Rozdział 14.
Niall był w niemałym szoku, kiedy otwierając oczy zamiast dobrze znanej granatowej ściany zobaczył twarz Zayna. Ciemnooki nachylał się nad nim i z przymkniętymi powiekami muskał delikatnie jego wargi. Horanowi od razu przez myśl przeszło, że chciałby budzony być tak codziennie.
Niepewnie uniósł dłoń, kładąc ją na policzku Zayna, który czując dotyk blondyna odskoczył od niego jak poparzony. Niebieskooki roześmiał się, sprawiając że brunet speszył się jeszcze bardziej.
— Um, nie śpisz — mruknął, wstając z łóżka.
— Miałem naprawdę miłą pobudkę — uśmiechnął się, przewracając na drugi bok. Do jego głowy zaczęły napływać wspomnienia z wczorajszej nocy i cholera to nie był sen. Malik naprawdę był zazdrosny! — Możesz mi wytłumaczyć, co tutaj robię? — spytał, unosząc brew do góry, a ciemnooki skinął głową.
— Zadbałem o to, abyś nie nabawił się hiva — mruknął, wzruszając ramionami — A teraz ty mi wytłumacz, dlaczego unikasz mnie od pieprzonych dwóch tygodni! — uniósł się.
— Nie unikam — wymamrotał — Zająłem się nauką. Zresztą, czemu pytasz? Nasz łączy tylko seks, nic więcej — odparł, a brunet jakby na chwilę zamarł. Blondyn skrzywił się, widząc na jego twarzy zaskoczenie i... zawód? — Ty i tak chodzisz do klubów pieprzyć innych, więc jeden chłopiec do łóżka różnicy ci nie zrobi — dodał, podnosząc się do siadu.
— Myślałem, że jednak to coś więcej z twojej strony — odezwał się po chwili, a Niall miał ochotę roześmiać mu się w twarz. Oczywiście, że ta znajomość znaczyła dla niego o wiele więcej — Ja cię polubiłem, ale jak widać działa to w jedną stronę — wstał z zamiarem podejścia do drzwi, jednak Horan skutecznie mu to uniemożliwił, chwytając jego nadgarstek w swoją dłoń.
Bez większego namysłu pociągnął go w swoją stronę, łącząc ich usta w pocałunku. Zayn uśmiechnął się delikatnie, siadając na łóżku, a następnie wciągając Irlandczyka na swoje kolana. Kiedy się od siebie oderwali, Niall wtulił się w ciało starszego.
— Też cię lubię głuptasie. Nawet bardzo — powiedział, opierając podbródek na ramieniu Malika. — Musiałem przemyśleć jedynie kilka spraw — westchnął, zaczynając dłonią bawić się włosami ciemnookiego, wywołując u niego cichy pomruk.
— Ale już mnie nie zostawisz na tak długo? — spytał — Dwa tygodnie jechałem na ręcznym — roześmiał się.
— Jak to? — zdziwił się — Nie spałeś z nikim innym?
— Próbowałem, ale nikt nie potrafi mnie zadowolić tak jak ty.
Niall mimo wszystko uśmiechnął się, czując jak jego serce bije szybciej niż zazwyczaj. Czy to znaczyło, że istniała jakaś malutka, tyci tyci szansa na to, że brunet kiedyś cokolwiek do niego poczuje?
• • •
powoli zbliżamy się do końca
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro