#16
3 os. pov.
-Namjoon kurwa! Otwieraj te zastane drzwi!
-Spokojnie hyung - przekręcił zamek i je uchylił. - O co chodzi?
-Skąd znasz Park'a?!
-Chłopie, jest 23, a ty mi tu o ChimChim'ie gadasz?
-Nie unikaj tematu.
-Chodził razem z Taehyung'iem do klasy. Był tu przed obiadem i pytał o ciebie.
-Jak mu coś powiedziałeś, to ci jaja z dupy powyrywam!
-Pytał gdzie mieszkasz to co? Miałem go olać?
-Powiedziałeś?
-Nie powiedziałem, tylko odpowiedziałem.
-Zajebie cię głupi cwelu! - wparował do środka i z wyciągniętymi rękami powoli zbliżał się do sąsiada.
-Yoongi ogarnij sie. To jakiś pedofil, że tak reagujesz?
-Nie znam go do cholery! Skąd mam wiedzieć?!
-Teraz mnie słuchaj - młodszy chwycił za ramiona 24 latka i posadził go na kanapie - Często u mnie jest, bo mu pomagam z angielskim, ok? Do tej pory nie ważył się dotknąć mnie niżej niż pępek i nie był nigdzie indziej niż w kuchni, salonie i łazience, a znamy się jakiś rok. Więc jak dla mnie nie jest niebezpieczny.
-A co jak to tylko pozory? Może po prostu jesteś za brzydki? - prychnął.
-Dzięki Stary...
-Ale spójrz na to w ten sposób: ty jesteś wysoki i może się ciebie bać, a ja?
-A ty jesteś mniej więcej w jego wzroście, więc się nie przejmuj, a jak będziesz dalej pierdzielił to idź do Tae. On ci wszystko powie.
-Ty to taki śmieszek jesteś.
-Wypierdalaj stąd, bo jutro mam pracę w porównaniu do ciebie- podszedł do drzwi i czekał, aż Min wyjdzie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro