Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 11.

  Tygodnie mijały, a Niall i Zayn zamiast się od siebie oddalać coraz bardziej się do siebie zbliżali. Spotykali się po szkole nie tylko na przelotny seks - jedli razem obiady, spędzali kilka godzin na oglądaniu seriali, a później lądowali w łóżku, w którym zasypiali, wtuleni w siebie. Zachowywali się jak para, jednakże tylko, gdy byli na osobności. Nikt nie wiedział o ich tajemniczej relacji.

  Horan, mając Malika przy sobie przestał chodzić do klubów, przyprawiając tym samym Louisa o zawał. Szatyn zaczął martwić się o przyjaciela, gdyż ten nigdy nie odmawiał sobie takich typu wyjść. Niall skłamałby, gdyby powiedział, że brakowało mu takiego stylu życia. Picie kakao z Zaynem u boku było zdecydowanie ciekawszym zajęciem.

  Mimo wszystko w szkole Irlandczyk i brunet udawali, że się nie znają. Każdy trzymał się swojego środowiska i tylko czasem zerkał w stronę drugiego, by sprawdzić czy jakaś cizia zachowuje bezpieczną odległość. Nawet, jeśli nie byli parą, byli cholernie o siebie zazdrośni. Żaden z nich nie brał tego za zauroczenie czy miłość. Absolutnie. Coś takiego nie wchodziło w grę, nawet jeśli nie mogli wytrzymać bez siebie kilku godzin.

  Z czasem znudziło im się udawanie chamskich, egoistycznych dupków. Pokazując swoje prawdziwe twarze bardziej zyskali swoją sympatię. Niall uwielbiał troskliwą wersję Zayna, a Zayn uwielbiał tę leniwą i pełną poczucia humoru wersję Nialla.

  — Muszę wracać do domu. Jutro mam sprawdzian i nic nie umiem — mruknął blondyn, wyswobadzając się z uścisku starszego. Ten tylko zamruczał niezadowolony, poprawiając się na kanapie. Owinął się w koc, a następnie zastopował serial.

  — Nie możesz jeszcze zostać? Chociaż godzinę? Chcę dokończyć ten odcinek — wskazał dłonią na ekran, a Horan westchnął, kręcąc przecząco głową. — Kujon — dodał, na co młodszy prychnął pod nosem, ubierając bluzę. — Chyba przejdę się do klubu. Dawno tam nie byłem — zamyślił się ciemnooki, powodując, że Niall na chwilę zastygł w miejscu.

  Oczywiście brunet miał prawo chodzić, gdzie żywnie mu się podobało, jednakże niebieskooki poczuł się dziwnie, słysząc o planach Zayna na wieczór. Jakby... trochę go to zabolało, a przecież nie powinno. Myślał, że skoro on przestał tam chodzić to Malik również zaprzesta. Najwidoczniej każde z nich miało odmienne zdanie na temat ich skomplikowanej relacji.

  — Okej, miłej zabawy — sarknął Horan, idąc do korytarza. Nie czekając na odpowiedź, założył buty, a następnie wyszedł z mieszkania Malika. Tak bardzo bolała go myśl, że tej nocy Zayn zabawiał się z innym mężczyzną.

•  •  • 

żadnej dramy tu nie było chyba

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro