Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Chapter 2🍀

-Naruto, jestem ciekawa jakiego jonina wam przydzielą.
-Ja też! Ale wiesz, co?! Nie chce być z Sasuke w grupie, Sakura-chan będzie zwracać tylko na niego swoją uwagę! Tak w ogóle to, co ona i inne dziewczyny w nim widzą?!- spojrzał się na swoją przyjaciółkę poszukując odpowiedzi w jej czarnych oczach.
-Nie wiem Naru-chan. Ja go nawet nie
lubię, więc się mnie nie pytaj.- wzruszyła ramionami i popatrzyła w niebo.-Czas się zbierać.

Dzieci siedziały w klasie już dwie godziny. Przez ten czas grupa dziesiąta i ósma wyszły już ze szkoły razem, ze swoimi nowymi nauczycielami. Drzwi od klasy kolejny raz otworzyły się ukazując czarnowłosego pana z ochraniaczem na głowie imitujacym hustke zawiązaną z tyłu.
-Czy to jest nasz jonin?!- wykrzyczał kolejny raz Naruto wstajac z ławki jak torpeda, przewracajac przy tym krzesło.
-Przyszedłem tu po Uchihe Sumire.- kaszlnął zakrywając dłonią usta i rozejrzał się po pomieszczeniu.
-To ja!- czarnowłosa wstała, podeszła do mężczyzny, stanęła przed nim i ukłoniła się.-Miło mi pana poznać.- wyprostowała się i uśmiechnęła  promiennie, na co jonin odpowiedział lekkim uśmieszkiem.
-Idziemy na dach budynku Hokage, tam opowiesz mi o sobie oraz dowiedz się czegoś o mnie, jakieś specjalne życzenia?
-A moglibyśmy później iść na ramen?- powiedziała i wyszła razem z senseiem z klasy.
-Chyba nic się nie stanie jak postawie ci miske ramenu w Ichiraku.- odparł szczęśliwy, że dziewczyna jest wychowana i nie robi dużego hałasu. Mam szczęście, że trzeci przydzielił mi takiego genina. Wygląda na mądrą, tak jak powiedział Hokage, pomyślał czarnowłosy opierając się o poręcz na dachu głównego budynku Konohy.

-No dobrze, siadaj i opowiedz coś o sobie.- kaszlnął.
-Od czego by tu zacząć.- mruknęła do siebie.-Nazywam się Uchiha Sumire, jak pan już mógł zauważyć znacznie różnie się charakterem od zwyczajnego Uchihy. Nie zamierzam ukrywać swoich uczuć pod maską obojetnej osoby. Pragnę w przyszłości zostać Kage wioski Liścia i mam nadzieję, że mi się to uda, lubię ramen, a ponad wszystko stawiam bezpieczeństwo bliskich. Teraz niech pan coś powie.- wyszczezyła się.
Faktycznie różni się od jej przodków, spojrzał na nią jonin.
-Ja... nazywam się Hayate Gekkō, jestem joninem specjalnym. W tym roku będę opiekunem egzaminu na chunina, jeżeli się odbędzie. Lubię ramen i dango.- zakasłał.
-Przepraszam, czy jest możliwie abym także wzięła udział w tym egzaminie?
-Jest taka możliwość, że trzeci pozwoli ci dołączyć do jakiejś grupy, albo po prostu będziesz musiała sobie poradzić sama.
-A jest może jeszcze jakiś wariant?- Sumire przekrzywiła głowę na bok.
-Jest, od razu trafiłabyś do ostatniej rundy, lecz to mało prawdopodobne, że Sarutobi-sama da na to pozwolenie.
-Hayate-sensei, czy możemy iść
już do Ichiraku ramen? Nie ukrywam, że trochę przez ten czas zgłodniałam.-  spojrzała na jonina z nadzieją w oczach.
-Oczywiście.- powiedział.
Zeskoczył razem z dziewczynką
z dachu i ruszyli na ramen.-Chciałbym dodać, że musisz jeszcze zdać jeden test.- czarnooka spojrzała zaciekawiona na swojego nowego
senseia.-Mianowicie... będziesz musiała spróbować mnie pokonać.
-Ale przecież pan jest joninem, więc jest prawdopodobne to, że nie zdam.
-Źle mnie zrozumiałaś... muszę zobaczyć twoje zdolności.- odgarnął zasłonę i przepuścił dziewczynkę przed sobą, która raz dwa usiadła na krześle i złożyła dwa zamówienia ramenu, uprzednio pytając się Hayate czy chce jakieś dodatki. W odpowiedzi dostała przeczące machanie głową.

 Po skończonym posiłku podziękowali i wyszli.
-Jutro o szóstej spotkamy sie na placu treningowym numer siedemnaście. Pokażesz mi co potrafisz i jak szybko oceniasz sytuacje. Do zobaczenia.- uśmiechnął się i zniknął w kłębie dymu.
-Ciekawe co u Naruto.- zamyśliła
się i przez przypadek na kogoś wpadła.-Przepraszam.- wymamrotała i spojrzała na człowieka naprzeciwko niej. Był to Sasuke, na jej przeprosiny prychnął i spojrzał na nią z wyższością. Gdy zauważyła jego spojrzenie, aż się w niej zagotowało, ale postanowiła "ubrać" maskę obojętności.-Nie potrafisz powiedzieć "Nic się nie stało"? Mama Cię szacunku do innych nie nauczyła?- zapytała z przysłowiowym poker face'm. Chłopak złapał Sumire za koszulkę i przyłożył jej kunai do gardła.
-Jeszcze raz wspomnisz o mojej matce to...
-Sasuke... wiem co czujesz względem swojego brata, ale nie powinieneś mieć za swój cel zemszczenie się na nim, bo to do niczego dobrego nie doprowadzi.- przerwała mu wypowiedź.
-Ty nic nie wiesz.- warknął.
-Ja też straciłam całą rodzinę. Pomyśl jacy jesteśmy podobni, a jak bardzo różni. Nie powinieneś zamykać się w sobie.- powiedziała spokojnie nie wyrażając uczuć. Uchiha odepchnął ją od siebie i podszedł w swoją stronę.
Sumire przez chwilę wpatrywała się w miejsce gdzie stał czarnowłosy i ruszyła do domu Naruto, aby wypytać się o jego nowego senseia.

Całej sytuacji na ulicy przypatrywał się jonin przyszłej drużyny siódmej. Wiedział, że dziewczyna mówi mądrze, ale wątpił aby to pomogło jego podopiecznemu w zejściu na dobrą ścieżkę. Cóż jutro okaże się czy jego nowa drużyna zda
jego test.

~~~~~~~*~~~~~~~

Do następnego!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro