przezroczysta dusza
Nie za dobrze pamiętam moment, w którym przestałam być i stałam się przezroczysta. Przezroczysta dusza. Ukrywam ją. Oni nie chcą znać prawdy. Nie mam zamiaru, znów tłumaczyć, że niebo jest przezroczyste, a woda to ciecz. Że życie to iluzja głów. Chyba tylko to mnie ratuje, przed ucieczką w inny świat. Nie ten z mojej głowy i snów. Niech to co będzie, zostanie tajemnicą. Słodką tajemnicą, nienarodzonych dzieci. Pozostało tylko, szukać przyszłości w gwiazdach i to nie tych sztucznych.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro