Życie PoDane
Byliśmy otoczeni przez chordę betonowych gigantów
Płakaliśmy łzami, przemieniającymi się w dolary
Lizaliśmy marmury pod ich lśniących braw butami
Pisaliśmy raporty, stalówki wbijajane szorstkim szronem metali
Do tych klinicznych kartek, sami byliśmy ze stali
Bawiliśmy się półsłówkiem, walczyliśmy żartami
jak podchody - pusty parking, nikt nie myślał że wygramy
bieżyliśmy do nocy, bez pomocy, o latarce i z kręgami
światła przez butami, oswietliśmy
cienie pod oczami
Biliśmy w okna aptek i siłowni, wszyscy wybijali
ten sam pusty rytm jak perfekcyjne życie
Nie pierwsze, nie ostatnie, co nam obiecali
Byliśmy czymkolwiek, co tylko było im przydatne
Acz nigdy nie dostaliśmy, co było obiecane
A oni, patrząc na nas, nie wiedzieli, co się pali
widzieli tylko dane.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro