Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Wasza historia #2

Zaczęło się to dawno temu. Ja wiem? Chyba szłam wtedy do zerówki.
Mieszkałam w bloku mieszczącym się na terenie dawnego getta, gdzie kiedyś przetrzymywano żydów.Pewnego wieczoru, gdy akurat mieliśmy gości, chciałam wyrzucić jakieś śmieci do kosza, który znajdował się w kuchni. Akurat światło szwankowało i nie chciało się zapalić. Nie chciałam łatwo stchórzyć, choć bałam się ciemności. Gdy tylko weszłam do środka, włączone dotychczas radio zaczęło dziwnie burczeć, a wokół zapanowała głucha cisza, nietypowa dla miasta. Do tego pies zaczął dziwnie szczekać. Usłyszałam głos. Był męski i nie należał do nikogo, kogo znam. Nie pamiętam, co powiedział. Po otrząśnięciu się krzyknęłam, a tajemniczy głos zaczął się śmiać. Uciekłam z kuchni. Od tego momentu w różnych odstępach czasu dzieją się dziwne rzeczy.Kiedyś rano przesiadywałam w łazience myjąc zęby, gdy nagle kilka kosmyków moich włosów uniosło się samoistnie. Muszę dodać, że w pomieszczeniu nie było niczego o co mogły zaczepić się włosy. Nie były również naelektryzowane.Niedawno, bo tuż przed naszą przeprowadzką, z mieszkania nad nad naszym wyprowadziła się rodzina z małą dziewczynką, która miała skłonności do budzenia się z płaczem w środku nocy. Wtedy to normą były słyszane przeze mnie kroki. Po jakimś czasie płacz ustał, lecz kroki nie. Pomyślałam, że dziewczynka pewnie przestała się bać i już nie płacze. Wtedy nie wiedziałam jeszcze, że nikt tam nie mieszka. Uświadomił mi to dopiero wypadek z plamami na suficie. Mama zawołała tymczasowego lokatora mieszkania nad nami. Powiedział, że to pewnie pralka, bo się psuje, lecz nie ma czasu tego naprawić, bo przyjechał tylko na ten weekend, a tak mieszkanie stoi puste. Przeraziłam się nie na żarty. Jakim cudem słyszałam kroki już wcześniej?Więc niedawno przeprowadziłam się na wieś. Niby nic się tu takiego nie działo. Już miałam odetchnąć z ulgą, gdyby nie pewien wieczór. Zacznijmy od tego, że przez cały dom prowadzi tunel grzewczy. Od kominka w salonie, przez łazienkę,kuchnię i duży pokój, po sypialnię na górze, gdzie zazwyczaj śpię. Przez tunel przechodzą również dźwięki. Zwykle miałam super frajdę słuchając jak brat śpiewa pod prysznicem, lub rozmawiając z nim w ten sposób. Tego wieczora z wentylacji dobiegały ciche szepty i głośny śmiech mamy. Był to jednak śmiech bez emocji, co mnie zaniepokoiło. Pomyślałam również, że skoro są to głośne dźwięki, powinno je słychać też normalnie. Jednak poza odgłosami z tunelu nic nie słyszałam. Próbowałam zasnąć, jednak wtedy głosy się nasilały. Wreszcie zeszłam na dół, by poprosić rodziców o to, by tak głośno nie rozmawiali. Gdy jednak im to wyznałam obydwoje spojrzeli na mnie ze zdziwieniem."Jaki śmiech? My się nie śmialiśmy ani nie rozmawialiśmy!"- zapamiętałam słowa mamy. Widzieli jednak, że nie żartowałam. Tłumaczyli mi, że to pewnie wiatr.Chyba z dwa tygodnie temu wydarzył się kolejny incydent.Poszłam w nocy do łazienki za pilną potrzebą. Gdy spojrzałam na zegarek była pierwsza w nocy. Nagle usłyszałam dziwne stukanie, jakby rolety, tyle że roleta ani drgnęła. Olałam to, jednak po chwili ręcznik wiszący na haczyku zaczął się podnosić tak, że po chwili unosił się w pionie. Chwyciłam go i krzyknęłam "zostaw to!". Sama nie wiem, dlaczego. Powoli wycofałam się, bo z doświadczenia wiedziałam, że lepiej nie uciekać. Nie spałam całą noc. Nazajutrz opowiedziałam o tym tacie. Stwierdził, że to mysz, jednak ja wiem, że mysz nie jest w stanie sprawić, by ręcznik lewitował.Proszę o pomoc. Czy mam wierzyć w to co widziałam i słyszałam, czy lepiej nie? Co mam z tym zrobić?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro