Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

29.

- Błagam Cię Natalie.. Ja wiem, że to bardzo dużo, ale proszę.. daj mi kolejną szansę..- przemogłam się i spojrzałam na niego. Po jego policzkach ciekły łzy. Moje serce pękało na ten widok. Mimo wszystko ja już podjęłam decyzję..
- Harry? Ja.. Wybaczam ci- powiedziałam, a on otworzył szeroko oczy.
- Naprawdę?- zapytał niedowierzając. Pokiwałam twierdząco głową.
- Tak, ale musisz wiedzieć, że na razie nie będzie w 100% tak jak przedtem.
- Rozumiem, obiecuję, że zrobię wszytsko, żeby spowrotem na to zapracować - uśmiechnął się szeroko i mnie przytulił, a ja wtuliłam się w niego. Czy dobrze zrobiłam? Nie wiem. Wiem tylko, że kocham go cholernie mocno i chce z nim być. Chcę by był przy porodzie i pomógł mi z opieką nad dziećmi. Chcę stworzyć z nim rodzinę.
- Kocham Cię Sweetheart - wyszeptał mi do ucha.

- Ja ciebie też głupku- odsunął się ode mnie i starł z moich policzków łzy.
- Obiecuję ci, że będzie już tylko lepiej. Zrekompensuje ci to..- przerwałam jego wypowiedź całując go. Tak bardzo mi tego brakowało.. Pocałunek oddawał wszystkie nasze uczucia. Był przepełniony tęsknotą, miłością i szczęściem.
- Trzymam Cię za słowo Styles- powiedziałam z uśmiechem na twarzy. Jednak po chwili on zniknął, gdyż zrobiło mi się nie dobrze.
- Wszystko dobrze? Pobladłaś nagle..- zmartwił się. Chciałam mu odpowiedzieć, ale nie mogłam. Nie potrafiłam. Zaczęło mi się kręcić w głowie i pojawiły się mroczki przed oczami.
- Louis! Wypuść nas!- krzyknął waląc w drzwi.
- Jak się pogodzicie!- odkrzyknął tamten.
- Już się pogodziliśmy! Naty źle się czuję! Otwieraj te piep*one drzwi bo musimy ją zabrać do lekarza!- to było ostatnie co usłyszałam bo potem osunełam się z krzesła tracąć przytomność.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro