Z serii Old Man Logan ( Wolverine Vol 3 #72 aka Old Man Logan #7) wiemy, że Red Skull posiadał specjalną kolekcję trofeów upamiętniających porażki naszych bohaterów. 

Wiemy, że Steve w tym świecie zginął wcześniej, zmuszając Bucky'ego do przejęcia tarczy i walki podczas ostatecznego starcia w DC. Dlatego Red Skull nie miał w gablocie munduru Steve'a, a sam nosił ten, który zabrał Bucky'emu. W ogóle cała jego przemowa była dość dziwna i sugerowała, że rozmawiając z Bucky'm, tak naprawdę nie mówił do końca do niego, a do Kapitana Ameryki, którego chciałby mieć teraz przed sobą.

Tak właściwie mundur i tarcza były trofeami, które zabrał po pokonaniu Bucky'ego. Ale miał też coś niesamowicie ważnego dla Steve'a, coś, co niejednokrotnie już mu wydarł, miał coś, dzięki czemu mógł delektować się myślą o tym, jak bardzo Steve by cierpiał, gdyby żył. 

Bo pomyślmy logicznie - Bucky był tam tylko człowiekiem. Doskonale wyszkolonym, ale wciąż człowiekiem. Red Skull miał potężną armię, na co mu więc ten jeden, kłopotliwy, ślepy człowiek? Mogli wykorzystać tę technologię na kimś znacznie silniejszym, prawda?

Red Skull dobrze wiedział, jak ważny dla Steve'a był Bucky. 

Naprawdę łatwo jest tam sobie co nieco dopowiedzieć, żeby nabrało to dodatkowej głębi. Wiemy, jak bardzo Bucky przejmował się zdaniem Steve'a, jak bardzo chciał mu dorównać, jak często powtarzał sobie, że Steve zrobiłby coś lepiej. Więc kiedy widzimy, jak Bucky płacze, wiemy, że nie płacze tylko za krajem. Niemal za każdym razem, kiedy komiksowy Bucky pozwalał sobie na łzy, były one związane ze Steve'm. A Schmidt musiał o tym wiedzieć. A to nadaje scenie wyłupania mu oczu dodatkowej mocy.

Bo Red Skull dobrze wiedział, że nic nie zabolałoby Steve'a Rogersa tak, jak widok tego, co zostało z Bucky'ego Barnesa. Już lata temu wiedzieli, że nic nie skrzywdzi Steve'a bardziej...