Rozdział 9 Pożywka dla ducha
Mikuni zadowolony otworzył drzwi od swojego mieszkania. Od trzech dni mają zwiększoną aktywność z chłopcami, bo magiczne stworzenia zaczęły buszować na dobre. Ale dla niego lepiej! Może wreszcie polować na coś bez dyszącego Tsuyukiego Na plecach. Okularnik był zbyt zachwycony nową bazą i właściwie nie wychodzi z jej wnętrza. Wręcz można powiedzieć iż już tam zamieszkał.
— Yoruś wróciliśmy!
Białowłosa wampirzyca wraz z Watari zamieszkała u niego w domu, który w ciągu paru lat zrobił się dość tłumny. Na początku mieszkał tutaj tylko z Jeje, a później doszło rodzeństwo Faustusów i Hoshi. A teraz nawet podklasy lenistw się tutaj znalazły. Pierw z bocznego pokoju wyjrzała czarnowłosa postać i cała trójka uniosła pytająco brew widząc w jakim ubraniu był chłopak.
— E... Watari wszystko w porządku..?
— Tak... a czemu kurwa o to pytacie? — Oshima jak zwykle chodził ubrany w podkoszulek i spodenki dzisiaj wyglądał zupełnie jak podczas buntu Marron. Chłopak miał długie czarne włosy związane w kitkę, a jego oczy zostały pomalowane czarnym tuszem przez co przypominał pandy z telewizji. Usta pomalował tak samo czarną szminką nie wspominając już o czarnych paznokciach. Mało tego ubrał się w skórzane ubrania włącznie ze skórzaną kurtką motocyklową — i nie jestem Watari. Nazywam się Jenks.
— Okey... — Blondyn popatrzył na swoje oba wampiry, które wyglądały na tak samo nieprzekonane wyglądem chłopaka jak i jego zachowaniem. Gdy mieli już ciągnąc temat z drugich drzwi wyszła białowłosa. Zatrzymała się w półkroku obserwując cała czwórkę w ciszy. Trwało to nie wiadomo jak długo by wreszcie z ust dziewczyny wyszło parę słów.
— Kim wy jesteście?
W pomieszczeniu zawarzało i mimo nie wypowiadanych słów wszyscy zrozumieli, że coś tu jest kurwa bardzo nie tak.
_____________________
Mahiru spoglądał cały czas na pokój wampirów kładąc obiad na stole. Dzisiaj było dość tłumnie u nich w mieszkaniu i nawet zaczął się modlić by pomieszczenie się rozszerzyło. Raimei odkąd wrócili z C3 czuła się tragicznie i jak tylko odzyskała przytomność to właściwie nie wychodziła z łóżka. A, gdy ktoś z ich trójki zobaczył ją poza to właściwie tylko po to by zwymiotować w toalecie.
— Może twoja krew jest bardziej szkodliwa dla wampirów Pres? — Hugh spojrzał na blondyna, który właśnie pochłaniał swoją porcję jedzenia.
— Hoshi czuł się źle tylko dobę — Smok przełknął i popatrzył w ciszy na resztę. Rzeczywiście to iż kobieta czuła się tak źle od tygodnia nie było normalne. Nawet jako wampir powinna się zregenerować w dzień góra dwa. A ostatni raz widział Osakę w tak tragicznym stanie, gdy szalała grypa w szkole Inaby i blondyna sprzedała ją kobiecie — musi być tego jakiś inny czynnik.
— Siostro czy czasem Touma nie używał jakiejś dziwnej magii? — Mutsuko słysząc głos Elise odwróciła wzrok z kanapy, którą dzieliła aktualnie z Lawlessem i Kuro. Wampiry wpatrywały się w telewizor zaś ona przyglądała się co wyprawia Tsubaki ze swoją świtą siedząc po turecku na puchatym dywanie. Musiała przyznać. Dywan był naprawdę przyjemny w dotyku.
— Nic takiego czym bym też nie dostała ja. Dramatyzujecie. Chociaż macie trochę świętego spokoju.
— Wiecie dopóki Rai czuje się jak czuje jej podklasy też będą zachowywać się jak śnięte — Yoda nerwowo podrapał się po podbródku patrząc na leżącego jak kłoda chłopaka obok — przecież nie będę się nad nim pastwił patelnią, bo wytłukę mu mózg.
Oshima dostał jakiegoś przebłysku w domu i chciał całą czwórkę wyrżnąć w pień, a Hoshi nie chcąc mu zrobić krzywdy złapał za patelnie, która stała najbliżej i zamachnął się nią uderzając nastolatka prosto w twarz. Miał, kiedyś już taką sytuację z podklasami swoimi, kiedy czuł się tak samo źle jak jego siostra, więc zdecydował by wszyscy pojawili się w domu Shiroty. To najbezpieczniejsze dla tej dwójki, która do końca nie wiedziała co się z nimi dzieje.
Klamka od pokoju się uchyliła i każdy w pomieszczeniu odwrócił głowy widząc wychodzącą zmarnowaną wampirzycę. Niebieskowłosa była tak blada, że prawie zgrywała się ze swoimi niebieskimi włosami, a przerażony Shirota dopiero teraz zobaczył jak ma wielkie sińce pod oczami. Jak nic ona umiera po kawałku. Dziewczyna zrezygnowany wzrokiem popatrzyła po całym salonie, gdzie było słychać tylko głos z telewizora.
— Rai może jesteś głodna..? Mahiru zrobił obiad. — Gdy tylko poczuła zapach jedzenia momentalnie zrobiła się zielona oraz pognała do łazienki.
— Wiecie, co to chyba jednak nie wygląda za dobrze. — Lily podrapał się nerwowo po podbródku. Nie słyszał nigdy o czymś takim by wampira tyle czasu trzymała choroba czy osłabienie. — ona je cokolwiek?
— Ostatnio próbowałem w nią wcisnąć mój ramen. Zupa skończyła na mnie — Sleepy Ash wzruszył ramionami na przypomnienie sobie sytuacji z przed czterech dni. Teraz chociaż wiedział jak się czują obrzygani ludzie i wampir przyłożył sobie cole do ust — ale czasami udaje nam się ją namówić, by chociaż napiła się krwi. Idzie jej to mozolnie, ale jakoś ją to trzyma by mogła chociaż z łóżka wstać.
— Słuchajcie, a może ona jest w ciąży? — Słysząc uwagę Yuki napój, który pił niebieskowłosy wyleciał mu nosem i zrobił się tak samo blady jak dopiero, co idąca do łazienki Osaka.
— Będę wujkiem!? — Hyde ożywił się na kanapie całkowicie ignorując bladego najstarszego brata do którego chyba dotarła informacja Inaby, która była całkiem możliwa. Co zabawniejsze tak samo zareagował Yoda, który siedział przy wysepce obok zrezygnowanego Oshimy. Chłopak dalej do siebie nie doszedł po tym jak oberwał od wampira patelnią w domu.
— Zgłupiałaś Inaba..? Wampiry nie mogą być w ciąży! — Foster pokręciła głową zrezygnowana mając wrażenie, że żeńska Chciwość jak i Męska nie raz zaskoczą ją jeszcze swoją głupotą.
— Jak nie? Zobacz na Anzu i Berukie.
Różowowłosy słysząc swoje imię uniósł głowę z nad kanapy pytająco, za to Daisaki dopiero teraz zobaczyła dziwną kartkę w kratkę pomiędzy nimi na ziemi.
— Chłopaki, co w sumie robicie?
— Wymyślamy imiona dla małych Beru — Brwi wszystkich uniosły się do góry słysząc ekscytację w głosie Tsubakiego — w końcu będę wujkiem i to chyba nie jednego, skoro Yuki uważa inaczej!
Kto ją pokarał takimi debilami? Białowłosa, która dotąd siedziała na krześle patrząc na każdego debilną miną nagle ożyła słysząc uwagę blondynki i podniosła się z siedzenia w tym samym momencie, gdy żeńskie Lenistwo wyszło z łazienki z miną cierpiętnika.
— Nazwijmy go Sid! — Brew Raimei uniosła się do góry i mimo osłabienia rozejrzała się po ziemi w poszukiwaniu zwierzaczka o którym myśli jej podklasa, ale ku jej zdziwieniu nic małego puchatego nie krążyło po ziemi.
— Yoru o czym ty mówisz..? Chomika kupiłaś..?
— Nie. A kim ty jesteś..? — Zaraz po tym rozejrzała się po ludziach, którzy znowu wydali jej się zupełnie obcy — a kim wy jesteście?
W pomieszczeniu zapadła grobowa cisza i Misono przyłożył zrezygnowany dłonie do skroni. Wiedział, że to się idiotycznie skończy, bo odkąd kobieta jest osłabiona jej podklasy głupieją z dnia na dzień. Owszem słyszał o tym, że gdy strażnik jest osłabiony jego subclassy to odczuwają — ale w najśmielszych snach nie spodziewał się, że będą mieli rozdwojenie jaźni i sklerozę.
— Ta.. — Powinna jak najszybciej wrócić do siebie inaczej Yoru będzie ich, co dziesięć minut pytać o to kim są i jak tak dalej pójdzie to jej będzie nawet żal Aliceina. Chłopak ma naprawdę ciężki orzech do zgryzienia.
Layla minęła wielki stół i podleciała do siostry trzymając w dłoni małą różową paczuszkę. Osaka myśląc, że to kolejna ich nieudolna próba karmienia jej westchnęła modląc się by jej nos zniósł zapachy w pomieszczeniu. Dopiero, kiedy przyjrzała się bliżej temu, co Storm ma w dłoniach szkarłatne oczy otworzyły się szeroko jakby zobaczyła latającą krowę za oknem.
— Layla na chuj mi test ciążowy..?
— A jak myślisz idiotko? Na pewno nie do zmierzenia temperatury w twoim mózgu — Żeńska Melancholia pokręciła zrezygnowana głową dalej nie zmieniając swojej pozycji na kanapie. Czasami głupota pierwszej siostry naprawdę ją osłabiała i dziękować w duszy sama sobie, że nie dała sobą rządzić takiej umysłowo chorej amebie.
— Dobrze, że twój mózg nie paruje inaczej byśmy jedli na obiad móżdżek z lisa.. Laylo zlituj się wampiry nie mogą być w ciąży. Zresztą wyczułabyś to.
— No jakby ci to powiedzieć — Blondynka zachichotała niepewnie, co w tonie kobiety niezbyt się jej to podobało. Takie zachowanie Storm zawsze zwiastowało coś złego.. Na pewno — po Anzu zdałam sobie sprawę, że wyczuwam tylko rozwijające się życie wśród ludzi. Magiczne stworzenia to całkiem inna bajka..
— Och! To oznacza, że dziecko urodzi się wampirem?! — Podekscytowana Anzu podskoczyła na krześle. Owszem mogła się tego spodziewać, ale nie myślała iż jej podejrzenia się sprawdzą.
Niebieskowłosa pomrugała parę razy chcąc przetrawić w głowie te informację. W sumie coś w tym było, bo żeńska Nieczystość nie wiedziała nic o ciąży Pani Nieumiarkowania i dopiero ona podzieliła się z nimi tą informacją. Ale przecież nie możliwe by wampirzyca była w ciąży nie..? Ale tak się beznadziejnie czuje... Obejrzała się jeszcze po osobach w pomieszczeniu, którzy chyba oczekiwali tego, co dziewczyna zdecyduje. Wyłapała parę min w czym znalazł się Mahiru u którego bardziej malowało się na twarzy zdziwienie, bo tak jak ona nie sądził by ciąża u wampirów była możliwa by zaraz zatrzymała się na zszokowanym spojrzeniu Kuro. No cóż. Spadł na niego kubeł zimnej wody lepszy niż jej ostatnie rzygi.
— Dobra.. — Złapała za wyciągnięty test odwracając się z powrotem w stronę łazienki czując jak i ją odrobinę ściska w żołądku, a nie miało to już nic wspólnego z jej wymiotami — ale jak się okaże, że się mylicie Inaba wisisz dzień w gamerowni na końcu miasta.
Zamykając drzwi od toalety słyszała za sobą ściszony głos blondynki, która mówiła do swojej Pani o tym skąd Osaka mogła wiedzieć, że to była jej propozycja. Zaś rudowłosa pewna siebie dodała o tym, że tylko ona jest takim debilem by na to wpaść.
Żeńskie Lenistwo położyło test na szafce i nerwowo rzuciło okiem na lustro. Niby z jednej strony była pewna swojej racji, ale coś złośliwy głosik w jej głowie mruczał o czymś kompletnie innym. Kurwa. Walczyła z orkami, Willmonami i innymi gównami, a zwykłego testu ciążowego się boi? Nie mając już żadnych obiekcji złapała za przedmiot rozpakowując go i trzęsącymi dłoniami cudem go zresztą utrzymując zrobiła to co nakazali na instrukcji. Stawiając przedmiot na szafeczce usiadła na zamkniętej desce stukając paznokciem o nią będąc pewną, że gdyby jej serce dalej biło to teraz miałoby prawdziwy galop. Teraz czekając na werdykt nawet ściany w toalecie były dla niej interesujące by tylko zbić czas, który działał teraz na jej niekorzyść.
Szafka. Kafelek. Ręczniki. Szafka. Kafelek. Wanna. Ręczniki. Szafka. Kafelek. Wanna. Ręczniki. Nastolatka. Szafka... Zaraz... Nastolatka?! Przerażonym wzrokiem spojrzała na prawo widząc na wannie siedzącą dziewczynę bardzo podobną do Anzu będącej zresztą za ścianą.
— No siema.
Wszyscy za drzwiami usłyszeli przerażony wrzask i poderwali się z miejsc. Zaraz z łazienki wypadła Raimei pokazując trzęsącą dłonią na toaletę.
— W NASZYM KIBLU JEST DUCH!
Wystarczyły tylko te słowa by zaraz do pomieszczenia wskoczyła Yuki, która stała najbliżej drzwi. Rozejrzała się po pomieszczeniu nie widząc niczego oprócz leżącego testu.
— Rai tutaj nic nie ma...
— No przecież widzę, że mi macha! Siedzi na wannie kurwa mać!
— Siostro przecież tylko dzieci widzą duch..
— O matko... — Usami przyłożyła rękę do ust poznając nastolatkę siedzącą w łazience. Przecież to nie jest możliwe by ona tutaj była. — Akane..
Duch słysząc swoje imię z żeńskiego Lenistwa do którego uśmiechała się szyderczo spojrzała na prawo widząc podnoszącą się kobietę od stołu. Fioletowowłosa minęła stojące wampiry szybkim krokiem dochodząc do początku łazienki. Jej siostra wyglądała tak samo jak w dniu wypadku. Fioletowowłosa nastolatka z piwnymi oczami w których teraz malował się szok jak tylko ujrzała swoją bliźniaczą siostrę, która wyglądała już inaczej niż kiedyś. Nastolatka pokonała dystans dzielący ją od kobiety przyglądając jej się podejrzanie.
— Wyglądasz... trochę staro.. no i.. trochę ci się przytyło.
— To chyba jasne skoro jest w ciąży kretyński duchu — Mutsuko teraz siedziała oparta o tył kanapy wpatrując się w stojącego nastoletniego ducha. A to dobre. Musi dobrze się kamuflować skoro nie wyczuła go tutaj wcześniej. Pewnie to on do ssał się do niebieskowłosej i z tego to osłabienie.
Raimei przyglądała się obu kobietom zaczynając widzieć podobieństwa, których za pierwszym razem nie zobaczyła. Zaraz po tym zdała sobie sprawę, że już gdzieś widziała te nastolatkę. Nie trwało to długo by sobie przypomnieć kantorek kobiety, gdzie leżało zdjęcie w ramce.
— Twoja siostra nie żyje..? — To by chociaż wyjaśniało jej ostatnie osłabienia. Musiała zostać pożywką dla siostry Anzu.
— Oczywiście, że tak. Nie mówiłam wam..? — Widząc jak nikt jej nie odpowiedział patrząc na nią z otwartymi szeroko oczami machnęła ręką jakby ta uwaga była mało ważna i zwróciła się z powrotem w stronę ducha — a zresztą mniejsza. Co ty tutaj robisz Akane..? Duchy nie powinny zniknąć?
— A wyczułam tutaj dużą dawkę energii magicznej wychodzący z tej z tyłu ze śmiesznymi uszami — Kurwa śmieszne uszy..? Ona tak na poważnie? — tak pojeść jeszcze trochę jej magii i mogłabym dostać realnego wyglądu.
Niebieskowłosa zbladła doskonale wiedząc o czym mówi druga Usami. Duchy żywią się magią innych stworzeń. Żerują na nich niczym pasożyty by móc chociaż na chwilę poczuć się ludźmi w jakimś kawałku. Pewnie, gdyby nie zobaczyła jej do końca jedzenia fioletowowłosa wyssałaby jej magię do cna. Kurwa.. ale właściwie jakim sposobem ona w ogóle ją widzi? Właściwie jakim sposobem obie ją widzą?
— Akane ta ze śmiesznymi uszami to nie jest dobry pomysł na pożywkę. Zjesz przy okazji jej pecha i już ci do śmiechu nie będzie.
— Serio, Anzu..? Na żarty ci się kurwa zebrało, kiedy duch mnie prawie zżarł..?
— Czy wy też czujecie się tutaj jak marny dodatek skoro nie możemy zobaczyć o co chodzi..? — Lawless popatrzył po reszcie, ale żadne nie ruszyło się ze swojego miejsca pochłaniając rozmowę kobiet.
Layla patrzyła na kobiety próbując sobie ułożyć pytania. Anzu jak i Raimei widzą ducha, co nie powinno być normalne. Widzą je tylko dzieci. Właśnie.. dzieci. Usami jest w ciąży, więc możliwe iż pewna część siły jakie wydzielają dzieci wymieszane z magią wampira w niej mogło otworzyć jej umysł na to, ale dlaczego żeńskie Lenistwo ją widzi? Popatrzyła na łazienkę widząc różowy test, który wołał ją do siebie niemo. Wyciągnęła dłoń pozwalając swojej magii opleść się wokół niego wołając go z powrotem w swoją stronę. Jak tylko różowy przedmiot stanął zatrzymał przy kobiecie złapała go szybko zaczynając oglądać. Otworzyła szeroko oczy widząc na przedmiocie dwie kreski. Teraz już byli pewni tego, co się dzieje z Raimei. Osłabienie owszem mogło być wywołane duchem, ale wymioty musiały być wywołane właśnie jej błogim stanem. Niepewnie uniosła wzrok z testu zatrzymując się spojrzeniem na Sleepy Ashu, który właściwie od początku chyba czekał na werdykt.
Niebieskowłosy wpatrywał się teraz w różowy teścik, który trzymała w dłoniach wysoka blondynka. Wiedząc, że i tak musi to powiedzieć wciągnęła odrobinę powietrza chcąc przerwać pogawędkę sióstr Usami.
— Musimy zwrócić honor Yuki. — Wszyscy słysząc lekko drżący głos Layli spojrzeli w jej stronę zauważając w dłoniach dziewczyny test. Czerwone oczy Storm zatrzymały się na zdziwionej Raimei, która nie była pewna, co jej siostra chce do niej powiedzieć i miała nadzieję, że nie jest to to co myśli — dwie kreski Rai. Są tutaj dwie kreski. Jesteś w ciąży.
Bam! Wszyscy tym razem włącznie z niebieskowłosą spojrzeli w stronę kanapy z której zleciał do tyłu Kuro wylewając swoją colę na dywan przy okazji zalewając kartkę, gdzie były zapisane wszystkie imiona dla dziecka Beruki i Anzu.
— Ale jaja on zemdlał.
Żeńskie Lenistwo nawilżyło wargi czując jak momentalnie zrobiły się suche. Teraz jej już nie było niedobrze. Mało tego już czuła się wręcz idealnie. Oprócz jednej rzeczy... Spojrzała na swój brzuch, który cały czas wyglądał tak samo. Jakim kurwa cudem wampir może być w ciąży?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro