Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

28.

Harry

Rose wpatruje się we mnie otwartymi oczami i skanuje moją oniemiałą twarz. Nic nie mówi, to doprowadza mnie do szału.

- Mówisz poważnie? - zapytała przejeżdżając opuszkami palców po moim policzku.

- Jak najbardziej.

- To dobrze, bo ja też jestem w tobie cholernie zakochana - powiedziała lekko się uśmiechając się, mrugnąłem kilka razy, jej słowa dotarły do mnie dopiero gdy szeroko się uśmiechnęła - pocałujesz mnie w końcu?

Moje usta od razu znalazły się na jej, nieśmiało odwzajemniła delikatny pocałunek, chwilę później się rozluźniła i uśmiechnęła się odsuwając ode mnie

- Nawet nie wiesz jak długo na to czekałam - powiedziała obejmując mnie.

- Ja też, a to wszystko przez Niall'a, który zrobił mi małe pranie mózgu.

- Tak? Mi próbował, ale ja już wiedziałam co się między nami dzieje - uśmiechnęła się.

- Wspominał mi o tym - również się uśmiechnąłem - ale nie pisnął słowa o tym, że ci się podobam.

- Bo obiecał, że nie powie.

- Groziłaś mu?- zapytałem rozbawiony.

- Nie musiałam, Niall nie jest tobą, jemu nie muszę grozić i nie muszę na niego krzyczeć, w odróżnieniu od ciebie.

- Ej! Ja jestem grzeczny!

- Jak coś chcesz.

- Nie prawda.

- Prawda ale właśnie w takim tobie się zakochałam, upartym i nie znośnym.

- Zapomniałaś dodać, że jestem seksowny.

- Nie schlebiaj sobie - powiedziała śmiejąc się - ale fakt jesteś seksowny.

- I tego się trzymajmy maluszku - powiedziałem dając jej buziaka - Rose?

- Tak?

- Może to nie jest najromantyczniejsze miejsce do zadawania takich pytań, no ale musi nam wystarczyć - powiedziałem na co zachichotała - zostaniesz moją dziewczyną?

- Może to i nie jest najromantyczniejsze miejsce, ale mi to nie przeszkadza - powiedziała uśmiechając się i mnie pocałowała - tak, zostanę twoją dziewczyną Haroldzie.

- Wredna jesteś, wiesz? - zapytałem uśmiechając się lekko.

- I marudna, tak wiem, no ale co ja na to poradzę, okres mi się zbliża - jęknęła opadając na poduszki.

- Wredna zmora cię nawiedzi powiadasz?

- Tak, za dwa dni - powiedziała niezadowolona.

- Em, masz wszystko czego ci potrzeba?- zapytałem drapiąc się po karku.

- Chyba tak, najwyżej wyślę cię do sklepu - uśmiechnęła się.

- O nie! Nie pojadę kupować ci podpaski! Ostatnim razem stałem jak debil przy półce i przez 10 minut się zastanawiałem, czy wziąć ci ze skrzydełkami czy bez. Nie ma mowy!

- Ej! Inni chłopacy tak robią dla swoich dziewczyn, w dodatku siedzą przy nich wtedy całe dnie się przytulając i masują ich brzuch żeby mniej bolało.

- Ja robiłem to co miesiąc nie będąc twoim chłopakiem.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: