Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7 Pamiętasz?

- Z-zen?- Zapytałam, patrząc na niego, gdy wziął mnie za nadgarstek i posadził z nim na łóżku.

- Pamiętasz, kiedy byliśmy mali?-Zapytał.

- T-tak- Odpowiedziałam.

- Zawsze żartowaliśmy dorosłym na balach, przyjęciach oraz spotkaniach- Powiedział z uśmiechem na ustach.
- I nigdy nas nie złapano- Powiedziałam ze śmiechem.

-=+Flash Back+=-

- Zen!- Zawołałam.

- N/N!- Krzykną, wychodząc z kufra i podbiegł do mnie.

- Z-zen?- Zapytałam, kiedy mocno mnie przytulił.

- Tęskniłem za tobą! Dawno się nie widzieliśmy!- Powiedział ściskając mnie.

- Z-zen, dusisz mnie!- Powiedziałam, próbując się wydostać z uścisku śmierci.

- Och przepraszam N/N- Powiedział puszczając z uścisku.

- P-proszę mów mi po prostu T/N- Powiedziałam rumieniąc się.

- Nie~~- Odpowiedział, biorąc mój nadgarstek i zaczął biec.

Pobiegliśmy w stronę pokoju zabaw. Śmialiśmy się i graliśmy w "żołnierzy", Zen był głównym strażnikiem, a ja szpiegiem. Umiechnełam się do niego chytrze i powiedziałam, że będę pierwsza. Zaśmiał się i zaczęliśmy planować nasz wielki dowcip na tym "ważnym" spotkaniu.

-=+End Flash Back+=-

Zen i ja śmieliśmy się, pamiętając nasza przeszłość. Chciałabym, żeby "prawdziwy" Zen mógł to zapamiętać. Wtedy moglibyśmy naprawdę nadrobić zaległości, bez przerażenia lub dziwności dla niego. Może mnie pamięta? Mam nadzieję, że tak naprawdę tęsknię za nim i za żartami które robiliśmy. Nawet jeśli jesteśmy teraz "dorośli", nadal możemy się wygłupiać. Zen wziął mnie za rękę i uśmiechną się do mnie, odpowiedziałam mu również takim samym uśmiechem. Już miałam płakać, ale przytulił mnie i wtedy na dobre się rozpłakałam. Potarł mnie po plecach, próbując mnie pocieszyć.

- Wiem, że nie zapamiętam tego, kiedy mikstura się kończy- Powiedział, patrząc na mnie, miał jedno oko różowe a drogie niebieskie?

- Z-zen?- Zapytałam.

- Nie mogę ci tego zrobić, gdy jestem pod wpływem mikstury. Chciałbym skorzystać z okazji, ale kiedy będę i ty będziesz tego świadoma.- Powiedział, trzymając mój podbródek, alby mógł spojrzeć mi w oczy.

- Rozumiem- Odparłam.

- Eliksir wkrótce przestanie działać- Powiedział, całując mnie w czoło.

- Chwila, moment co?- Zapytałam, wciąż próbując dowiedzieć się co się właśnie stało.

- To była mikstura- Powiedział z uśmiechem.

- Ohh.... Dobrze do zobaczenia później- Powiedziałam machając.

(Zen Pov.)

Pocałowałem ją w czoło i wyszedłem na zewnątrz. Cieszę się, że wybrałem jej ten pokój. Ale wkrótce zapomnę o tym, może zapisze sobie wiadomość, wiem że N/N to się nie spodoba. Mam tylko nadzieję, że teraz wie, że jej nie zapomniałem, że w moim sercu wciąż tęsknię za towarzystwem zabaw, które kiedyś mieliśmy. Moje wspomnienia nie przypominają mi o jej kolorze włosów. Gdyby tak było, byłoby o wiele łatwiejsze! Westchnołem i wszedłem do pokoju i zabrałem się za papierkową robotę. Pamiętam, że N/N zawsze robiła to najszybciej i bardzo dokładnie. Pomyślałem trochę, jedną próba nie zaszkodzi! Wziąłem papier i ołówek i napisałem notatkę.

T/N jest naprawdę dobra w dokumentacji, podobnie jak jej umiejętność w zielarstwie. Spróbój zrobić ja swoją asystentką, może zielarz będzie tęsknił za jej obecnością, ale jej umiejętności pomogą mi wykonać papierkową robotę i dostanę wtedy więcej wolności.

-Zen do Zen'a

Podniosłem notatkę i skierowałem się do szafki nocnej. Odłożyłem ją, oraz położyłem się do łóżka, bardzo szybko zasnołem.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam was po prawie chyba rocznej przerwie. Jak w poprzednim rozdziale wspominałam było to z powodów szkolnych. Ale teraz jest już dobrze i będę starała się dawać raz w tyg rozdział. Wszystkie poprzednie rozdziały zostały poprawione. Więc mam nadzieję że będzie chociaż minimalny odzew tutaj. Okaeri min'na

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro