8. Nowa Praca?
(Zen PoV)
Obudziłem się w swoim łóżku. Głowa bolała mnie okropnie, co ja wczoraj robiłem żeby aż tak bardzo boli mnie?(Pozwól że ci powiem Zen, taka mała buteleczka z napojem w środku, zwanym "Mikstura miłości") Cokolwiek to bylo, prawdopodobne było niedorzeczne. Spojrzałem na stolik nocny i zobaczyłem notkę. Wziąłem ją i przeczytałem.
T/I jest naprawdę dobra w papierkowej robocie, podobnie jak jej umiejętności w zielarstwie. Spróbuj ją zrobić swoim asystentem, może zielarze potrzebują jej, ale nie dostanę zbyt wiele papierkowej roboty i zyskam więcej wolności
Zen do Zen'a
Kiedy napisałem tą notkę? Dobra nie ważne. Myślę, że powinienem uczynić tak, jak mówi i zrobić T/I moim asystentem. Ale muszę zobaczyć jak sobie z tym radzi, ale teraz kiedy o tym myślę, jak dobra może być w tym? Dlaczego miałbym tego potrzebować? To nie tak, że zielarz ma tyle samo papierkowej roboty co ja! Ale to pozwoli mi ją przetestować, czy jest taka szybka, jak napisałem.
(Twój PoV)
Szłam korytarzem i zobaczyłam, biegnącego Zen'a w moją stronę. Uśmiechnęłam się, ale uśmiech zniknął po tym jak przypomniałam sobie że nie będzie mnie pamiętał, ani dziś ani innego dnia. Zatrzymałam się gdy był już metr odemnie. Spojrzał na mnie naprawdę zmęczonym następnie chwycił mój nadgarstek i zabrał do swojego pokoju. Co tu się dzieje?! Potem posadził mnie na swoim krzesle, a przede mną tysiące stosów dokumentów. Czy on jest naprawdę taki wolny w ich wypełnianiu? Zapytałam siebie. Zaraz, skąd on wie, że jestem dobra w papierowej robocie?! Czy napisał sobie notatkę lub coś innego?! Przeszedł i staną przed biurkiem i uśmiechną się.
"Słyszałem, że dobrze sobie radzisz z papierkami" Zaczął.
"Tak?" Zapytałam zmieszana.
"Chcę cię uczynić moim asystentem" Powiedział.
"Asystentem?" Zapytałam aby się utwierdzić.
"Tak, ale chcę sam przekonać się, jak dobrze sobie radzisz z papierkową robota" Powiedział, biorąc kilka papierów i położył je przede mną.
"Chcesz żebym to zrobiła?" Zapytałam, widząc ogromny stos papierów.
"Tak, a ja będę pilnował ci czasu" Odpowiedział.
"Ile tego jest?" Zapytałam.
"102" Powiedział.
"Żartujesz sobie że mnie?!" Krzyknęłam.
"Nie" Powiedział, podając mi długopis.
"Czekaj co?" Zapytałam.
"Zaczynaj" Powiedział z uśmiechem i usiadł w fotelu.
Ok, możesz to zrobić T/I! Robiłam już papierkową robotę, ale nie aż tyle za jednym razem, zawsze wyrabiała się na czas, ale nigdy nie dostawałam ich aż tyle! Ale oczywiście jestem w tym świetna. Muszę po prostu szybko czytać i to bardzo szybko.
10 minut potem~
"Zrobione" Powiedziałam kładąc ostatni dokument na stosie.
"Czekaj co?!" Krzykną, podbiegając do mnie.
"Powiedziałam gotowe" Powtórzyłam.
"Wiem co powiedziałaś, ale jak?" Zapytał z nie dowierzaniem w oczach.
"Musisz tylko dokładnie czytać a następnie wybrać" Odpowiedziałam.
"Ale zajęło Ci to 10 minut! To jest nie możliwe!" Powiedział.
"Nie, jeśli jesteś w tym przeszkolony" Odpowiedziałam.
"Naucz mnie swoich sztuczek" Poprosił.
"Nie, bo wtedy skończył byś szybciej i nie byłoby tak fajnie" Powiedziałam wstając z miejsca śmiejąc się.
"Proszę T/I! Krzykną, gdy biegł za mną.
"Nieeeeeeee!" Krzyknęłam ze śmiechu i uciekałam od niego.
"Złapie cię, a potem powiesz mi wszystkie sztuczki które stosujesz"
"Nigdy!" Krzyknęłam uciekając.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam że dopiero teraz ale małe problemy nastały w rodzinie. Ale jest teraz! Dziękuję za uwagę! Do następnego!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro