51.
W słoneczne popołudnie Anastazja wyszła z domu, żeby spotkać się z jej nową przyjaciółką. Dla Anastazji była to radocha, bo w jej domu panuje straszna atmosfera. Jej tata umarł 2 lata temu i od kiedy jej mama poznała nowego kolesia i się z nim zaręczyła, mała Anastazja boi się przebywać we własnym domu. Dziewczynka zaczęła zakładać buty gdy tu nagle jej ojczym przyszedł do domu z pracy. Zaczął ją popychać, szarpać i krzyczeć na nią. Mówił do niej: "czemu znowu gdzieś bachorze wychodzisz masz siedzieć grzecznie w domu a nie gdzieś łazić". W tym momencie kiedy skończył krzyczeć do niej uderzył dziewczynę w twarz. Rozszalały ojczym rzucił córką o ziemie. Mała Anastazja rozbiła sobie głowę. Zaczęła płakać. Ojczym chcąc ją uciszyć chwycił co było pod ręką i walnął ją tym w głowę. Był to betonowy wazon. Anastazje zemdlała. Do pokoju wpadła mama. Kiedy zobaczyła Anastazje z cieknącą krwią z głowy zaczęła płakać. Ojczym nie wiedząc co zrobił chwycił nóż i wbił go w serce żony. Potem to samo zrobił Anastazji. Na całym korytarzu była rozlana krew. Koleżanka Anastazji z niecierpliwiona udała się do jej domu. Zapukała. Nikt nie otwierał ale drzwi się uchyliły. Kiedy Ania ( tak miała na imię ta koleżanka) zobaczyła krew zaczęła piszczeć i uciekać. Ale pech chciał że zaczepiła się rękawem o klamkę. Ojczym Anastazji chwycił ją i zaciągnął do domu. Kiedy byli w środku chwycił nuż i zrobił to samo co Anastazji i jej mamie. Ciała Anastazji jej mamy i koleżanki znalazła ich sąsiadka. Nikt jednak nie odnalazł Anastazji ojczyma. Może gdzieś czai się na Ciebie. nie otwieraj nieznajomym drzwi, bo to może być właśnie on.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro