Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

21.

Wstałam dość wcześnie bo koło 8:15. Nie dbając o ubranie się w ciuchy wyszłam z pokoju, żeby coś zjeść.
- Nosz nie w kuchni ludzie!- krzyknęłam zasłaniając sobie oczy. Kate siedziała na blacie, a między jej nogami stał Calum i się obściskiwali...
- Daj spokój..- zaśmiała sie moja przyjaciółka. Otworzyłam jedno oko, żeby zobaczyć czy już przestali. Na moje szczęście wrócili do robienia kanapek.
- Dostanę jedną?- zrobiłam oczy kota ze Shreka.
- Nie dostaniesz ty zła istoto- wystawiła mi język.
- Caluuuum... Ciężarnej odmówisz? - spojrzałam teraz na niego. Przewrócił z uśmiechem oczami i dał mi dwie- Dziękuję!
Wysłałam mu buziaka w powietrzu.
- Pff.. zdrajca- prychnęła brunetka.
- Ale i tak mnie kochasz..- objął ją od tyłu i pocałował w kark.
- No kocham...- obróciła się przodem do niego i go pocałowała. Zgarnęłam z blatu jeszcze dwie kromki (jestem w ciąży i dużo jem, ok?) i czym prędzej opuściłam zakochańców.
Wróciłam do pokoju i jak zwykle zakopałam się w pościeli żeby w spokoju móc znowu płakać.. Tia..
Udaje, że wszystko jest w porządku i że to już tak nie boli, ale gówno prawda... Cholernie za nim tęsknie, ale jestem też na niego piekielnie wściekła. Czuję się jakby mi ktoś wyrwał serce i przejechał je kosiarką. Ze sto razy. Jedyne co mnie podtrzymuję na duchu to moje dwie małe fasolki. Zawsze chciałam być młodą mamą, a teraz.. Mimo że sytuacja w której się znajduje moim zdaniem jest fatalna to.. naprawdę cieszę się jak głupia, że za pięć miesięcy moje maluszki przyjdą na świat.




Kapitan_Rogers Kc ❤
            ×X×

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro