TOM 2 - Rozdział 74
I tu również kolejne podziękowania dla Kami (Kami1Kami) . Na dole znajdziecie masę dodatkowych informacji, które polecam przeczytać.
Sylwester okazał się bardzo udany. Wszyscy świetnie się bawili, a szczególnie Suzanne. Dziewczyna nie odważyła się sięgnąć po alkohol, zbyt bardzo obawiała się zemsty Severusa, która mogła być wyjątkowo okrutna, dlatego właśnie postanowiła za wszelką cenę zachować jasność umysłu. Dokładnie śledziła wszystkie wydarzenia na imprezie, świetnie się przy tym bawiąc. Oczywiście znaczna część towarzystwa była już całkiem pijana przed północą, no ale Gryfonka nie narzekała. Przynajmniej nie było nudno, szczególnie kiedy Syriusz zaciągnął McGonagall na parkiet. Ona i Ginny siedziały w mało widocznym miejscu i śmiały się z pijanych zakonników. Harry dołączył do nich trochę później razem z Hermioną i Draco, wspólnie spędzili kilka godzin na rozmowach i żartowaniu. Kilka minut przed Nowym Rokiem bliźniacy zawołali wszystkich na dwór. Tam zostały ustawione fajerwerki, które miały zaraz być wystrzelone. Wtedy Severus dołączył do niej i w o wiele lepszym humorze złożył jej życzenia z okazji Nowego Roku. Kiedy tylko fajerwerki wystrzeliły i zaczęły tworzyć śliczne wzory na ciemnym, nocnym niebie, uszy i ogon Snape'a zniknął. Blondynka uznała, że gdyby proszek działał dłużej mogłoby to być bardzo traumatyczne przeżycie dla mężczyzny.
Kolejne dni były już spokojne, ludzie dochodzili do siebie i tak naprawdę nic się nie działo. Nauczyciele szykowali się na powrót uczniów, a poszczególni członkowie Zakonu wyruszali na misję.
Podczas ostatniego spotkania Zakonu Feniksa, które odbyło się dzień po Nowym Roku, zostało ogłoszone kilka ważnych kwestii, między innymi przerwa w pracy Tonks. Kobieta miała teraz zamieszkać z Andromedą, swoją matką, żeby tam spokojnie czekać na poród. Oczywiście nie obeszło się to bez masy gratulacji dla nowych rodziców i chrzestnych, tak... te wieści szybko się rozeszły, zaraz po tym, jak James zapytał kim będą rodzice chrzestni maluszka. Niestety Gryfonka nie nacieszyła się miłymi słowami zbyt długo.
Suzanne szybko zrozumiała, że powrót do szkoły oznacza tylko jedno.
Zbliżające się OWTM-y.
Z tego powodu przez ostatni dzień ferii chodziła całkiem zestresowana. Severus starał się poprawić jej nastrój i co ciekawe całkiem dobrze mu to wyszło. Wieczorem siedzieli razem wtuleni w siebie przed kominkiem. Profesor czytał na głos wiersze Vasilidos'a, a blondynka słuchała ich z zadowoleniem, raz na jakiś czas przerywając mężczyźnie i wypytując go o jakieś informację związane z autorem. Sama próbowała się czegoś dowiedzieć na własną rękę, ale z marnym skutkiem, to trochę tak jakby ktoś taki, jak Pamfil Vasilidos nigdy nie istniał.
- To dość interesujące. - stwierdził Severus, kiedy usłyszała słowa dziewczyny. - Ale całkiem proste do wytłumaczenia. Vasilidos jest Grekiem, ciężko u nas o twórczość zagranicznych autorów, nawet tak wybitnych.
- To może mi coś o nim opowiesz. Wydajesz się dużo o nim wiedzieć.
- Moja matka uwielbiała jego twórczość, wpajała mi te wiersze już od małego. A jego historię życia mam w małym palcu. - odpowiedział. - Mogę ci coś o nim opowiedzieć. Jakieś konkrety?
- Może zacznij od początku. - zaproponowała Gryfonka spoglądając w czarne tęczówki byłego Ślizgona z delikatnym rozbawieniem.
- No dobrze, od czego by tu... - mruknął pod nosem, zamykając tomik. - Pamfil urodził się w Grecji, konkretniej na wyspie Kreta. Wychowywał się na obrzeżach miasta Heraklion, czyli ówczesnej stolicy Krety. W tamtych rejonach trudno o szkoły magii, jak zapewne wiesz, najbliższa jest w Bułgarii. Niestety, był on z ubogiej rodziny, której nie było stać na jakiekolwiek wykształcenie, dlatego całą wiedzę i umiejętności zdobywał od swojego ojca, Ksenofonta. Na jego nieszczęście był najmłodszy ze wszystkich pięciu braci.
- Na nieszczęście? - zapytała zdezorientowana.
- W ubogich magicznych rodzinach nie tylko trudno o utrzymanie i wykształcenie, ale i o różdżkę, Pamfil jako najmłodszy najpewniej nigdy nawet nie trzymał żadnej w ręku. Wątpię również, że wróżono mu świetlaną przyszłość. - wyjaśnił spokojnie. - Obstawiam, że całą nadzieję rodzina miała w najstarszym z braci, Antypasie.
- To smutne.
- Ale prawdziwe. - dodał głaszcząc zasmuconą Gryfonkę po ramieniu. - Jednak nie można zaprzeczyć, że już od najmłodszych lat Pamfil przejawiał cechy charakterystyczne u artystów i pisarzy. Co niekoniecznie podobało się jego ojcu.
- Dlaczego? Na pewno chciał poprawić status swojej rodziny, może powinien wspierać pomysły swojego syna. - stwierdziła zamyślona.
- Widzisz, wtedy stawiano na ciężką pracę, a nie na wybujałą wyobraźnię. Pisarzami zostawali zazwyczaj ludzie z dość wysokim statusem społecznym, arystokracja i wykształcona elita. - powiedział krzywiąc się na swoje własne słowa. - Ksenofontowi nie były na rękę ambicję najmłodszego syna, ten zamiast pracować wolał pisać i zachwycać się nad pięknem wszystkiego co go otacza. Podczas gdy pozostali bracia, patrząc na skałę, opisywali ją jako twardą i idealną do wykorzystania i pomocy w codziennym użytku i zaklęciach, on opisywał jej barwy, reprezentowanie się wśród natury i niezwykłe, majestatyczne piękno. Wśród całej rodziny to on był uznawany za najgłupszego i dziecinnego. Im był starszy, tym jego niezmienne patrzenie na świat pogłębiało się, zaczął spisywać na papierze swoje przemyślenia i refleksje. Z czasem nabierał coraz to bogatszego słownictwa i ze zwykłych zdań sklecał wiersze. Nie było to dla niego łatwe. Ze względu na ubóstwo i inne poglądy rodziny nie mógł dowiedzieć się jak pisać poprawnie. Całą swą wiedzę na ten temat zawdzięcza przypadkowym znaleziskom i rozmową przechodniów w mieście. To jednak wydawało się mu wystarczać, żeby mógł pisać swoje własne utwory, ze względu na bogatą wyobraźnię.
- I coś osiągnął. - wtrąciła Suzanne.
- Nawet nie byle co. Dalej jest uznawany za najlepszego autora tamtych czasów. Jednak gdyby nie jego silna wolna i ambicje mógłby nie dotrzeć na sam szczyt. Niejednokrotnie tłumaczono mu, że dzięki sztuce nic nie osiągnie, że powinien zacząć myśleć rozumem, a nie emocjami, bo to go zgubi. On jednak nic sobie z tego nie robił i dalej brną w swoje rozumienie świata przez uczucia. Podczas gdy jego bracia mimo braku wykształcenia usilnie próbowali znaleźć prace, stać się kimś, wyjść za kogoś wpływowego, nie przynieść wstydu rodzinie, on nic sobie z tego nie robił. Nie zależało mu na opinii innych ludzi czy rodziny. Nie zależało mu też na sławie, o której pragną szczególnie mocno jego najstarszy brat, Antypas. On po prostu żył spokojnie, zatopiony w pięknie tego świata i sztuce. I jego ciężka praca została wynagrodzona. Nadszedł pewien dzień, który okazał się dla niego zbawienny. Przechadzając się polną ścieżką, gdzieś w oddali ujrzał piękną dziewczynę. Jej blond włosy rozwiewał polny wiatr, a śnieżnobiała suknia gładziła jej skórę miękkimi falami jedwabiu. - na usta Severusa wpłynął delikatny uśmiech, a jego wzrok padł na zarumienioną dziewczynę w jego ramionach. - Miała na imię Idalia Panayotis. Od razu go urzekła i czym prędzej pognał do niej. Spotkali się po raz pierwszy. Wśród promieni wiosennego słońca i zakochali się w sobie od pierwszego spojrzenia.
- Wiesz, że to brzmi trochę tandetnie. - parsknęła śmiechem Suzanne, za co oberwała po tyłku od Severusa. - Ej! Gdzie z tymi rękami!?
- Chciałaś słuchać to słuchaj, a nie komentuj. - odparł Snape uśmiechając się do niej bezczelnie. Blondynka zamilkła i czekała aż Mistrz Eliksirów postanowi łaskawie kontynuować. - Od tamtej pory potajemnie się ze sobą spotykali, w tym samym miejscu, w którym się poznali. Ona była jedyną osobą, która powielała jego pasje. Uważała, że to jest coś niebywałego i coś, do czego ma talent. Od tamtej pory wiersze Vasilidos'a stawały się coraz lepsze. Nawet opisując naturę, ale w jej towarzystwie wszystko wychodziło lepiej. Jakby to ona go kierowała, przez ścieżkę uczuć. - mówiąc te słowa patrzył wymownie na dziewczynę, jednak ta wydawała sobie nic z tego nie robić i słuchała go dalej z uwagą. - Podobno pod koniec sierpnia, spotkali się we dwoje. Jak każdego dnia od kilku ciepłych miesięcy. Jednak tym razem Pamfil miał dla niej niespodziankę. Specjalnie dla Idalii napisał wiersze, nad którymi pracował, odkąd się poznali i chciał je jej wręczyć w odpowiednim momencie. Recytował je z pasją i miłością. Pod koniec ostatniego z utworów oświadczył się jej, ujmując ją za dłoń i prosząc ją skromnie o rękę.
- Jak zgaduję, powiedziała "tak". - powiedziała z entuzjazmem.
- Zgadza się. Mało tego pojmując wielkość i cenę tych wierszy, nie chciała pozwolić, żeby te dzieła się zmarnowały i pomimo usilnych sprzeciwów Vasilidos'a, ona zaprowadziła go do swojego domu, by jej rodzice w końcu poznali jej wybitnego partnera. On od początku nie chciał się im ujawniać. Wiedział, że jej rodzice kimkolwiek są, nie zaakceptują prostego, biednego chłopaka bez wykształcenia. Ku jego zdziwieniu dziewczyna zaprowadziła go do bogato zdobionego domu, wyglądającego pierwszorzędnie. Czuł się podwójnie skrępowany, myślał, że nie powinien nawet kroku stawiać w takim miejscu. Przyszedł jednak ten czas kiedy stanął oko w oko z rodzicami jego narzeczonej. Rodzice Idalii usłyszawszy, że owy chłopak jest wybrankiem serca ich córki, byli lekko zdenerwowani. - grymas na twarzy czarnookiego był dobrze widoczny. - Biedę od chłopaka było widać gołym okiem, mimo to pozwolili dokończyć córce. Gdy usłyszeli, że dziewczynę urzekły wiersze chłopaka, kazali mu je przedstawić. To, co usłyszeli, sprawiło, że odeszli od wszystkich zmysłów, a łzy pojawiały się w oczach. Początkowe zniechęcenie natychmiast minęło, a w zamian za to była duma oraz poczucie winy, w końcu nie ocenia się książki po okładce. - tu ponownie rozległo się parsknięcie że strony Suzanne, za co znowu oberwała.
- Dobra już milczę. Kontynuuj.
- Nie wiem, czy powinienem. - mruknął, ale mimo wszystko dokończył swoją opowieść. - Rodzina Panayotis miała zaszczyt nie raz zamienić słowo z władcą greckich czarodziejów, postanowili to wykorzystać. Możesz tego nie wiedzieć, bo wątpię, że zagłębiałaś się w drzewa genealogiczne innych królów magicznego świata, ale rodzina Panayotis była daleko spokrewniona z ówczesnym władcą Grecji.
- Mało się tym interesowałam. To tam działa trochę inaczej niż u nas. - odparła blondynka. - U nich jest monarchia, a u nas ograniczona demokracja.
- Powiedziałabym totalitaryzm, ale uznajmy, że masz rację. - odrzekł Sev, a następnie wrócił do tematu. - W końcu w życiu Pamfil'a przyszedł ten moment, że on ubogi, skromny chłopak miał stanąć twarzą w twarz królem Sebastian'em Dimitriadis'em. Oszołomiony takim obrotem spraw od razu padł na kolana, kłaniając się jak najniżej. Król kazał mu powstać, jeżeli przybył z jego krewnymi nie widział powodu, żeby Vasilidos oddawał mu hołd. Rodzice dziewczyny zadeklarowali, z jakiego powodu się tam pojawili, uznali, że talent chłopaka może się spodobać królowi. Ten rozkazał przedstawić sobie wszystkie dzieła, jakie do tej pory stworzył Pamfil. Moja matka mówiła mi zawsze, że ktoś podobno słuchał słów chłopaka z kamienną twarzą, ale wewnątrz czuł błogości i lekkość, gdy sens ich docierał do jego uszu. Nie wiem ile w tym jest prawdy, e skądś się takie plotki musiały wziąć. Podobno król po usłyszeniu wszystkiego wypowiedział w stronę Vasilidos'a te słowa:
"Chłopcze. Nigdy, jak długo żyje, nie słyszałem czegoś takiego. Jestem najbogatszym mieszkańcem tego kraju, pracują dla mnie najwybitniejsi artyści, ale żaden nie dorównuje tobie."
Od tamtej pory jego życie całkiem się zmieniło, zamieszkał razem z żoną w bogatym domu. Swoją dawną rodzinę porzucił, wiedząc, że ta zechce od niego wpływów. Odciął się od swojego przeszłego życia i zaczął wszystko od nowa jako nadworny pisarz i znany autor poezji miłosnej. Niedługo potem doczekał się potomstwa miał trzy córki i czterech synów. Najstarszą Kaliste, potem Tespezjusz'a, Erazme, Kalinik'a, Ireneusz'a, Filolog'a i najmłodszą Helene. Zmarł wyjątkowo młodo, ale nie można zaprzeczyć, że mimo złego początku, miał bardzo szczęśliwe życie u boku ukochanej.
- Musiał ją bardzo kochać. Same wiersze nam dużo o tym mówią, choćby ten. - powiedziała Suzanne łapiąc za tomik w dłoniach Severusa, otworzyła książkę na jednej konkretnej stronie i zaczęła czytać na głos.
Piękno
Od wschodu, do zachodu,
W głębokim blasku nocy.
Piękna jesteś miła,
Jak dwie gwiazdy są twe oczy.
Rozpalasz jak pochodnię,
Me ciało, moją duszę.
Świeca darzy blaskiem,
Ogień da pokusę.
Majestatyczne piękno co dnia mnie zaćmiewa.
I od wszelkich krzywd starannie rozbiera.
Mocą swą mnie darzysz i wyznaczasz drogę,
Którą mam podążać, wylewając swą żałobę.
- Nie mogę się z tobą nie zgodzić. - odparł Severus składając na ustach dziewczyny delikatny pocałunek. Ta uśmiechnęła się i odwzajemniając go, a biedny tomik został chwilowo zapomniany, leżąc na podłodze ciągle otwarty na przed chwilę czytanej stronie.
Suzanne z o wiele lepszym nastawieniem wróciła na zajęcia. Z ulgą przyjęła widok swoich przyjaciół i znajomych, czuła się znacznie lepiej ze świadomością, że wszyscy są cali i zdrowi. Nauczyciele, jednak nie zamierzali im odpuścić. Już pierwszego dnia zostali potraktowani masą niezbędnego do egzaminów końcowych materiału. Gryfonka jeszcze chyba nigdy w życiu nie była tak skupiona na wszytskich lekcjach, podobnie jak Harry i Draco. W związku z tym, żadne z nich nie zdołał zauważyć dziwnego zachowania Hermiony. Co miało się okazać ich największym błędem.
*-*-*
Za nim wypiszę najważniejsze informację oraz słowa wyjaśnienia, muszę się Wam szybko wyżalić.
A mianowicie całkiem zepsułam ten maraton. Porwałam się z motyką na słońce, i zdecydowanie zapomniałam o pewnym ważnym fakcie. Braku czasu. Obawiam się, że ten maraton nie wyjdzie tak jak bym chciała, bo najzwyczajniej w świecie nie zdołam go poprowadzić do końca. Problem tkwi nie tylko w braku czasu, ale i fabule. Kończę TOM 2, a jest jeszcze masa wątków, które chce dodać, albo skończyć. Przez stres z tym, że muszę dokończyć rozdział na czas wiele rzeczy mi umknęło, co później wiązało się z masą nowego rozplanowywania ciągu historii.
Chcę się Was zapytać, czy możemy po prostu odłożyć ten maraton na kiedy indziej, zmienić grafik i trochę to wszystko pozmieniać. Jeśli teraz poprowadzę ten maraton, to najzwyczajniej w świecie spieprzę to nad czym pracowałam cały rok! Więc, jak? Dacie mi czas? Całkiem możliwe, że nawet poprawię ostatnie rozdziały i przerobię je tak jak miały być, tylko muszę wiedzieć co o tym sądzicie.
Tutaj wstawiam Wam kilka wyjaśnień od Kami. (wiadomość do niej, przepraszam za wszystkie błędy w tekście, błagam popraw mnie w komentarzach)
Pamfil C.M.F.T.P. Vasilidos
(tak się podpisywał na dziełach)
Pamfil Chryzostom Metody Filon Telesfor Parmenas Vasilidos
(pełne imiona i nazwisko)
(1814 - 1861) r.
(data urodzin i śmierci)
Słowa wyjaśnienia:
Jedyną prawdziwą mugolską informacją z tego tekstu, jest tu nazwa stolicy w danych latach na Krecie.
Historia bohatera, a co za tym idzie dawnych czasów w świecie magii; rodziny, władzy, przekonań zostały wymyślone na potrzeby biografii i nie mają nic wspólnego z prawdziwą historią magii z sagi.
Według tej historii, kiedyś czarodzieje w krajach mieli swoich władców. Czarodzieje byli skutecznie ukryci przed mugolami silnymi czarami i wydzieleniem części ziem, za co odpowiadali królowie.
Przez małą ilość informacji nie mogłam znaleźć nic o etymologii, albo chociażby po prostu nazwiskach greckich. Przez to nie wiem co one oznaczają. Kierowałam się tylko i wyłącznie estetyką.
Kolejność imion aurora nie jest przypadkowa. Jest ona jakby wręcz planem wydarzeń z jego życia:
1. Pamfil - „wszystko miłujący"
-Najpierw dostrzega piękno drobnych żeczy. Nie ma niczego, czego by nie opisywał z najszczerszym zachwytem.
2. Chryzostom - "złotousty"
-Spoje opisy przeradza w utwory wierszowane, które z czasem są coraz doskonalsze.
3. Metody - „kroczący właściwą drogą"
-Nie zważając na opinie rodziny i innych ludzi, kroczy swoją drogą zatapiając się w sztuce, robiąc to co lubi i potrafi najlepiej.
4. Filon - "kochający"
-Poznaje przepiękną kobietę, w której od pierwszego wejżenia bezgranicznie się zakochuje.
5. Telesfor - „doprowadzony do końca, doprowadzony do doskonałości"
-Po poznaniu dziewczyny, pisał dla niej wiersze. Były one pierwszymi jaki w 100% dopracował. Pozostałe były czasem niepodokańczane albo niedopracowane.
6. Parmenas - "wierny, wytrwały"
-Po wielu niespodziewanych wydażeniach w swoim życiu, cakkowicie oddaje się miłości do żony i sztuce. W tym postanowieniu jest wierny i wytrwały do końca życia.
Dzieci Pamfil'a:
• Kalista Eufrazja Vasilidos
(K.E. Vasilidos)
• Tespezjusz Agatangel Vasilidos
(T.A. Vasilidos)
• Erazma Eupsychia Halina Vasilidos
(E.E.H. Vasilidos)
• Kalinik Arseniusz Prochor Vasilidos
(K.A.P. Vasilidos)
• Ireneusz Fileasz Agis Dydym Vasilidos
(I.F.A.D. Vasilidos)
• Filolog Chryzogon Filemon Eufrazjusz Parteniusz Vasilidos
(F.C.F.E.P. Vasilidos)
• Helena Eulampia Chryzanta Chloe Vasilidos
(H.E.C.C. Vasilidos)
Najstarsza córka - Kalista, była jednocześnie najpiękniejszą córką, która odziedziczyła wygląd po matce. Miała przepiękny, delikatny głos, któremu umiała nadawać rytmu i nieskazitelną cerę oraz złote włosy. Umiała pisać czterowiersze i to w tym rodzaju literatury radziła sobie najlepiej. Ojciec często zachwalał jej prace, twierdząc, że ma talent, którego nie wykorzystuje w pełni, ze względu na chęć biegłego korzystania z wrodzonej w niej magi.
Najstarszy z braci - Tespezjusz, był bardzo zapatrzony w magie. Miał dar do oklumencji i legilimencji, który szkolił. Nie za bardzo się czół w sztuce jak jego ojciec. On wręcz otwarcie gardził przekonaniom ojca, że "sztuka nas otacza i musimy się jakoś odwdzięczyć za jej hojne dary". Cały czas poświęcał na naukę. Chciał ukończyć szkołę i zostać krajowej sławy alchemikiem.
Erazma, miała nietypową urodę, którą wyraźnie odziedziczyła po ojcu. Miała kruczoczarne włosy, lekko falowane i brązowe oczy, które zasłaniał wachlarz długich rzęs. Miała silną szczękę i bardzo jasną karnację. Była spokojna i opanowana.
Kalinik, był bardzo przystojnym młodzieńcem. Nie widział sensu w pasji ojca, ani w nadmiernym zagłębieniu tajników magii. Umiał używać tylko podstawowych zaklęć.
Zamiast tych dwóch kwestii, wolał spędzać czas, rozglądając się za dziewczynami. Miał ich wiele, lecz do żadnej z nich nie poczuł prawdziwej miłości.
Ireneusz, on z kolei nie wykazywał nadmiernej sympatii do jednej jak i do drugiej strony. Uwielbiał tak samo zarówno literature jak i dziedziny magii. Czas starał się podzielić na obie te kwestie, aby zawsze robić to, co lubi.
Filolog, był ulubionym ze wszystkich synów Pamfil'a, bowiem tylko on widział w tworzeniu coś nieskazitelnego. Uwielbiał sztukę, literaturę i architekturę. Pisał swoje dzieła pod czujnym okiem jego ojca, który był zachwycony jego pracą. Nie widział sensu w magii i nie uczył się jej przez zrezygnowanie ze szkoły. Twierdził, że ona tylko zabiera mu czas na tworzenie nowych dzieł. Był miły, lecz lekko nie śniły. Zawsze służył pomocą i był życzliwy.
Najmłodsza z kobiet - Helena miała w sobie nieskazitelny blask - przepiękną urodę i talent artystyczny. Umiała malować i podpisywać swoje dzieła krótkimi wierszami. Była bardzo mądra i dojrzała jak na swój wiek. Miała zaledwie 7 lat.
--------------------------------------------------------------
Etymologia:
Pamfil – imię męskie pochodzenia greckiego. Wywodzi się od greckiego rnav (pan) - „wszystko, wszyscy" i pıdos (filos) - „przyjaciel" i oznacza „wszystko miłujący". Inną możliwością jest pochodzenie tego imienia od gr. Pámphylos - „złożony z różnych szczepów". w Polsce notowane już w średniowieczu jako łac. Pamphilus. Patronem imienia jest św. Pamfil, męczennik z Cezarei.
Chryzostom - imię męskie pochodzenia greckiego (xpuoóotopos, chrysostomos - "Złotousty").
Metody – imię męskie pochodzenia greckiego. Wywodzi się od słowa methodos - „kroczący właściwą drogą".
Filon – imię męskie pochodzenia greckiego, gr. Didwv (Filon), które pochodzi od pıdew (fileo) - "kochać" i oznacza "kochający". Patronem tego imienia jest św. Filon, wspominany razem ze św. Agatopodem.
Telesfor – imię męskie pochodzenia greckiego, gr. TEleopopoç (Telesphóros), oznaczające „doprowadzony do końca, doprowadzony do doskonałości".
Parmenas - imię pochodzi z greki i oznacza tyle co wierny, wytrwały. Łacińskim odpowiednikiem jest Parmenas, a włoskim Parmena.
~*~*~
Antypas – imię męskie pochodzenia greckiego, stanowiące skróconą formę imienia Antypater, oznaczającego "podobny do ojca". Patronem tego imienia jest św. Antypas, zm. w Azji Mniejszej.
Ksenofont – greckie imię męskie, powstałe ze "obcy" i phõnē – "głos". Imię to nosił grecki historyk, uczeń złożenia członów ksenos - Sokratesa. Patronem tego imienia w Kościele katolickim jest św. Ksenofont z Palestyny (VI wiek).
Sebastian – imię męskie pochodzenia greckiego - Sebastos. Wywodzi się od słowa oznaczającego "czcigodny", "dostojny", "wysoko postawiony", "mądry". Odpowiada łacińskiemu Augustus. Patronem imienia jest św. Sebastian, męczennik rzymski.
~*~*~
Idalia – imię żeńskie wywodzące się z języka greckiego. Afrodytę, boginię miłości, nazywano przydomkiem Idalia od gór Idalion na Cyprze, gdzie znajdowała się jej świątynia.
Ariadna - imię żeńskie pochodzenia greckiego (Apiádvn gr. ari – "naj", adne - "czysta, święta, szlachetna"). Patronką tego imienia jest św. Ariadna z Frygii (zm. 130).
~*~*~
Hezychiusz – imię męskie pochodzenia greckiego, oznaczające „spokojny". Wśród patronów tego imienia - Hezychiusz Antiocheński, męczennik (III- IV wiek).
Agapiusz - przejęte za pośrednictwem łaciny imię męskie pochodzenia greckiego (Ayarıos), wywodzące się od greckiego słowa ayarın (agápe), oznaczającego "miłość".
Hilarion - imię męskie pochodzenia greckiego. Wywodzi się od greckiego 'iAapos (hilaros) oznaczającego "pogodny", "radosny". Było to imię świętego z IV wieku. Wersje ruskie to llarion (UnapnoH) i Larion (lapuoH).
~*~*~
Charytyna – imię żeńskie pochodzenia greckiego z kręgów chrześcijańskich, pochodzące od gr. xapış (charis) - "piękno, radość, łaska". Patronką tego imienia jest św. Charytyna z Korykos w Cylicji (IV wiek). Imię to było względnie bardziej popularne na obszarze prawosławnym.
Dorota - imię żeńskie pochodzące z greckiego Dorothéa: doron – dar i Theós - bóg, "dar od boga". Jego męskim odpowiednikiem jest Doroteusz. W Polsce imię to odnotowano po raz pierwszy w 1385, Znane są też inne formy tego imienia: Dochna, Dora, Doroteja, Dorotka. To samo znaczenie ma złożone z analogicznych członów, tylko w odwrotnej kolejności, imię Teodora (a także imię Mateusz pochodzenia hebrajskiego).
~*~*~
Kalista - imię żeńskie pochodzenia greckiego. Wywodzi się od słowa oznaczającego "najpiękniejsze". Jest odpowiednikiem męskiego imienia Kalikst. Istnieją dwie święte o tym imieniu.
Eufrazja - imię żeńskie pochodzenia greckiego, złożone z eu, 'dobrze' i phrasis, 'wysławianie się, wymowa'. Imię to znaczy zatem "elokwentna, wymowna, pięknie wypowiadająca się". Martyrologia wymieniają pięć świętych o tym imieniu).
~*~*~
Tespezjusz, Tespezy – imię męskie pochodzenia greckiego, od gr. théspesios - "nadludzki, boski, obwieszczający boskie rzeczy, natchniony". Istnieje dwóch świętych o tym imieniu.
Agatangel – imię męskie pochodzenia greckiego, oznaczające "posłańca dobrej wieści". Patronem tego imienia jest św. Agatangel (zm. 303 lub 312) i bt. Agatangel.
~*~*~
Erazma – imię żeńskie, żeński odpowiednik imienia Erazm, wywodzącego się od greckiego Erasmös, co oznacza "godny miłości, miły". Patronką tego imienia w Kościele katolickim jest św. Erazma, wspominana razem ze św. Dorotą, Eufemią i Teklą.
Eupsychia – imię żeńskie pochodzenia greckiego. Oznacza "tę, która ma dobrą duszę".
Halina - imię żeńskie pochodzące od greckiego yalhvn galene - "spokój", "błogostan". Od Haliny powstała Halka, spopularyzowana dzięki operze Stanisława Moniuszki - Halka, którą niekiedy nadawano jako samodzielne imię.
~*~*~
Kalinik - imię męskie pochodzenia greckiego KaldiviKoç (Kalinikios), oznaczające "ten, kto się wyróżnia urodą". W Kościele katolickim jest kilku świętych patronów tego imienia.
Arseniusz - imię męskie pochodzenia greckiego. Wywodzi się od słowa ápoev (arsen) oznaczającego "męski".
Prochor - imię męskie pochodzenia greckiego, od Ipoxopoç - z choreo "tańczę"; pro - "przed"; imię to oznacza "ten, co prowadzi taniec; pierwszy tancerz". Św. Prochor był jednym z 7 pierwszych diakonów. Polskimi formami tego imienia są: Prochor, Prochorus, Prochort, Profor, Prophiorus, Profortus.
~*~*~
Ireneusz (gr. eirenaios - "spokojny, pokojowy") - imię męskie pochodzenia greckiego. W Polsce pojawia się dopiero od XVIII wieku.
Fileasz - imię męskie pochodzenia greckiego. Wywodzi się od słowa oznaczającego „miłujący lub żyjący w przyjaźni".
Agis – imię męskie pochodzenia greckiego (gr. Ayıç), które zostało utworzone od czasownika Ayw ("prowadzić, przodować, wskazywać drogę"). Imię to oznacza "ten, kto prowadzi"; "ten, kto wskazuje drogę".
Dydym, Dydymus - imię męskie pochodzenia greckiego, oznaczające "podwójny, bliźniaczy". Istnieje trzech świętych katolickich o tym imieniu.
~*~*~
Filolog – imię pochodzi od greckiego Philólogos, a oznaczającego miłującego mowę. Imieniny obchodzone są 4 listopada.
Chryzogon – imię męskie pochodzenia greckiego, oznaczające "złote dziecko", złożone z członów chrysos – "złoty" i gónos- "latorośl". Patronem tego imienia jest św. Chryzogon, kapłan rzymski (III/IV wiek).
Filemon - imię męskie pochodzenia greckiego. Wywodzi się od słowa philé – miłuję, kocham lub - od phil-mosýn – przyjazność, życzliwość, czyli życzliwy, przyjazny. Św. Filemon był jednym z adresatów listów św. Pawła.
Eufrazjusz - imię męskie pochodzenia greckiego, złożone z eu, 'dobrze' i phrasis, 'wysławianie się, wymowa'. Imię to oznacza człowieka dobrze wyrażającego się, dobrze życzącego drugiemu człowiekowi. Patronem jest Eufrazjusz z Cuevas, święty z I wieku.
Parteniusz – imię męskie pochodzenia greckiego, od gr. przymiotnika parthénios, oznaczającego "panieński, dziewiczy, czysty, niewinny".
~*~*~
Helena - imię żeńskie pochodzenia greckiego. Wywodzi się od słowa 'Elévnăņ oznaczającego „blask Księżyca". W Polsce po raz pierwszy imię to odnotowano w 1272.
Eulampia - imię żeńskiel pochodzenia greckiego, składające się z członów ɛó - "dobrze" i Aáurn - "światło"), mogące oznaczać "jasno świecąca, świetlista".
Chryzanta - imię żeńskie pochodzenia greckiego, od gr. xpuoos (chrysos) - "złoty" i aveoç (anthos) - "kwiat". Żeński odpowiednik imienia Chryzant, które posiada kilku świętych patronów, w tym najbardziej znanego - św. Chryzanta wspominanego razem ze św. Darią.
Chloe (wym. Chloe) – imię żeńskie pochodzenia greckiegon (gr. XAon), oznaczające "zielony pęd", "młode dziewczę". Przydomek greckiej bogini Demeter. Imię Chloe pojawia się także w Biblii, w liście do Koryntian. W okresie baroku i rokoko imię to często było wykorzystywane przez autorów sielanek, nawiązujących do antycznego romansu greckiego Dafnis i Chloe Longosal. Dafnis i Chloe to także balet Ravela.
Pozdrawiam,
panienka_dumbledore
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro