Prolog
Od dziś nie nawidze pisać prologów.
#WkońcuNapiszeTąKsiążke
__________________________________
Taka mała porada, nie poprawiajcie błędów ortograficznych w książkach bo to wkurza :)
Błędy sie zdarzają.
Pov. Narratora
- No siema! Co tam?- powiedział rudowłosy w stronę mężczyzny z rogami. Ten się odwrócił i powiedział
- Aaa tam, dobrze. A jak tam u ciebie?-zapytał. Nie musiał długo czekać na odpowiedź.
- W sumie to oświadczyłem się dla Agi, no i powiem ci, że się zgodziła.-powiedział na jednym wdechu. Na twarzy rudego można było zauważyć szeroki uśmiech.
- No to gratuluje stary.- Tord powiedział i poklepał go po ramieniu.
Niestety nie mogli dalej rozmawiać, bo dyżurny przerwał im to.
- O! Wszędzie was szukam chłopaki.- powiedział czekoladowy włosy.
- Co jest?- zapytał zaciekawiony Matt.
- Nie chce wam przerywać przerwy [XD] ale mamy wezwanie na bójkę, na osiedlu. Ulica Z.D.W 10. Powiedzieli że czekają w parku obok bloku. Jedźcie tam.- Mówił Edd. Popatrzył na nich i potem odszedł.
- No cóż, czyli jedziemy...- powiedział Tord, poczym ze swoim wspólnikiem udali się do radiowozu. Podczas jazdy rozmawiali o jakiś głupotach.
Oczywiście prowadził Tord, bo lepiej mu to szło. Jeździł szybciej i miał większe doświadczenie niż Matt.
W mgnieniu oka, już byli na miejscu. Nic wielkiego, dwa "Sebiksy" pobiły się. Po jakiś pięciu minutach sprawa została rozwiązana.
Więc potem wrócili do patrolowania dróg. W między czasie Matt opowiadał Tordowi, o przebiegu zaręczyn rudego.
_______________________________________
Wiem, prolog dupny no ale jest :T
Jutro pojawi się rozdział, chyba xd
A i chce was poinformować, że tordtomki nie będą tak szybko xDD
Bai~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro