Yuuri miał wrażenie, że ktoś go obserwuje.
Gdy robili z Viktorem coś niemoralnego to już w ogóle.
Jakby stado oczek podążało za nim na każdym kroku!

Nie wiedział, że to fandom.

Matką tego że fandomu była Dziabara. Głównie ona wpływała na to, czy Yuuri miał szansę na nockę z narzeczonym czy nie.
Zwykle sprawiała im uciechy, ale czasem ich kłóciła. (Zawsze potem następowała słodka zgoda)

Samozwańczym ojcem i HardHentaiProMasterką była zaś @WielmoznaRivaile, której jakimś cudem wattpad nigdy nie chciał oznaczyć  (dzięki, durny, owłosiony, bezpłciowy, głupi wattpadzie.)
U właśnie jej boku, niczym Maryja spoglądała Niebieska (wcale nie taka stara) Panna, dumnie dzierżąca w jednej ręce kaktucha, a w drugiej plusz.
Można by powiedzieć o niej kilka rzeczy.

Na pewno nie była tak zielona w temacie, bo raczej niebieska.
Jej książki i one-shoty były zbawieniem dla ludzi myślących o niebieskich migdałach.
Tworzyła nad victuuri aurę czystą niczym idealnie błękitne niebo.
A to dlatego, że była Strażniczką Fandomu.
Co robiła? Trzymała fandom w ryzach i raz na jakiś czas musiała zniszczyć herezję za pomocą Promienia Turbo 96 (nie mylić z 69!!!)

Odpowiadała też za odpowiednią emissyję fluffu do atmosfery.

A wszystko to dlatego, że czasem była blue.
Jej wrażliwa dusza nie pozwalała na krzywdę Yuuriego.

Tak więc właśnie ten Japończyk miał ostatnio wrażenie, że udaje mu się uniknąć wielu złych rzeczy.
Rakpadowe Fanfiki, czające się z ukrycia chciały sprawić by kłócił sie z Biktorem, by ktoś go pobił.
Nie wiedzieć czemu sporo osób widziało go jako panienkę do towarzystwa, nawet w mieście oddalonym o jakieś 96  km od Petersburga.

Jakaś silna (mogąca podnieść nawet 96 kg) ręka broniła go przed tymi paskudztwami.

Podczas gdy niektórzy z fandomu (Ci bliżej śmierci już niż dalej) bali się, że zostaną starymi pannami, niektórzy bali się ognia piekielnego (w kolorze niebieskim) od strony Missy.
Nic bardziej mylnego!
Nie wiedzieli oni, że Niebieska Panienka jest wspaniałą, pomocną osobą, która krzywdy bez powodu nie robi.

Tak więc Niebieska Strażniczka, Ojciec i pewna MOD-MAJ (taka dziwaczka, coś w stylu nawróconego Pawła) broniły fandomu jak matka ojca, jak dzieci śmieci, jak 96karatowe złoto, jak blue-ray z dodatkowymi scenami z yoi (których nie ma chyba niestety)...

Możesz czuć się bezpiecznie (gdy otula Cię Lenor [ten niebieski]) i gdy Missy czuwa, bo jej missyja jest jej znana i od zawsze pisana.

Być pisarką i miłością podbić świat.

I bronić fandomu od herezji, pls.

*intro z Klubu Myszki Micki*

Tak więc, witajcie! Może słyszeliście, że ten staruch, ale nadal Miss(y) a nie Mrs Blue kończy 23 lata.
A jak nie to >96< obliczcie sami...

Mimo, że jestem od niedawna w fandomie to postanowiłam podarować jej coś pięknego, coś co ją wzruszy!

Ale wyszło mi to COŚ, także chyba nic z tego.

Pewnie myślałam o dziewięćdziesięciu sześciu niebieskich migdałach podczas pisania, ale można mi to chyba wybaczyć bo też JESZCZE jestem panną.

Dobra dość tej gry słów, nie umiem w to, przez co jestem trochę blue...smutna w sensie.

Dobra: sto sezonów yuri on ice, sto sezonów yuri on ice, niech żyje, żyje nam!
Niech broni nas! A kto?
Bluemiss_96!!!!!

Życzenia... bądź zdrowa niczym zahartowany wódką Viktor, oby twoje pośladki  (jako że ja i Wiel założyłyśmy zakon pośladków) trzymają się tak dobrze jak u Viktora i będą podziwianie tak często jak pośladki Yuuriego  (przez Viktora) w fanfikach Dziabary.
Niech do końca życia odznacza Cię temperament godny Jurija Plisetskiego, żebyś dzielnie wytrwała z nami i broniła nas od złego.
Bądź gibka jak Minako, mimo swoich 96 (-7-3) lat.
Żebyś w jej wieku (już całkiem niedługo) była wysportowana  (ta na pewno).
Życzę Ci dużo przyjaciół takich jak Phichit.

No i najważniejsze. Mam nadzieję, że znajdziesz jakiegoś  faceta na poziomie Viktora, który da Ci wiele (wielo) inspiracji do tworzenia.

Niechaj kaktus ma Cię w opiece.

Ave.