niepokonani
vince: dzieci, bierzcie swoje gówna, wyjeżdżamy!
niepokonani, schodzący dramatycznie ze schodów
dooma: życie to przekleństwo, a egzystencja to więzienie
skarra: życie to impreza, a ja jestem piñatą
vince, spoglądając do kamery jak w the office: nie na to się pisałem, będąc ich trenerem
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro