zamknięte dziecko
Z moich ust, kusz strzepują tylko, sztuczne uśmiechy. Oj nie jest dobrze. Zresztą nigdy nie było. I czasem też, przychodzi myśl, że nigdy nie będzie. Zamknięte w lesie dziecko, skazane na wieczną samotność i poczucie niebezpieczeństwa. Ktoś dawno temu, powiesił jego serce na drzewie. Dziecko, całe życie, poświęciło na jego odzyskanie. Lecz nigdy, nie dało rady, wspiąć się na góre. W końcu zmęczone opadło na grunt. Spojrzało na wilka, zmierzającego w jego stronę. Nie miało zamiaru, czegokolwiek robić. Spojrzało mu tylko w oczy i powiedziało cicho "zabij mnie, kawałek po kawałku. A potem odejdź. Nie zasługuje nawet na to, by spojrzeć, w twe piękne oczy." Wilk tylko, o ironio uśmiechnął się, i zniknął. Nagle dziecko odzyskało siły, I podbiegło do drzewa. Nie widziało, już serca w tym miejscu. Zamknęło na chwilę oczy i po otwarciu ich, zobaczyło coś nie bywałego. Była to bowiem jego rodzina. Dziecko odzyskało swą dziecięcą radość, bo przez swe lęki, uwięziło same siebie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro