Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

38.

Taksówki zawiozły nas pod wille, zabraliśmy swoje walizki i weszliśmy do budynku. W środku przywitał nas właściciel, po krótkim oprowadzeniu nas po domu, rozeszliśmy się do swoich pokoi.

- Jesteś zmęczona? - zapytał Harry, stawiając nasze walizki pod ścianą.

- Troszkę - powiedziałam, siadając na łóżku.

- Przebież się i połóż spać - podał mi koszulką i spodenki z mojej walizki.

Zrobiłam jak powiedział i czekałam aż skończy brać prysznic.

- Długo ci to zajęło - stwierdziłam gdy wyszedł z łazienki.

- Ciepał woda była zbyt przyjemna - oznajmił gasząc światło, chwilę później położył się obok mnie.

- Co będziemy jutro robić? - zapytałam przytulając się do niego.

- Nie wiem, nie planowaliśmy jeszcze nic ale pewnie pójdziemy na plaże - odpowiedział.

- Ok, wylegiwanie się na słońcu i pływanie w niebieskim morzu to definitywnie coś dla mnie.

- Masz rację - powiedział i chwilę później oboje zasnęliśmy, wstaliśmy późno, była 11 gdy zeszliśmy do salonu, nasi przyjaciele już jedli śniadanie.

- Co tak długo? - zapytał rozbawiony Lou.

- Za dobrze nam się spało.

- Morskie klimaty wam służą, w odróżnieniu od Summer - stwierdził Niall wskazując na bladą dziewczynę.

- Co jej jest? - zapytałam.

- Nikt nic nie wie, od rana męczą ją wymioty - odpowiedziała Eleanor.

- Summer, jadłaś coś gdy tutaj przylecieliśmy? - podeszłam do dziewczyny.

- Nie, jadłam jedynie w samolocie - powiedziała cicho. - To pewnie przez to, przejdzie mi, nie martwcie się.

- Skoro tak uważasz, gdyby coś się działo masz nam o tym powiedzieć - powiedział Niall, na co pokiwała głową i wróciła do swojego pokoju.

- Widzę, że na razie twoje plany szlak trafia - powiedział Harry, sadzając mnie sobie na kolana w czasie gdy ja jadłam rogalika posmarowanego Nutellą.

- No tak, zaproszę ja gdzieś gdy jej przejdzie, mamy na to całe dwa tygodnie w tym raju - powiedział wskazując widok za oknem.

- A propo raju, co będziemy dzisiaj robić? Harry wspomniał mi coś o pójściu na plażę - zapytałam.

- Możemy iść na plaże, albo pozwiedzać okolicę - zaproponowała Sophia.

- Z pewnością pozwiedzamy dzisiaj najbliższą okolicę - zapewniłam.

Po zjedzonym śniadaniu poszliśmy się przebrać, założyłam moje czarne bikini, a na nie szorty i koszulkę. Harry pomógł zapakować mi nasze rzeczy i zeszliśmy do salonu by po chwili iść na kawałek prywatnej plaży. Harry rozłożył nasze ręczniki na materacu gdy ja zdejmowałam ubrania.

- Ale tu wygodnie - powiedział leżąc na materacu.

- Masz rację - powiedziałam idąc w jego ślady.

- My idziemy do wody, jakby coś - powiedział Liam podchodząc do nas.

Pokiwaliśmy głowami i zaczęliśmy się opalać.

- Słonko idziemy popływać? - zapytałam po jakiejś godzinie leżenia.

- A co będę z tego miał? - zapytał uśmiechając się.

- A co chcesz? - odpowiedziałam pytaniem nachylając się nad nim.

- Buzi.

Zachichotałam i odgarniając włosy do tyłu pocałowałam go.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: