3
Siedzieliśmy przy stole a jego mama to co chwila mnie Zagadywała.
E-nadawałabyś się na moją synową.
-to miło ale wie pani...-chciałam wybrnąć jakoś z tego. No przeciesz nie powiem że ja też ale pani syn mnie nie Kocha. - my jesteśmy przyjaciułmi I nie mamy jak narzazie ochoty tego zmieniać. - taa nadal jak to mówię to tak samo boli ale wiem co on o mnie myśli. Jestem tylko jego przyjaciółką (co z tego że z korzyściami dop.aut)
A- mamo dobrze wiesz że jak na razie nie szukam sobie dziewczyny
E- jesteś jeszcze Młody to odpowiedni czas byś ją miał ją nie chce długo czekać na wnuki.
A- mamo a skąd w ogóle wież is że ja Chce mieć w ogóle dzieci - wiem że ją podpuszcza bo mówił mi kiedyś że chciałby mieć ich trójkę nawet w tym wieku ale nie ma z kim no wiecie czasem się prześpimy ale się pilnujemy.
E-bo jestem twoją Matką i nie wyobrażam sobie że nie będę mieć wnuków!!!!.
A- czyli nawet nie pytasz mnie o zdanie czy bym je chciał?! - widzę że jest zdenerwowany próbuje to ukryć ale za dobrze go znam by nie wiedzieć że jeśli jego mama coś powie to wybuchnie. Łapie go za rękę pod stołem I głaszcze kciukiem od zewnętrznej strony to go zawsze uspokaja niby nie jesteśmy parą ale tylko ja mogę go uspokoić samym dotykiem. Widzę że po chwili się rozluźnia i delikatnie do mnie uśmiecha szepcze mi na ucho - dziękuję.-odwzajemniam uśmiech - nie ma za co. Puszczam jego rękę. I nie patrzę mu w oczy żeby nie widział że che tak zostać. - dziękuję Pani za miłe zaproszenie na obiad ale ja i Adrien umówiliśmy się z naszymi przyjaciułmi będziemy już iść
A- tak mamy jeszcze parę rzeczy do ogarnienia wiec będziemy się zbierać to pa mamo
E-czekajcie mam do ciebie prośbę Mari
-jaką?
E- czy mogłabyś przychodzić do nas na obiady. Wiem że twój rodzice pracują i obiad jesz sama a dzięki tobie w naszym domu przy obiedzie panuje miła atmosfera to jak?
-ja nie wiem przeciesz to rodzinę obiady.... Ja...
G-ja sadzę że moje żona ma rację po za tym jesteś dla nas jak rodzina
- jeśli naprawdę państwo tego chcą to oczywiście
E- mówiłam ci żebyś nie mówiła do mnie pani bo czuje się staro
-oczywiście Emili
E- no i to rozumiem ale jak chcesz możesz mówić do mnie Mamo
A-mamo!
E- no co Mari jest dla mnie jak córka i nie rozumiem dla czego wy nie jesteście razem?
-my już naprawdę musimy iść miło był o do zobaczenia - tak złapała Adriena za rękę i pociągnełam w stronę samochodu.
Time skip
Jesteśmy już w jego mieszkaniu. Chodzi po mieszkaniu i widzę że próbuje się uspokoić po spotkaniu z mamą niedługo wydrepta dziurę. Podchodzę do niego i przytulam się do jego pleców. Najpierw się spina a później rozluźnia i wiem że się uspokaja.
-lepiej? - pytam go stojąc już obok niego - tak lepiej dzięki ale nie wiem co mam zrobić moja mama nie da mi spokoju. - chciałabym mu pomuc - to może poproś jakąś dziedziczne że by udawała przed twoja mamą. - ciężko będzie mi na to patrzeć ale to dobry pomysł-to nie jest dobry pomysł moja mama by tylko bardziej się w kurzy chyba że to byłabyś ty bo ona tylko na to czeka. -wygląda na smutnego w sumie - jeśli byś chciał to ja zawsze ci pomogę. - nie ważne w czym I tak moja uczucia już się nie zmienią. - naprawdę? - widzę na jego twarzy zdziwnie - tak- uśmiecham się do niego - naprawdę mogłabyś udawać moją dziewczynę? - jeśli to cie uszczęśliwi-jeśli tego chcesz to nie problem ja nie mam chłopaka. - podszedł do mnie i mnie przytulił - dziękuję to powiem jej że jesteśmy razem w najbliższym czasie ale najpierw będziesz musiała zostać u mnie kilka dni - czyli nic nowego - sopko to nie problem mam u ciebie z rzeczy chyba na miesiąc. - ale to znaczy że możemy każdego wieczora...? - nawet nie wiesz jak bym chciała--jasne w końcu to nie pierwszy raz. - tak z nim miałam swój pierwszy raz - tak no racja okej zaraz będą niño i Alya
-okej
Time skip
Alkohol lał się chyba litrami ,ja i Adrien Jesteśmy już wystawieni I nie będziemy pewnie nic pamiętać. Adrien zaczął mnie całować. Na szczęście chwilę temu nasi przyjaciel sobie poszli no uznali że dziś wrócą wcześniej. Zaczął schodzić swoimi pocałunkami na moją szyję i dekolt. Kiedy się odemnie oderwał powiedział dwa słowa takie magiczne
A-kocham cię - wiem że i tak nie będzie pamiętać z tej nocy niczego - ja ciebie też kocham.
I zatraciliśmy się w tej magicznej grze.
/poprawione
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro