Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3

Siedzieliśmy przy stole a jego mama to co chwila mnie Zagadywała.
E-nadawałabyś się na moją synową.
-to miło ale wie pani...-chciałam wybrnąć jakoś z tego. No przeciesz nie powiem że ja też ale pani syn mnie nie Kocha. - my jesteśmy przyjaciułmi I nie mamy jak narzazie ochoty tego zmieniać. - taa nadal jak to mówię to tak samo boli ale wiem co on o mnie myśli. Jestem tylko jego przyjaciółką (co z tego że z korzyściami dop.aut)
A- mamo dobrze wiesz że jak na razie nie szukam sobie dziewczyny
E- jesteś jeszcze Młody to odpowiedni czas byś ją miał ją nie chce długo czekać na wnuki.
A- mamo a skąd w ogóle wież is że ja Chce mieć w ogóle dzieci - wiem że ją podpuszcza bo mówił mi kiedyś że chciałby mieć ich trójkę nawet w tym wieku ale nie ma z kim no wiecie czasem się prześpimy ale  się pilnujemy.
E-bo jestem twoją Matką i nie wyobrażam sobie że nie będę mieć wnuków!!!!.
A- czyli nawet nie pytasz mnie o zdanie czy bym je chciał?! - widzę że jest zdenerwowany próbuje to ukryć ale za dobrze go znam by nie wiedzieć że jeśli jego mama coś powie to wybuchnie. Łapie go za rękę pod stołem I głaszcze kciukiem od zewnętrznej strony to go zawsze uspokaja niby nie jesteśmy parą ale tylko ja mogę go uspokoić samym dotykiem. Widzę że po chwili się rozluźnia i delikatnie do mnie uśmiecha szepcze mi na ucho - dziękuję.-odwzajemniam uśmiech - nie ma za co. Puszczam jego rękę. I nie patrzę mu w oczy żeby nie widział że che tak zostać. - dziękuję Pani za miłe zaproszenie na obiad ale ja i Adrien umówiliśmy się z naszymi przyjaciułmi będziemy już iść
A- tak mamy jeszcze parę rzeczy do ogarnienia wiec będziemy się zbierać to pa mamo
E-czekajcie mam do ciebie prośbę Mari
-jaką?
E- czy mogłabyś przychodzić do nas na obiady. Wiem że twój rodzice pracują i obiad jesz sama a dzięki tobie w naszym domu przy obiedzie panuje miła atmosfera to jak?
-ja nie wiem przeciesz to rodzinę obiady.... Ja...
G-ja sadzę że moje żona ma rację po za tym jesteś dla nas jak rodzina
- jeśli naprawdę państwo tego chcą to oczywiście
E- mówiłam ci żebyś nie mówiła do mnie pani bo czuje się staro
-oczywiście Emili
E- no i to rozumiem ale jak chcesz możesz mówić do mnie Mamo
A-mamo!
E- no co Mari jest dla mnie jak córka i nie rozumiem dla czego wy nie jesteście razem?
-my już naprawdę musimy iść miło był o do zobaczenia - tak złapała Adriena za rękę i pociągnełam w stronę samochodu.
Time skip
Jesteśmy już w jego mieszkaniu. Chodzi po mieszkaniu i widzę że próbuje się uspokoić po spotkaniu z mamą niedługo wydrepta dziurę. Podchodzę do niego i przytulam się do jego pleców. Najpierw się spina a później rozluźnia i wiem że się uspokaja.
-lepiej? - pytam go stojąc już obok niego - tak lepiej dzięki ale nie wiem co mam zrobić moja mama nie da mi spokoju. - chciałabym mu pomuc - to może poproś jakąś dziedziczne że by udawała przed twoja mamą. - ciężko będzie mi na to patrzeć ale to dobry pomysł-to nie jest dobry pomysł moja mama by tylko bardziej się w kurzy chyba że to byłabyś ty bo ona tylko na to czeka. -wygląda na smutnego  w sumie - jeśli byś chciał to ja zawsze ci pomogę. - nie ważne w czym I tak moja uczucia już się nie zmienią. - naprawdę? - widzę na jego twarzy  zdziwnie - tak- uśmiecham się do niego - naprawdę mogłabyś udawać moją dziewczynę? - jeśli to cie uszczęśliwi-jeśli tego chcesz to nie problem ja nie mam chłopaka. - podszedł do mnie i mnie przytulił - dziękuję to powiem jej że jesteśmy razem w najbliższym czasie ale najpierw będziesz musiała zostać u mnie kilka dni - czyli nic nowego - sopko to nie problem mam u ciebie z rzeczy chyba na miesiąc. - ale to znaczy że możemy każdego wieczora...? - nawet nie wiesz jak bym chciała--jasne w końcu to nie pierwszy raz. - tak z nim miałam swój pierwszy raz - tak no racja okej zaraz będą niño i Alya
-okej
Time skip
Alkohol lał się chyba litrami ,ja i Adrien Jesteśmy już wystawieni I nie będziemy pewnie nic pamiętać. Adrien zaczął mnie całować. Na szczęście chwilę temu nasi przyjaciel sobie poszli no uznali że dziś wrócą wcześniej. Zaczął schodzić swoimi pocałunkami na moją szyję i dekolt. Kiedy się odemnie oderwał powiedział dwa słowa takie magiczne
A-kocham cię - wiem że i tak nie będzie pamiętać z tej nocy niczego - ja ciebie też kocham.
I zatraciliśmy się w tej magicznej grze.

/poprawione

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro