Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

5.

Zaraz po obiedzie spakowałam wszystkie swoje rzeczy i razem z Niall'em, Summer i Lou pożegnaliśmy się i pojechaliśmy pod uczelnię gdzie złożyłam wszystkie potrzebne papiery, podjechałam pod dom cioci Summer skąd Summi zabrała swoje rzeczy i pojechaliśmy do Manchester'u, przez całą drogę oni odsypiali pijaństwo, a ja prowadziłam. Umówiliśmy się, że wieczorem spotkamy się u mnie, więc nawet ich nie odwoziłam, tylko od razu pojechałam do siebie.

- Jesteście głodni?- zapytała mama po tym jak się z nią przywitaliśmy.

- Po co pytasz jak wiadomo, że te nie dożywione dzieci z Etiopii powiedzą, że tak?- zapytałam siadając przy stole.

- Zrobiłam Ravioli, może być?

Pokiwaliśmy głowami o po chwili przed nami stały talerze z jedzeniem.

- Mamo nie masz nic przeciwko temu żeby reszta paczki przyjechała?

- Nie skądże, będziecie mieli wolną chatę bo jadę do Anne żeby pomóc jej w przygotowaniach do ślubu.- odpowiedziała.

- No tak ustalili ostateczna datę?

- Tak tydzień po tym jak przyjedziecie z wakacji.

- To świetnie, Anne wybrała już suknię?

- Jeszcze nie, w tym tygodniu będzie szukać.

- Powiedz jej, że ma mnie ze sobą zabrać.

- Co też chcesz przymierzać?- zaśmiała się mama.

- Może, nikt mi nie zabroni.- uśmiechnęłam się szeroko.

- W takim razie ja też idę, chciałabym cię zobaczyć w sukni ślubnej.- powiedziała Summer.

- Przekażę Anne waszą chęć pomocy.- zachichotała mama i chwilę później wyszła.

- Dobra, ja idę wziąć prysznic a wy róbcie co chcecie.- powiedziałam zabierając swoją torbę i weszłam po schodach na piętro, wrzuciłam brudne ubrania do kosza na brudy i wzięłam szybki prysznic, ubrałam majtki,  czarny sportowy biustonosz i jasne jeansy, po czym z  białą luźną koszulką z ręce zbiegłam po schodach.

- Fajne, że postanowiłaś się ubrać.- mruknęła Abigail gdy weszłam do salonu zakładając bluzkę.

- Jakby nie było to mój dom i dla twojej wiadomości stanik to też ubranie.- powiedziałam siadając na sofie.- Kto ją wpuścił?- zapytałam cicho gdy usiadłam koło Niall'a.

- Sama się wpuściła, przyszła z Harry'm.- jęknął cicho.

- No dobra, Eleanor wie ale wy nie, dzisiaj dostałam maila od właściciela willi z Nicei.- powiedziałam a każdemu oczy się zaświeciły.- Mamy rezerwację na ostatni tydzień lipca i pierwszy sierpnia. Teraz mamy tydzień na wpłatę pieniędzy, bo przepadnie nam rezerwacja.

- Boże jak ja się cieszę na ten wyjazd.- pisnęły Summer i Sophia.

- Jutro zrobię przelew, cena się nie zmieniła a skoro każdy przelał na moje konto swoją część to nie ma żadnego problemu.

- Jest problem, ja nie jadę...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: