2
Marinette
Wstałam rano i robiłam śniadanie. Stałam przy kuchence poczułam na swojej tali duże ciepłe ręce i jak przytula mnie od tyłu czasem mu się zdąża. Ja nie protestuje.mi się ta bliskość podoba moje ciało reaguje na niego dreszczami.
A- hej księżniczko co na śniadanie?
- Jajecznica z bekonem.
A- mmm
- idź się ubierz zaraz podam.
A- co przeszkadzam ci bez ubrań?
- nie ale nie będę mogła się skupić na jedzeniu. I nie zdążysz jak się nie ubierzesz teraz.
A- no dobrze.
Poszedł do swojej sypialni się ubrać ja w tym czasie skoczyłam smażyć i postawiłam jedzenie na stole.Adrien przyszedł już ubrany i zaczęliśmy jeść
A- mam prośbę?
- jaką?
A- mama chciała żebyś dziś po zajęciach przyszła do nas na obiad.
- no ok ale czemu to prośba?
A- bo jest taka sprawa....
- no jaka?
A- bo wiesz mama wie że mam to mieszkanie i uważa że za często w nim bywam więc doszła do wniosku że sprowadzam sobie kobiety na jedną noc i powiedziała że sobie i z tatą porozmawia. Pomogłabyś i powiedziała prawdę że czas spędzam z tobą ale jak przyjaciele?- no nie dziwie się jego matce. W sumie to pół prawdy. A nich będzie co stracę.
- jasne nie ma problemu
A- dzięki.
Podszedł do mnie i mnie przytulił. Po czym wrócił do jedzenia.
A- to od razu po szkole jedziesz ze mną do mnie a potem może zrobimy sobie imprezę we 4?
- może być z Alyą i Niño?
A- no tak.
- oni u ciebie nocują czy pójdą po 3?
A- oczywiście że pójdą wiesz że po nawet małej dawce alkoholu mam
... ochotę. I lepiej żeby się nie dowiedzieli bo Alyia nie da ci żyć i będzie wymyślać swoje teorie.
- no wiem ok
A- dobra chodź zbieramy się.
Time skip
Po zajęciach pojechaliśmy do domu blondyna. W drzwiach stała już jego mama. Wyszli z samochodu i podeszliśmy do niej. Kazała mówić do siebie Emyli albo mamo więc wolę to pierwsze
- dzień dobry
E- cześć dzieci. Synu my sobie dzisiaj pogadamy o twoim zachowaniu. Przykro mi Mari że będziesz musiała tego słuchać ale tak dawno z tobą nie gadałam a że jest okazja to pomyślałam że akurat
A- mamo chcesz znać prawdę? To zapytaj Mari bo nie sprowadzam siebie żadnych kobiet
E- Mari?
- Wiesz Emili ja I Adrien często gdzieś razem wychodzimy albo oglądamy filmy u niego w mieszkaniu więc często u niego nocuje i jest tam parę moich rzeczy więc wiem że nie sprowadza żadnych kobiet typu plastiki i inne takie.
E- czyli byłaś wczoraj u niego i dziś rano?
- tak
E- to tyle dobrze ale nie rozumiem poco ci mieszkanie skoro masz cały dom co ci przeszkadza spotykać się z nią tu?
A- wiesz mamo wolę być z nią sam znając ciebie to byś weszła do pokoju to albo po coś albo byś robiła zdjęcia- tak I nie mógłby zagłuszyć jęków a co gorsze nie ma zamka w drzwiach i są dość cienkie. Sprawdzaliśmy.- wiesz ja bym się czuła nieswojo...
E- no dobrze chodźcie na obiad
A- dziękuję -szepnął mi na ucho - nie ma za co.
/poprawione
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro