Chapter 1
Dzisiejszego dnia to ja musiałam zamykać butik. Nie było mi to na rękę, ponieważ sklep zamykam o dziewiętnastej, a powrót do domu trwa prawie godzinę. Dopiero od niedawna zaczęłam pracować w Londynie i zamierzam się również tutaj przeprowadzić. Jednak to tak szybko nie nastąpi. Mieszkania tutaj są bardzo drogie.
Zmiotłam wszystkie śmieci na szufelkę i wyrzuciłam do kosza, z którego wyjęłam worek, aby następnie go wynieść za sklep do kontenera. Pozamykałam wszystko i z ulgą mogłam w końcu wrócić do domu.
Byłam już w połowie drogi, gdy mój samochód zatrzymał się na poboczu. Powodem tego był brak paliwa.
- Kurwa. Tylko nie teraz.
Sprawdziłam w Google Maps jak daleko jest najbliższa stacja paliwowa. Miałam do przejścia trzy kilometry. Z westchnięciem wyjęłam kanister na benzynę i z telefonem ruszyłam. Bałam się trochę, bo w okół mnie było ciemno i ani żywej duszy. W pewnym momencie dostrzegłam auto, które tak samo jak moje, stoi na poboczu. Podeszłam bliżej. Byłam już jakieś dziesięć metrów przed pojazdem, gdy zauważyłam jak ktoś wyjmuje biały materiał, a w nim coś zawiniętego. Dopiero po chwili zrozumiałam co to jest. Krzyk wydobył się z mojego gardła, a gdy ta postać odwróciła się w moją stronę, ruszyłam biegiem w stronę mojego samochodu. Jednak nie dobiegłam.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro