(★11★)
Spacerowaliśmy po parku, rozmawiając i ciesząc się z nowej pary w naszej paczce, KIEDY NAGLE
ZZA KRZAKÓW WYŁONIŁA SIĘ WIELKA ARMIA PANCERNIKÓW WCIĄGAJĄCA WSZYSTKO
więc zaczęliśmy uciekać ile tylko mieliśmy sił. Schowaliśmy się za mostem aby żad n z nich nie mógł nas dostrzec, ale nagle jeden z nich wciągnął Bartka Kubickiego więc Fausti rzuciła pancernikiem tak mocno, że trafiła nim w głowę Julitki, która zemdlała, a z pancernika wyleciał Bartek. Nasza przyjaciółka nie mogła się obudzić więc Świeży wezwał armię gołębi, która zaczęła walczyć z pancernikami jednak one były bardzo potężne. Myśleliśmy, że to koniec, ale nie chcieliśmy się poddać więc wsiedliśmy na ptaki i stanęliśmy do krwawej walki o Staw. Nagle jeden z pancerników wypuścił ultra małe bomby pancerniki i wybuchły one tuż przed Świeżym, przez co stracił on panowanie nad Gołębiami. Uciekaliśmy przed armią połączonych pancerniko-gołębi aż do domu Fausti gdzie chwyciłam za karabin maszynowy mojej siostry (nie mam siostry) i zastrzeliłam jednego z mutantów choco cupem ekipy, a ten upadł przez co cała armia zniknęła a my poszliśmy ratować Julitkę. Próbowaliśmy wielu rzeczy ale o dziwo obudziła się przy pierwszej próbie, a był to masaż azjatycki stopami borsuka. Wszyscy opowiedzieliśmy przyjaciółce co wcześniej się działo, a potem poszliśmy na miasto ukraść replikę zęba goryla. Na koniec wróciliśmy do domu Faustynki i zasnęlismy na tej kanapie na , której wszyscy śpią od prawie początku tej serii i musi niemiłosiernie śmierdzieć 💗.
♡‧͙⁺˚*・༓☾ ☽༓・*˚⁺‧͙‧͙⁺˚*・༓☾ ☽༓・*˚⁺‧͙♡
O boże...
Dzisaj trochę w innym stylu hehe
Ale mam nadzieję że się podobało xD
Koniecznie napiszcie czy chcecie więcej takich👍🏿
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro