o3 • high by the beach
albo innymi słowy 4 przypadki, gdy cztery osoby z zewnątrz zaczęły coś podejrzewać, dotyczącego relacji northa i liquido
1 # SHANE
Shane szczerze mówiąc nie był zdziwiony.
Zobaczenie całujących się zawzięcie Liquido i Northa nie było dziwne. DO CZASU, aż Shane nie zaczął zauważać, że Giorgio—rozwydrzona-nastolata-nie-potrafiąca-powstrzymać-swojego-absurdalnego-celebrity-crusha—Liquido zaczął mieć uczucia co do tej całej sytuacji.
Pocałowanie się i uprawianie hate-sex'u jeszcze jakoś przechodziło, ale to, że Liquido ewidentnie i szalenie się zakochał w pewnym blondynie, grającym w drużynie przeciwnej było czymś, co nie zwiastowało niczego dobrego.
2 # TRENER
Trener lubił wiedzieć.
A przede wszystkim lubił wiedzieć i znać swoich zawodników.
Więc w trakcie, gdy drużyna jeszcze niczego nie podejrzewała, tak Trener był przekonany, że z Northem coś nie gra i że coś ukrywał od czasu ostatniego meczu z Hydrą, na Pływającym Stadionie.
Jego wątpliwości powiększyły się jeszcze bardziej, gdy po meczu z Cosmosem zawitał na stadion Giorgio Liquido, który potem został wciągnięty przez mężczyznę, grającego dla czerwono-białych do szatni. Jednak ta para zachowań nie równała się w żadnym stopniu, temu czego Trener był potem świadkiem.
Skończył się mecz.
Kolejny z Hydrą, tyle że teraz na Strikaland, a North ponownie został dłużej w szatni niż reszta chłopaków.
— North! — zawołał Trener, wkraczając do pomieszczenia. — Może mi wyjawisz, z łaski—?!
Z pryszniców doszły go dziwne dźwięki. Dźwięki... A raczej jęki, westchnięcia i energiczne kroki, jak i głośne uderzania dłonią o ścianę.
Trener żałował uchylenia bardziej drzwi łazienki, gdyż ujrzenie swojego zawodnika będącego zgiętym w pół z rękami naciskającymi na ścianę, pod którą z prysznica lała się woda na mężczyznę o charakterystycznych, niebieskich włosach podtrzymującym biodra blondyna w dość jednoznaczny sposób, a to tego cała zaparowana kabina, która zdaniem Trenera wcale nie była taka z powodu gorącego strumienia wody — nie był jednym z bardziej komfortowych widoków w jego życiu.
Trener cicho i szybko zamknął drzwi łazienki, przejeżdżając rękoma po twarzy, a okulary o mało mu nie spadły z wrażenia.
Żeby ciebie coś North kiedyś ukarało za takie rzeczy. Sypianie z wrogiem?! Ma dosłownie wielu innych chłopaków w całym RPA, a ten musiał wybrać przeklętego Liquido, gracza jednej z drużyn, z którą Supa Strikas mieli najbardziej zaciętą walkę?!
Trener zdecydowanie nie chciał tego wiedzieć.
3 # TRENER ALFREDO DEL AQUA
Powiedzenie, że Del Aqua nie był aktualnie w stanie istnego szału było wręcz za delikatnym określeniem.
Pieprzony Giorgio Liquido, co oczywiście musiał zniknąć zaraz po rozegranym meczu i nie pojawić się na noc w hotelu.
Kierowca od autokaru zatrąbił ponownie, informując już któryś raz Alfredo o tym, że on i drużyna powinni już ruszać o ile chcą dotrzeć przed zapadnięciem wieczoru na lotnisko, a później do kraju.
Nagle dało się usłyszeć bieg i ciężkie dyszenie, a jeszcze później postać samego niebieskowłosego zawodnika Hydr.
— No w końcu! Ile można! Gdzieś ty był?! — zawołał sfrustrowany Alfredo, na co Liquido się złośliwie uśmiechnął, poprawiając czerwoną, kraciastą koszulę na sobie. Tyle, że Liquido nigdy nie miał żadnego ubrania w kratę, a przynajmniej sam twierdził, że nigdy by czegoś z takim wzorem by nie założył.
— Byłem zajęty, a co martwiłeś się? — prychnął Liquido, wycierając spocony policzek w koszulę, jednak nawet gdy wycierane miejsce stało się suche, zawodnik przytrzymał z dziwnym sentymentem ubranie przy twarzy. — Mam nadzieję, że wzięliście moje bagaże.
Kiedy już całą wycieczką ruszyli (ku ucieszy zdenerwowanego kierowcy), Del Aqua zaczął na laptopie czytać artykuły dotyczące wczorajszego meczu. Gdy nagle rzuciło mu się w oczy zdjęcie zrobione ewidentnie przez paparazzi, przedstawiało ono Northa Shawa, wychodzącego ze stadionu w kraciastej koszuli obwiązanej wokół pasa.
Tą samą koszulę miał teraz na sobie Liquido.
4 # SHAKER
— Zauważyliście, że ostatnimi czasy North wydaje się bardziej nie wiem jak to ująć... mniej northowy? — zapytał Shaker.
Kolejny mecz. Tydzień temu grali z Hydrą, a dzisiaj z Orionem. Za trzy tygodnie szykowała się rozgrywka z Palmantieri.
Joe, Tygrys i Klaus, którzy wraz z nim siedzieli przy jednym ze stołów w klubie Joe, zwrócili ku jemu wzrok. Z wyjątkiem, że właściciel pubu, zwrócił po chwili oczy w kompletnie innym kierunku, krzywiąc się na pewien konkretny widok.
— A wy zauważyliście, że Matador obraca wyjątkowo tym razem striptizerów z mojego klubu? — zapytał Joe, kręcąc głową.
— Zakazałeś mu striptizerki, to wziął się za striptizerów — stwierdził Tygrys, wzruszając ramionami. — Chociaż jak na moje oko, to prędzej twój striptizer obraca Matadora, przecież on zaraz się w niego wbije tym...
— Hej! — zawołał Shaker, na co Joe i Tygrys ponownie zwrócili na niego uwagę. — Potem podyskutujemy o rozwiązłym życiu seksualnym naszego drogiego kolegi, ale może wróćmy do kwestii związanej z Northem.
— A co ja ci mam powiedzieć, bracie — rzekł Joe, popijając ze swojego kieliszka szkockiej. — North miewa takie fazy. Uwież mi, odczekaj jeszcze parę dni, a mu przejdzie, a potem za jakiś czas znowu powróci. Nic w tym...
— Nie. Nie chodzi mi o to — przerwał mu Shaker, na co Joe zmarszczył brwi. — Chodzi mi o to, że częściej przesiaduje teraz w telefonie. Rozumiecie, ten North, co normalnie w ciągu jednego dnia zdołałby pójść trzy razy na plaże, na tą swoją przeklętą deskę. Mało tego, cały czas jest zamyślony. Zostaje po godzinach w szatni. Coś jest nie tak. North jest... spokojny.
— Może kogoś ma — odezwał się niepewnie Klaus, jakby się obawiał, że jego odpowiedź może zostać wyśmiana przez pozostałą trójkę mężczyzn. — Bo wiecie w popkulturze... — zaczął Klaus, co spotkało się z gwałtownym i znajomym wymieniem spojrzeń między Joe a Tygrysem, co sygnalizowało, że już ich nie obchodziła dalsza część wypowiedzi blondyna. — Często jest tak, że dana postać przestaje być sobą, bo esemesuje z kimś na kim jej zależy, lub z kim ma ważne interesy nie wiem tak jak w Sherlocku lub w House of Cards. Irene i Sherlock ze sobą pisal...
— Wątpie, że przykład Sherlocka i jego kochanki BDSM ma jakieś odzwierciedlenie w sytuacji Northa — wtrącił Joe, na co Shaker zmierzył go ostrym spojrzeniem, a dyrektor klubu rozłożył ramiona, w taki sposób jakby nie wiedział o co najmłodszemu graczu z drużyny chodzi.
— To naprawdę ma sens Klaus — stwierdził Shaker, oglądając się za Northem, który siedział parę stolików dalej z telefonem w ręcę, przyciśnięty ciasno do ściany.
— A Hazel i Gus z Gwiazd naszych wina? Oni pisali ze sobą i nie w patologiczny sposób — rzucił lekko urażony Klaus, biorąc łyka przez słomkę swojej lemoniady.
— To z kolei jest dramat młodzieżowy — powiedział Tygrys.
Shaker wstał z swojego miejsca, porzucając swoich kolegów, pogłębionych w rozmowie na temat kinematografii, ruszając w kierunku blondwłosego obrońcy. Po drodze zdołał poklepać Matadora po głowie, gdy ten leżał twarzą w poduszce (striptizer był zajęty inną pracą, tą w tych dolnych rejonach ciała) i powiedzieć mu by lepiej zabrał się ze swoim kochankiem do któregoś z pokoi, bo niedługo Joe zafunduje mu zakaz wchodzenia do klubu i zakaz zbliżania się do jego obsługi.
Gdy w końcu udało mu się dojść do Northa Shawa — co nie było łatwym zadaniem, wliczając w to przepchnięcie się przez tłum tańczących i przeprosić trójkę dziewcząt, które były dość za bardzo spragnione brudnych wrażeń na dzisiejszą noc — usiadł naprzeciwko niego, na co North z wyraźną niechęcią podniósł na niego wzrok z nad komórki.
— Dlaczego tak się szczerzysz do telefonu? — zapytał Shaker, stukając palcami o blat stołka, który dzielił go i Northa.
— Ludzie wchodzą w relacje Shaker — odparł North, a kiedy odpowiedź wyszła z jego ust, zsynchronizowała się z przychodzącym powiadomieniem, które po chwili North przeczytał, głupkowato się uśmiechając.
North o dziwo mało kiedy szczycił się tym z kim się spotyka i był podejrzanie bardzo dobrze skryty ze swoimi związkami, typu Shaker doskonale pamiętał swoje zszokowanie, gdy się dowiedział rok temu, że North miał w tamtym okresie dziewczynę, z którą niedawno zerwał.
— Masz dziewczynę? — spytał Shaker, przekręcając głowę, jakby próbował wyszukać odpowiedzi na to pytanie z oblicza blondyna. — Chłopaka? — tutaj uniósł w charakterystyczny sposób brwi, mówiąc to w żartobliwym tonie.
— Tak, chłopaka — tak — potwierdził North, a Shaker przybrał taki wyraz twarzy, że gdyby aktualnie coś pił, to najprawdopodobniej by się zachłysnął.
— O — wykrztusił z siebie, jakże inteligentnie. — Nie taki hetero jesteś, jak cię malują.
Tu North przestał stukać w ekran, unosząc podejrzliwy wzrok na znajomego.
— Jakby co, to nie jestem jak El Matador, co wszystkim sugeruje, żeby poszli z nim do łóżka.
— Przecież wiem, a przynajmniej się domyślam — rzucił Shaker.
Czyli oprócz panseksualnego El Matadora (napalonego 24/7), dochodził teraz bi North, ciekawe czy ktoś jeszcze w drużynie Strikas nie był w stu procentach straight.
— A kim jest twój wybranek? — zapytał ciekawsko Shaker, na co Shaw ponownie się szeroko uśmiechnął.
— Znacie się, tylko tyle powiem — po chwili oczy Northa ponownie przebiegły po ekranie telefonu, a wiadomość najwidoczniej musiała go na tyle ożywić, że wstał ze swojego miejsca. — A teraz jeżeli pozwolisz, muszę się zbierać.
Po chwili nie było już Northa w klubie, a pozostał zdezorientowany Shaker. Dokąd było mu tak spieszno? Czyżby do jego tajemniczego chłopaka?
Może i było to niegrzeczne, ale trudno, raz się żyło.
Shaker podążył za Northem, a gdy wyszedł z imprezowego budynku, ujrzał znajomą blond głowę, wsiadającą do jeszcze bardziej znajomego samochodu, z którego dało się usłyszeć o wiele za bardzo łudzącą znajomy głos, mówiący:
— Cześć, Shawty*.
Potem auto odjechało wraz z Northem.
Shaker wgryzł zęby w dolną wargę, wyjmując w tempie błyskawicznym telefon z kieszeni, otwierając wszelakiego rodzaju aplikację. Postanowił zastosować typowo dziewczęcy trik stalkowania osób. Tyle, że w tym przypadku nie stalkował danej osoby dla potrzeby swojej przyjaciółki, a dla potrzeb zastopowania swojej ciekawości.
Nagle przeglądając Instagrama Northa zauważył niecodzienny widok, a mianowicie North obserwował nikogo innego jak Giorgio Liquido.
W pewnej chwili Shaker dostał olśnienia.
Czy North... Liquido... Nie.
Ale... Może jednak.
--------------------------------------------------
*shawty oznacza z angielskiego "laske"(w kontekście kobiety) jak i "kochać się(z kimś)"
stara wróciła, to rozdziały wstawia wahoo.
pewnie i tak jeszcze ten rozdział zostanie co nie co poprawiony rano, bo był pisany z powodu, że nie mogę zasnąć xd
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro