Dean Winchester #1
Zapraszam do składania zamówień 😇
1.
Byłaś kelnerką w barze, kiedy do lady podszedł cholernie przystojny mężczyzna
- Co podać? - zapytałaś spoglądając na toksycznie zielone oczy blondyna
- Poproszę dwa piwa.
- Już podaje.
Nalałaś dwa kufle piwa i podałaś je blondynowi. Kiedy chciał je chwycić ty złapałaś jego nadgarstek wręczając mu kawałek białej kartki, spojrzał na ciebie i uniósł brwi do góry. Otworzył karteczkę i ujrzał na niej rząd starannie zapisanych cyfr i twoje imię
2
Wydzwaniałaś do Deana od godziny, ale on nie odbierał. Zdenerwowana z hukiem wpadłaś do hotelu w którym, aktualnie przebywał i zaczęłaś drzeć się jak stare prześcieradło na niego
- Dlaczego nie odbierasz ode mnie telefonu Deanie Winchesterze?!
On jeszcze zaspany rzekł
- Nie dzwoniłaś
- Sprawdź telefon. - powiedziałaś i założyłaś ręce na piersi.
- Oj....
3
- Dean! Dean! Musisz mi pomóc!
-Co się[T.I.]?
-Coś strasznego!
-O co chodzi?!
- Nie mam się w co ubrać!
-......... iiii?
- Iiiii musimy jechać na zakupy!
- To już czwarte zakupy w tym tygodniu a jest dopiero środa.
- Nie marudź tylko chodź!
4
- Skarbie może byśmy tak... - powiedział Dean kładąc swoją dłoń na Twoje udo.
Ty widząc do czego zmierza, strzepnęłaś jego rękę
- Nie teraz Dean, widzisz że się uczę?
5
Po ostrej wymianie zdań z Winchesterem wkurzona, zabrałaś kluczyki od Baby i wsiadłaś odjeżdżając w sobie znaną stronę
6
Walczyłaś z Deanem który, był demonem. W pewnej chwili wytrąciłaś mu ostrze z rąk i przystawiłaś mu diabelskie ostrze do krtani
Ty ze łzami w oczach wyszeptałaś
- Wiesz że, nie mogę
Po czym założyłaś mu specjalne kajdanki ze znakami na demony
7
Kiedy spieprzyłaś łatwą robotę
8
Kiedy uratował cię przed olbrzymim, włochatym pająkiem
- Mój Batman
9
Kiedy zebrało Ci się na igraszki
10
W dzień twoich urodzin, pokłóciłaś się z Deanem, wybiegłaś wściekła z motelu ale, nie zauważyłaś nadjeżdżającego samochodu. Ostatnie co pamiętasz to pisk opon. Kiedy Dean dowiedział się o tym, w pośpiechu wziął kluczyki od Impali i pojechał do szpitala w którym, byłaś. Jechał tak szybko jakby go sam Lucyfer gonił.
Po małej kłótni z pielęgniarką udał się do twojej sali.
Serce bolało go na Twój widok, niestety byłaś nieprzytomna. Siedział tak z tobą w nadziei że się obudzisz ale, czas odwiedzin się skończył.
Wychodząc rzekł tylko
11
Kiedy wyszłaś do niego w seksownej bieliźnie z koronką
12
Kiedy zapytałaś się go czy widział twoje ciasto czekoladowe
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro