Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Wielkanoc - specjalny

***
Luna I Mitashi mają po cztery latka i pierwszy raz biorą świadomy udział w świętowaniu Wielkanocy
***

~Luna~

Mama wzięła mnie na kolanka i usiadłyśmy razem na fotelu. Obok siedział jeszcze tata z braciszkiem.

- Nie jesteście już w pracy? - zapytałam

- Obchodzimy od jutra ważne święto, i nie musimy iść do pracy przez całe cztery dni - powiedziała mama dotykając palcem mój nosek - Pamiętasz co to za święto?

- Duża noc! - krzyknął Mitashi

- Prawie dobrze - zaśmiał się tata - To Wielkanoc

- To jest to święto, kiedy szuka się słodyczy? - zapytałam, bo coś zaczęło mi świtać

- Dokładnie - powiedział tata

- Chcielibyśmy wam z tatą opowiedzieć skąd pochodzi to święto, bo jest ono dla nas bardzo ważne

- Dlaczego jest takie ważne? - zapytał Mitashi

- Bo to dzięki nam powstało - powiedział tata

- Pierwszego dnia obchodzenia świąt wszyscy się cieszą, i przypominają to, jak skończyła się Wojna spod Iglicy - mama wstała i zakręciła mną jak na karuzeli

- Też tak chcę - powiedział braciszek do taty, i po chwili oni też się kręcili

Długo się kręciliśmy, aż nam się zakręciło w głowach i trzeba było to odkręcić w drugą stronę.

- Drugiego dnia już nie jest tak wesoło - kontynuowała mama i wszyscy z powrotem usiedliśmy na fotelach

-Dowiedzieliśmy się wtedy z mamą, że zły Virren i jego równie zła córka Claudia żyją, i zagrażają księciu Zymowi. Musieliśmy go znaleźć, co było dla mnie i dla mamy bardzo trudne.

- Przyjęło się, że tego dnia każdy obchodzący święto Wielkiej nocy zakłada na cały dzień gruby, czarny płaszcz

- Ale nauczyłeś się wtedy magii tato - powiedział oburzony Mitashi - To nie było wesołe?

- Nauczenie się magii obchodzimy trzeciego dnia, razem z szukaniem czekoladowych jajek.

- Dlaczego szuka się czekoladowych jajek, a nie zwykłych? - zapytałam - I dlaczego akurat jajek?

- Nie wszystko naraz - zaśmiał się tata

- Dlatego że magia jest piękna i słodka jak słodycze, a tata odnalazł tajemnicę wszystkich arkanów. Niektórzy uważają też, że samo szukanie jest nawiązaniem do szukania Virrena. A jajka dlatego, że cała ta historia zaczęła się od Smoczego Jaja.

- Nie rozumiem tego - burknęłam

- Zrozumiesz jak będziesz troszkę starsza

- A co się robi w ostatni dzień? - zapytał braciszek

- W ostatni dzień w każdym świętującym mieście odbywają się parady - odpowiedział tata - W tym roku z tej okazji pojedziemy na paradę do Katolis, na którą zostaliśmy oficjalnie zaproszeni razem z chętnymi Strażnikami.

- Wujek Ez tam będzie? - zapytał już podekscytowany braciszek

- Oczywiście, to w końcu jego królestwo.

***pierwszego dnia świąt***

~Mitashi~

Jak zawsze obudziłem się pierwszy, i dosłownie poleciałem do rodziców rozbijając się po drodze o wszystkie ściany bo tak mi się spieszyło.

Wskoczyłem tacie na brzuch i od razu się obudził - niezawodna metoda. To samo powtórzyłem przy mamie.

- Dziecko drogie, nie rób tak więcej - powiedziała mama

- Prezenty! - krzyknąłem głośno i czekałem aż rodzice dadzą mi jakąś niespodziankę.

- Najpierw kąpiel, ubieranie i śniadanko - powiedział tata stawiając mnie na podłodze i wychodząc z łóżka.

- Co chcecie zjeść? - zapytała mama

- Leśniki - powiedzieliśmy równo z tatą, i mama się zgodziła.

Całe wieki później mogłem w końcu polecieć obudzić Lunę na gotowe już śniadanie. Leśniki z dżemem z księżycowych jagód są przepyszne.

Po zjedzeniu rodzice poszli nas wykąpać. Było przy tym baaaaaaardzo dużo piany i jeszcze więcej bąbelków, a na koniec jeszcze okropnie dużo wody.

Kiedy wróciliśmy do salonu, na kanapie siedziały dwie osoby.

- Babcia! Dziadek! - krzyknęliśmy i rzuciliśmy się przytulić.

***

Prezenty odpakowaliśmy dopiero po południu. Ja dostałem "Zestaw poszukiwacza przygód", a luna Pluszaka Smoka, z którym się od razu zaprzyjaźniła. Bardzo fajne prezenty

***trzeciego dnia świąt***

~Luna~

Nie pamiętam całego drugiego dnia świąt, ale pamiętam że strasznie się wtedy spociłam chodząc cały dzień w czarnym płaszczu.

Pamiętam natomiast, że trzeciego dnia poszliśmy z mamą na łąkę pełną adorraburów.

- Dlaczego tutaj przyszliśmy? - zapytał braciszek

- Szukać czekoladowych jajek, czy to nie jest oczywiste?

- To adorrabury je schowały?

- Nie głuptasku. - mama poczochrała Mitashiemu włosy - Ja schowałam słodkości tutaj, żebyście się mogli przy okazji pobawić z moimi małymi przyjaciółmi.

Szukanie ukrytych słodyczy na łącze pełnej Uroczepów było dosłownie urocze. Cały czas jakieś urocze stworzonko się do mnie przytulało. A zazwyczaj więcej niż jedno.

W końcu mama zabrała nas zmęczonych do domu i poszliśmy spać

***ostatni dzień świąt***

~Mitashi~

Tata i mama obudzili nas bardzo wcześnie rano i kazali nam się szybko ubrać i wykąpać. Oczywiście musieliśmy się ubrać elegancko bo mieliśmy wziąć udział w "bardzo ważnej paradzie".

Kiedy byliśmy gotowi, to tata wziął mamę i siostrę na ręce, a mi kazał się złapać i lecieć za nami. Nie lecieliśmy bardzo szybko, ale długo więc kiedy byliśmy już za granicą to się zmęczyłem i mnie też wziął na ręce.

A właściwie to kazał się przytulić, bo jego ręce były skrzydłami.

U wójka Ezrana byliśmy dopiero koło południa, a parada miała się zacząć po obiedzie. Nie pamiętam już co było do jedzenia, ale właśnie wtedy poznałem Lortena - syna dowódcy straży królewskiej Sorrena, i elfki krwistej ziemi Sylfy.

Był fajnym kolegą i cały dzień się z nim bawiłem, nie wyłączając czasu parady. Dorośli co chwilę nas upominali, żebyśmy tak nie szaleli ale nie da się nie szaleć jak się tak dobrze bawi. Tylko trochę szkoda, że zgubiłem wtedy "Zestaw poszukiwacza przygód"

Bawiła się z nami jeszcze Luna i siostra Lortena - Eleisa, ale ona nie była taka fajna i miała dziwne zielone włosy.

Na noc zostaliśmy u wójka Ezrana, więc aż do wieczora biegaliśmy po zamku bawiąc się w Virrena i rodziców. Virren uciekał, a rodzice gonili. 

Nie pamiętam już kiedy i gdzie zasnąłem ale już lubię te święta.

____________________
Ja nie umiem cierpliwie czekać ze wstawianiem rozdziałów T^T

Przynajmniej będziecie wiedzieli co świętujecie hueh ^^ (nie mówię o moich urodzinach ♡ (o których właśnie chamsko przypominam♡))

Chciałabym tylko wyjaśnić, że opisy tego co się dzieje podczas tych świat są tak bardzo szczątkowe, bo są to wspomnienia Luny i Mitashiego z czasu kiedy byli bardzo mali

Drzewne pozdrowienia ☆

A, i jeszcze zostaw gwiazdeczkę! ☆

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro