Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

o3 • high by the beach

albo innymi słowy 4 przypadki, gdy cztery osoby z zewnątrz zaczęły coś podejrzewać, dotyczącego relacji northa i liquido

1 # SHANE

Shane szczerze mówiąc nie był zdziwiony.

Zobaczenie całujących się zawzięcie Liquido i Northa nie było dziwne. DO CZASU, aż Shane nie zaczął zauważać, że Giorgio—rozwydrzona-nastolata-nie-potrafiąca-powstrzymać-swojego-absurdalnego-celebrity-crusha—Liquido zaczął mieć uczucia co do tej całej sytuacji.

Pocałowanie się i uprawianie hate-sex'u jeszcze jakoś przechodziło, ale to, że Liquido ewidentnie i szalenie się zakochał w pewnym blondynie, grającym w drużynie przeciwnej było czymś, co nie zwiastowało niczego dobrego.

2 # TRENER

Trener lubił wiedzieć.

A przede wszystkim lubił wiedzieć i znać swoich zawodników.

Więc w trakcie, gdy drużyna jeszcze niczego nie podejrzewała, tak Trener był przekonany, że z Northem coś nie gra i że coś ukrywał od czasu ostatniego meczu z Hydrą, na Pływającym Stadionie.

Jego wątpliwości powiększyły się jeszcze bardziej, gdy po meczu z Cosmosem zawitał na stadion Giorgio Liquido, który potem został wciągnięty przez mężczyznę, grającego dla czerwono-białych do szatni. Jednak ta para zachowań nie równała się w żadnym stopniu, temu czego Trener był potem świadkiem.

Skończył się mecz. 

Kolejny z Hydrą, tyle że teraz na Strikaland, a North ponownie został dłużej w szatni niż reszta chłopaków. 

— North! — zawołał Trener, wkraczając do pomieszczenia. — Może mi wyjawisz, z łaski—?! 

Z pryszniców doszły go dziwne dźwięki. Dźwięki... A raczej jęki, westchnięcia i energiczne kroki, jak i głośne uderzania dłonią o ścianę.

Trener żałował uchylenia bardziej drzwi łazienki, gdyż ujrzenie swojego zawodnika będącego zgiętym w pół z rękami naciskającymi na ścianę, pod którą z prysznica lała się woda na mężczyznę o charakterystycznych, niebieskich włosach podtrzymującym biodra blondyna w dość jednoznaczny sposób, a to tego cała zaparowana kabina, która zdaniem Trenera wcale nie była taka z powodu gorącego strumienia wody — nie był jednym z bardziej komfortowych widoków w jego życiu.

Trener cicho i szybko zamknął drzwi łazienki, przejeżdżając rękoma po twarzy, a okulary o mało mu nie spadły z wrażenia.

Żeby ciebie coś North kiedyś ukarało za takie rzeczy. Sypianie z wrogiem?! Ma dosłownie wielu innych chłopaków w całym RPA, a ten musiał wybrać przeklętego Liquido, gracza jednej z drużyn, z którą Supa Strikas mieli najbardziej zaciętą walkę?!

Trener zdecydowanie nie chciał tego wiedzieć.

3 # TRENER ALFREDO DEL AQUA

Powiedzenie, że Del Aqua nie był aktualnie w stanie istnego szału było wręcz za delikatnym określeniem. 

Pieprzony Giorgio Liquido, co oczywiście musiał zniknąć zaraz po rozegranym meczu i nie pojawić się na noc w hotelu.

Kierowca od autokaru zatrąbił ponownie, informując już któryś raz Alfredo o tym, że on i drużyna powinni już ruszać o ile chcą dotrzeć przed zapadnięciem wieczoru na lotnisko, a później do kraju.

Nagle dało się usłyszeć bieg i ciężkie dyszenie, a jeszcze później postać samego niebieskowłosego zawodnika Hydr.

— No w końcu! Ile można! Gdzieś ty był?! — zawołał sfrustrowany Alfredo, na co Liquido się złośliwie uśmiechnął, poprawiając czerwoną, kraciastą koszulę na sobie. Tyle, że Liquido nigdy nie miał żadnego ubrania w kratę, a przynajmniej sam twierdził, że nigdy by czegoś z takim wzorem by nie założył. 

— Byłem zajęty, a co martwiłeś się? — prychnął Liquido, wycierając spocony policzek w koszulę, jednak nawet gdy wycierane miejsce stało się suche, zawodnik przytrzymał z dziwnym sentymentem ubranie przy twarzy. — Mam nadzieję, że wzięliście moje bagaże.

Kiedy już całą wycieczką ruszyli (ku ucieszy zdenerwowanego kierowcy), Del Aqua zaczął na laptopie czytać artykuły dotyczące wczorajszego meczu. Gdy nagle rzuciło mu się w oczy zdjęcie zrobione ewidentnie przez paparazzi, przedstawiało ono Northa Shawa, wychodzącego ze stadionu w kraciastej koszuli obwiązanej wokół pasa. 

Tą samą koszulę miał teraz na sobie Liquido.

4 # SHAKER

— Zauważyliście, że ostatnimi czasy North wydaje się bardziej nie wiem jak to ująć... mniej northowy? — zapytał Shaker.

Kolejny mecz. Tydzień temu grali z Hydrą, a dzisiaj z Orionem. Za trzy tygodnie szykowała się rozgrywka z Palmantieri.

Joe, Tygrys i Klaus, którzy wraz z nim siedzieli przy jednym ze stołów w klubie Joe, zwrócili ku jemu wzrok. Z wyjątkiem, że właściciel pubu, zwrócił po chwili oczy w kompletnie innym kierunku, krzywiąc się na pewien konkretny widok.

— A wy zauważyliście, że Matador obraca wyjątkowo tym razem striptizerów z mojego klubu? — zapytał Joe, kręcąc głową.

— Zakazałeś mu striptizerki, to wziął się za striptizerów — stwierdził Tygrys, wzruszając ramionami. — Chociaż jak na moje oko, to prędzej twój striptizer obraca Matadora, przecież on zaraz się w niego wbije tym...

— Hej! — zawołał Shaker, na co Joe i Tygrys ponownie zwrócili na niego uwagę. — Potem podyskutujemy o rozwiązłym życiu seksualnym naszego drogiego kolegi, ale może wróćmy do kwestii związanej z Northem.

— A co ja ci mam powiedzieć, bracie — rzekł Joe, popijając ze swojego kieliszka szkockiej. — North miewa takie fazy. Uwież mi, odczekaj jeszcze parę dni, a mu przejdzie, a potem za jakiś czas znowu powróci. Nic w tym...

— Nie. Nie chodzi mi o to — przerwał mu Shaker, na co Joe zmarszczył brwi. — Chodzi mi o to, że częściej przesiaduje teraz w telefonie. Rozumiecie, ten North, co normalnie w ciągu jednego dnia zdołałby pójść trzy razy na plaże, na tą swoją przeklętą deskę. Mało tego, cały czas jest zamyślony. Zostaje po godzinach w szatni. Coś jest nie tak. North jest... spokojny.

— Może kogoś ma — odezwał się niepewnie Klaus, jakby się obawiał, że jego odpowiedź może zostać wyśmiana przez pozostałą trójkę mężczyzn. — Bo wiecie w popkulturze... — zaczął Klaus, co spotkało się z gwałtownym i znajomym wymieniem spojrzeń między Joe a Tygrysem, co sygnalizowało, że już ich nie obchodziła dalsza część wypowiedzi blondyna. — Często jest tak, że dana postać przestaje być sobą, bo esemesuje z kimś na kim jej zależy, lub z kim ma ważne interesy nie wiem tak jak w Sherlocku lub w House of Cards. Irene i Sherlock ze sobą pisal...

— Wątpie, że przykład Sherlocka i jego kochanki BDSM ma jakieś odzwierciedlenie w sytuacji Northa — wtrącił Joe, na co Shaker zmierzył go ostrym spojrzeniem, a dyrektor klubu rozłożył ramiona, w taki sposób jakby nie wiedział o co najmłodszemu graczu z drużyny chodzi.

— To naprawdę ma sens Klaus — stwierdził Shaker, oglądając się za Northem, który siedział parę stolików dalej z telefonem w ręcę, przyciśnięty ciasno do ściany.

— A Hazel i Gus z Gwiazd naszych wina? Oni pisali ze sobą i nie w patologiczny sposób — rzucił lekko urażony Klaus, biorąc łyka przez słomkę swojej lemoniady.

— To z kolei jest dramat młodzieżowy — powiedział Tygrys.

Shaker wstał z swojego miejsca, porzucając swoich kolegów, pogłębionych w rozmowie na temat kinematografii, ruszając w kierunku blondwłosego obrońcy. Po drodze zdołał poklepać Matadora po głowie, gdy ten leżał twarzą w poduszce (striptizer był zajęty inną pracą, tą w tych dolnych rejonach ciała) i powiedzieć mu by lepiej zabrał się ze swoim kochankiem do któregoś z pokoi, bo niedługo Joe zafunduje mu zakaz wchodzenia do klubu i zakaz zbliżania się do jego obsługi.

Gdy w końcu udało mu się dojść do Northa Shawa — co nie było łatwym zadaniem, wliczając w to przepchnięcie się przez tłum tańczących i przeprosić trójkę dziewcząt, które były dość za bardzo spragnione brudnych wrażeń na dzisiejszą noc — usiadł naprzeciwko niego, na co North z wyraźną niechęcią podniósł na niego wzrok z nad komórki.

— Dlaczego tak się szczerzysz do telefonu? — zapytał Shaker, stukając palcami o blat stołka, który dzielił go i Northa.

— Ludzie wchodzą w relacje Shaker — odparł North, a kiedy odpowiedź wyszła z jego ust, zsynchronizowała się z przychodzącym powiadomieniem, które po chwili North przeczytał, głupkowato się uśmiechając.

North o dziwo mało kiedy szczycił się tym z kim się spotyka i był podejrzanie bardzo dobrze skryty ze swoimi związkami, typu Shaker doskonale pamiętał swoje zszokowanie, gdy się dowiedział rok temu, że North miał w tamtym okresie dziewczynę, z którą niedawno zerwał.

— Masz dziewczynę? — spytał Shaker, przekręcając głowę, jakby próbował wyszukać odpowiedzi na to pytanie z oblicza blondyna. — Chłopaka? — tutaj uniósł w charakterystyczny sposób brwi, mówiąc to w żartobliwym tonie.

— Tak, chłopaka — tak — potwierdził North, a Shaker przybrał taki wyraz twarzy, że gdyby aktualnie coś pił, to najprawdopodobniej by się zachłysnął. 

— O — wykrztusił z siebie, jakże inteligentnie. — Nie taki hetero jesteś, jak cię malują.

Tu North przestał stukać w ekran, unosząc podejrzliwy wzrok na znajomego.

— Jakby co, to nie jestem jak El Matador, co wszystkim sugeruje, żeby poszli z nim do łóżka.

— Przecież wiem, a przynajmniej się domyślam — rzucił Shaker. 

Czyli oprócz panseksualnego El Matadora (napalonego 24/7), dochodził teraz bi North, ciekawe czy ktoś jeszcze w drużynie Strikas nie był w stu procentach straight. 

— A kim jest twój wybranek? — zapytał ciekawsko Shaker, na co Shaw ponownie się szeroko uśmiechnął.

— Znacie się, tylko tyle powiem — po chwili oczy Northa ponownie przebiegły po ekranie telefonu, a wiadomość najwidoczniej musiała go na tyle ożywić, że wstał ze swojego miejsca. — A teraz jeżeli pozwolisz, muszę się zbierać.

Po chwili nie było już Northa w klubie, a pozostał zdezorientowany Shaker. Dokąd było mu tak spieszno? Czyżby do jego tajemniczego chłopaka? 

Może i było to niegrzeczne, ale trudno, raz się żyło.

Shaker podążył za Northem, a gdy wyszedł z imprezowego budynku, ujrzał znajomą blond głowę, wsiadającą do jeszcze bardziej znajomego samochodu, z którego dało się usłyszeć o wiele za bardzo łudzącą znajomy głos, mówiący:

— Cześć, Shawty*.

Potem auto odjechało wraz z Northem.

Shaker wgryzł zęby w dolną wargę, wyjmując w tempie błyskawicznym telefon z kieszeni, otwierając wszelakiego rodzaju aplikację. Postanowił zastosować typowo dziewczęcy trik stalkowania osób. Tyle, że w tym przypadku nie stalkował danej osoby dla potrzeby swojej przyjaciółki, a dla potrzeb zastopowania swojej ciekawości.

Nagle przeglądając Instagrama Northa zauważył niecodzienny widok, a mianowicie North obserwował nikogo innego jak Giorgio Liquido. 

W pewnej chwili Shaker dostał olśnienia.

Czy North... Liquido... Nie.

Ale... Może jednak.

--------------------------------------------------

*shawty oznacza z angielskiego "laske"(w kontekście kobiety) jak i "kochać się(z kimś)"

stara wróciła, to rozdziały wstawia wahoo. 

pewnie i tak jeszcze ten rozdział zostanie co nie co poprawiony rano, bo był pisany z powodu, że nie mogę zasnąć xd

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro