Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 17

  Godziny mijały, a impreza rozkręcała się w najlepsze. Przez trzydzieści minut Niall i Zayn leżeli w schowku, przytulając się do siebie i robiąc niegrzeczne rzeczy. Początkowo pasowało to obydwóm, jednak z czasem Horan zaczął się nudzić i pragnął wrócić do ludzi, aby podkraść im alkohol, który powoli zaczął wyparowywać z jego organizmu. Nie słuchając błagań Malika po prostu wyszedł z pomieszczenia i ruszył do kuchni w poszukiwaniu napojów. Ciemnooki westchnął zrezygnowany i udał się za blondynem, nie chcąc, aby ten zniknął z innym chłopakiem w którymś z pokoi.   

  Zayn po dłuższych namowach Irlandczyka, skusił się na wypicie kilku plastikowych kubeczków mocnego alkoholu. Przestał przejmować się tym, co mogą pomyśleć sobie inni i starał się wrzucić na luz. W końcu byli na imprezie, tutaj każdy pił z każdym, nie patrząc na orientację. Malik zdecydowanie był przewrażliwiony na tym punkcie.   

  Czas mijał, a nastolatkowie zaczęli tracić nad sobą kontrolę i rzeczywistość stawała się dla nich z minuty na minutę coraz bardziej odległa. Wygłupiali się ze sobą, tańczyli, nie przejmując się, że ktokolwiek inny na nich patrzy. Zachowywali się jakby byli w klubie, w którym takie rzeczy były na porządku dziennym. Niall był szczęśliwy, a Zayn czuł się wolny. Alkohol robił swoje. 

  — Chodźmy na górę — powiedział rozbawionym głosem Zayn, przyciągając do siebie blondyna w znaczący sposób. Niall rozumiejąc aluzję roześmiał się, łapiąc mulata za rękę.

  Chwiejnym i roztańczonym krokiem udali się po schodach na drugie piętro, a następnie znaleźli wolny pokój. Po przekroczeniu jego progu ich usta od razu się ze sobą spotkały, a ręce zaczęły błądzić po rozgrzanych ciałach. W tym całym chaosie i walce o dominację zapomnieli przekręcić klucza w drzwiach, co na takich imprezach mogło okazać się ogromnym błędem.

  Zwłaszcza, kiedy próbowano ukryć swoją relację.

  Blondyn parsknął w końcu śmiechem, pchając starszego na łóżko. Wdrapał się na jego biodra, aby po chwili musnąć swoimi ustami te jego. Zayn z delikatnym uśmiechem przyglądał się jego poczynaniom.

  — Pozwól mi być na górze. Tylko ten jeden raz, proszę — wymamrotał, wydymając dolną wargę. 

  Malik, myśląc, że umysł płata mu figle roześmiał się głośno, co spotkało się z fuknięciem niebieskookiego.

  — Proszę, tylko raz, Zayn — spojrzał na bruneta, robiąc swoje cholerne słodkie oczka, które sprawiły, że Malik mu uległ.

  Cóż, co prawda Zayn nie w takich warunkach wyobrażał sobie swój pierwszy raz, ale mając przy sobie Nialla nie liczyło się miejsce i atmosfera. Możliwe, że żałował, że postanowili zrobić to pod wpływem alkoholu, gdyż brunet chciał mieć dobre wspomnienia, a nie... dziurę w pamięci. 

•  •  •

jak po zakończeniu?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro