32.
- Co ty pieprzysz? - zapytał Niall i podszedł do mnie - Szukasz nie na tej liście co trzeba - powiedział rozbawiony i wskazał mi moje nazwisko na odpowiedniej liście.
- Co ty byś bez nas zrobiła? - zapytał równie rozbawiony Harry.
- Załamałabym się - powiedziałam zgodnie z prawdą.
- A Tomlinson?
- Też jest, a teraz chodźcie pozałatwiać wszystko i jedziemy po twoje lody Rosie.
Po 15 minutach spędzonych na wypełnianiu jakiś papierów wyszliśmy z uczelni, pojechaliśmy do najbliższego marketu i po zrobieniu zapasów jedzenia, słodyczy i lodów wróciliśmy do mieszkania.
- Teraz Rosie, grzecznie pójdziesz się rozłożyć na sofie, a my do ciebie za chwile przyjdziemy - powiedział Harry całując mnie w czoło, pokiwałam głową i poszłam najpierw do garderoby po jakieś koce i poduszki po czym tak jak Harry powiedział poszłam do salonu.
Niall
Razem z Harry'm zrobiliśmy herbaty i zabraliśmy kupione dzisiaj słodycze do salonu.
- Posłodzona? - zapytała Rose rozkładając poduszki.
- Tak, z cytryną.
- Dziękuje - odpowiedziała uśmiechając się do nas.
- Czemu trzy koce? - zapytał Harry.
- No dla ciebie jeden, dla mnie i dla Niall'a.
- Ale ja chce z tobą - powiedział.
- Marudzisz - westchnęła przekładając koc i poduszkę na sofę przy której stała.
- Co oglądamy?
- Obojętnie byle nie romansidło - powiedziała Rose gdy stałem przy odtwarzaczu, wybrałem płytę na chybił trafił i włożyłem do DVD, gdy się odwróciłem przylepy siedziały przytulone na kanapie z pudełkami lodów w ręce i patrzyły w ekran.
- Harry Potter, serio? - zapytał Harry widząc zaczynający się film.
- Coś ci nie pasuje? - zapytała Rose patrząc na niego przymrużonymi oczami.
- Nie, wszystko jest w porządku - powiedział natychmiast co wywołało u mnie chichot.
- Lizus - powiedziałem biorąc do buzi łyżkę lodów.
- Wcale nie - oburzył się, Rose pocałowała go w policzek i wyszeptała coś do jego ucha, po czym szeroko się uśmiechnął.
Oglądaliśmy po kolei każdą część, Rose cały czas uciszała Harry'ego, który marudził niemożliwie, w końcu zatkał się gdy dała mu paczkę żelek.
- Może zamówimy pizzę? - zaproponowałem gdy skończyliśmy oglądać trzecią część.
- Jestem za, nawet nie wiesz jaka jestem głodna, już 6 - westchnęła Rosalie.
- Ta co zawsze?
- Tak, po ostatnim eksperymencie z hawajską nie chce ryzykować wybierając na chybił trafił - powiedział Harry sprzątając pudełka po lodach.
- To ja zamówię a wy tu jakoś ogarnijcie.
- Ja idę do toalety, Harry się tym zajmie - powiedziała Rose słodko się uśmiechając do Styles'a.
- Idź - powiedział a ona szybko uciekła - znowu jestem wykorzystywany.
- Przyzwyczaj się stary, one już tak mają - uśmiechnąłem się wybierając numer pizzeri. Po 30 minutach siedzieliśmy i jedliśmy, znaczy się ja jadłem. Styles i Grey urządzili sobie małą bitwę na keczup, przez co Rose miała całą buzię wysmarowaną sosem.
- Normalnie jak dzieci - westchnąłem za co oberwałem poduszką po głowie. Oboje poszli się umyć i przebrać po czym wróciliśmy do naszego oglądania. Byłem wciągnięty w oglądanie do tego stopnia, że nie zwracałem najmniejszej uwagi na Rose i Harry'ego, przypomnieli mi o sobie gdy usłyszałem ciche mruknięcie. Zdezorientowany odwróciłem się w tamtą stronę i zobaczyłem wtulonego w Rose Harry'ego, oboje spali i wyglądali cholernie słodko, co od razu mnie rozczuliło.
- Horan, starzejesz się - westchnąłem wracając do oglądania.
Chce ktoś dedyka? ;D
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro