Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2: Wiadomość

Tego było za wiele. Za dużo takich wiadomości dostałam w tym miesiącu. A ta po prostu przelała czarę goryczy.
Szybko wpisałam odpowiedź i na prywatnym chacie od razu pojawiły się moje słowa.

Aleisha98: Chyba pomyliłeś chaty...

Nie zdążyłam nawet pomyśleć, kiedy usłyszałam krótki sygnał dźwiękowy, a na ekranie wyswietliła się kolejna wiadomość.

LGreenx5: Jeśli piszę z Aleisha98 to nie, nie pomyliłem.

Natrętny. Ale ja się z nim uporam. Albo go zablokuję. Zaśmiałam się na tę myśl, jak bardzo się ten typ zdziwi, gdy nagle nie będzie mógł do mnie napisać. Jaką reakcję to wywoła? Złość? Furię? Bezsilność? Myślenie o tym sprawiło mi dziwną satysfakcję. Należałoby mu się.

Aleisha98: Owszem, piszesz z nią. Nie zmienia to faktu, że chyba pomyliłeś osoby
LGreenx5: Dlaczego?
Aleisha98: Przykro mi, nie ten typ dziewczyny
Aleisha98: Jak chcesz się z kimś przespać, wynajmuj sobie dziwki

Jak zwykle byłam szczera do bólu. Właśnie tak było, że najczęściej mówiłam to, co myślę. Nie cierpię kłamstwa. Odeszłam od komputera, włączyłam sobie płytę jakiegoś dziwnego zespołu, która została w moim domu po imprezie, którą pozwoliłam zorganizować u siebie. Niestety. Ile ja potem miałam sprzątania! No i wyrzucania z domu skacowanych ludzi... Co, wierzcie mi na słowo, nie jest zajęciem przyjemnym.

LGreenx5: Ulubiona pozycja?
Aleisha98: Do spania? Śpię w pozycji bezpiecznej ;)

Taka była prawda. Zasypiałam i budziłam się dokładnie tak, jakby ktoś mnie ułożył w pozycję bezpieczną. Dziwne? Trochę. Ale każdy ma jakieś swoje dziwactwa. Bez tego byłoby... Nudno.
Chwilę nie otrzymałam żadnej odpowiedzi. Czyżby zatkało natręta? Mam nadzieję. W międzyczasie dopiłam herbatę, swoją drogą przepyszną, i odstawiłam szklankę do zlewu. Jak zwykle będę zmywać po dwóch dniach, gdy trafi tam już cała moja zastawa. Zalety mieszkania samemu. Nikt nie mówi ci, co masz robić i jak masz robić. Jak to się mówi, wolność Tomku w swoim domku. Tylko trochę smutno czasem i tak cicho, samotnie. Czasami wolałabym, gdyby ktoś tu był...

LGreenx5: Czyli naprawdę nie ten typ, co?
Aleisha98: Mhm, sorka
LGreenx5: Nie przepraszaj. To ja powinienem.
Aleisha98: Co racja, to racja
Aleisha98: A teraz sorka, będę spadać. Nie chce mi się z tobą gadać

Kiedy tylko to napisałam, najechałam kursorem na małą tarczę w lewym górnym rogu. Już chciałam go bloknąć, gdy przyszła kolejną wiadomość. Ciekawość tym razem wygrała i odczytałam ją.

LGreenx5: Nie rób tego.
Aleisha98: Czy to był rozkaz?
LGreenx5: A wygląda na niego?
Aleisha98: Tak
LGreenx5: Widzisz? Sama sobie odpowiedziałaś.

On chyba sobie żartuje. Będzie mi rozkazywał? Przez chat? Niedoczekanie! Jejku, jeszcze nigdy nie czułam się taka wkurzona, chatując z kimkolwiek, a wierzcie mi, trafiały mi się gorsze osoby niż ten oto koleżka. Uznałam, że nie będę się wkurzać, bo nie po to usiadłam do komputera. Postanowiłam wziąć się ponownie za ten artykuł. Po pół godzinie miałam już cały napisany. Cały, oprócz wstępu, który wybitnie mi nie szedł. Rzuć to wszystko w cholerę przemknęło mi przez myśl, jednak szybko o tym zapomniałam. Skąd wtedy wzięłabym pieniądze? Poza tym, lubię pisać, więc dlaczego mam nie zarabiać na czymś, co sprawia mi przyjemność? Nie pasuje mi tylko brak swobody w doborze tematów, ale to da się ścierpieć. Wstęp napiszę jutro.
Z ciekawości zajrzałam jeszcze raz na chat, zobaczyć, czy "kolega" którego olałam, coś napisał.

LGreenx5: Jesteś tam jeszcze?
LGreenx5: Słuchaj, nie chcę się narzucać, ale chciałbym spróbować jeszcze raz. Tak zwana druga szansa. Jeśli ty także, po prostu daj znać.

***********************************
Kolejny rozdział! Jak się podoba? Czy nasza bohaterka powinna zgodzić się na propozycję nieznajomego? Piszcie!
W mediach zdjęcie fragmentu jej domu, lub tego, jak sobie to wyobrażam ;)
frikuskaa

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro