odejdź z mego snu
Wpuść troche słońca. Czy to normalne ze otaczają mnie klauny? Nie chowaj się przed nimi. Patrz im w oczy. Ale to mnie przeraża. Patrz im w oczy i nie przestawaj. Choć to boli musisz się z nimi zaprzyjaźnić. Bo nie będziesz mieć nikogo. Już nikogo. Ale Mamo oni się ze mnie śmieją. Nie obchodzi mnie to. Nie obchodzisz mnie. Odejdź. Odejdź. Z mego snu już na zawsze. Nie chce dzielić się swoją głową z twoją osobą. Zostaw powietrze. Poukładaj zabawki na miejsce. I niech spokój na twej twarzy pokryje świat. Już na wieki. I szkoda mi łez na ciebie wolę płakać za czymś czego nigdy nie było. Spójrz śmierci w oczy i powiedz ze kochasz ją. Może choć ona uchyli swe ramiona. Może ona na Twój widok nie ściśnie powieki i nie powie... "żegnaj".
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro