, że zostajesz w pracy – ile razy to robił?
– Chce ciebie teraz – potem jest rozmowa wideo. Wyobrażacie sobie ją? Znowu chce mi się rzygać.
Szukam najstarszej wiadomości.
Pieprzone pół roku tomu. Nie, czekajcie. Osiem, osiem miesięcy temu zaczął romans. Nie pieprzył przypadkowe dziewczyny. Zaczął pełnoprawny romans.
Im cofałam się bardziej wstecz tym wiadomości było więcej.
- Allie była chora, musimy odrobić naszą sobotę – mało, że wie o mojej córce to wie o niej coś więcej?
- Tęsknie – głosi jego wiadomość – Cały czas o tobie myśle. Czy to nie głupie? Czuje się jak nastolatek.
On jest w niej zakochany.
– Zostaw ją, wyjedziemy razem, zobaczymy świat – ona jest od nas młodsza od razu to wiem.
– Kocham Allie – rzygam tym jak pisze o Allie – I kocham Carrie – trzaskam ekranem, ale po chwili otwieram go na nowo.
– A ja kocham ciebie
Przejrzałam większość wiadomości nigdy jej nie odpowiedział.
Cała masa sprośnych wiadomości, na które on odpowiada mniej obrzydliwie niż ona, ale czasem zdarza mu się powiedzieć coś czego ja nigdy nie słyszałam.
Ale te wiadomości nie bolą tak bardzo. Najbardziej bolą te gdzie rozmawiają o mnie.
– Wszedłem do naszego łóżka w środku tygodnia bez prysznica. Sprawdzając czy zorientuje się, że byłem u innej. Nic nie powiedziała, nic nie poczuła..
Czuje jakby się ze mnie wyśmiewali. Teraz już zaczynam płakać.
– Jest taka samolubna. Ona myśli tylko o sobie. Zawsze tak było.
– Dlaczego z nią jesteś?
– Nie potrafię od niej odejść
Potem jest cala tona wiadomości gdzie ona przekonuje go do tego, a on odmawia.
Równie mocno boli gdy czytam wiadomości o Allie i o tym jak się nią chwali. Opowiada o środach z nią, co ja zawsze musiałam wyciągać od niej. Opowiada o swojej siostrze, mamie. O marzeniach o których nie miałam pojęcia.
Jednak im bliżej tym wszystkiego jest mniej. Więcej pytań o spotkania, czyli więcej codzienności.
– Dlaczego ona jest ode mnie lepsza? - pyta go.
– Dlaczego to ona śpi z tobą w łóżku? Dlaczego to ona wie jak wyglądasz rano?
– Bo jest moją żoną
Najgorsza odpowiedź z możliwych, prawda?
Dzwonię do mamy, żeby odebrała Allie ze szkoły i proszę ją, żeby została tam na noc.
Czekam na niego w drzwiach.
Gdy tylko je przekracza...
Roztrzaskuje mu laptopa pod nogami.
– Czułeś się jak pieprzony nastolatek? Czułeś? Bo jeśli tak to możesz spodziewać się dziecka! Tak jak zrobiłeś to mi! – po prostu się gapi – Pieprzyłeś ją bez zabezpieczenia? O Boże! Spałam z tobą w ten weekend bez ochrony! Kurwa, kurwa! – dalej nic – Wynoś się, jesteś moim największym koszmarem, moją przegraną! Żałuje, że kiedykolwiek cię poznałam! Żałuje, że to z tobą mam dziecko! Żałuje ciebie, pierdolony draniu!
– Daj mi to wytłumaczyć – mówi nazbyt spokojnie.
– Idź do niej! Niech poczuje jak to mieć takiego bezwartościowego śmiecia w łóżku i na co dzień!
– Carrie...
– Opowiadałeś jej o mnie, o naszym dziecku! Rozumiesz w ogóle co zrobiłeś?
– Aż za dobrze, kurwa.
– Byłeś w niej zakochany? – milczy – A może kurwa jesteś w niej zakochany? A ten weekend to kolejna pikantna historia dla was?
— Może, kiedyś, nie wiem...
– Wynoś się!
– Mamy razem dziecko – policzek to za mało. Zwijam dłoń w pięść i uderzam go w policzek.
– Skończyłam być z tobą nieszczęśliwa i upokarzana! Skończyłam z tobą!
– Carrie...
– Czego ty kurwa nie rozumiesz? – krwawi mu z nosa, policzek puchnie, a on stoi – Żałuje każdej chwili gdy byłam z tobą szczęśliwa.
– A ja żałuje, że ci to zrobiłem.
– Nie uwierzę w żadne twoje słowo. Przyślij jej adres, wyślę twoje rzeczy.
– To nie ma sensu!
– Masz kurwa racje! – patrzy na mnie, ale odwracam wzrok.
A potem wychodzi.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro