Ruderanci
Łona ruder wypychają
swych mizernych delikwentów
Przebrzydłe te bękarcia,
rozdrobnione konsumptory
karmy dla zwierząt
co chcą do żarcia, warci i zwarci
i przyzywając potencjał czarci
w nic już nie wierzą
A ja nie widzę
tego co wy
Ja widzę potencjalnych
najgłupszych geniuszy,
nieczułych artystów
podpsutych mechaników,
radosnych grabarzy,
co definiują
życie bez podejścia
Co rozkoszują
się w podjętej pracy
Z wnętrzem bogatym...
jeśli dacie im szansę
Nie dacie im szansy.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro