Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 5: Wracamy do domu

Steve

Nie wiem czy staliśmy tak pięć minut czy godzinę. Nie obchodziło mnie to. Ważna była tylko Peggy.
Miała takie miękkie usta, smakowała wanilią.
Kiedy w końcu odsunęliśmy się od siebie uśmiechnąłem się i spojrzałem prosto w jej piękne brązowe oczy.
-Nadal nie wierzysz?
Odwzajemniła uśmiech.
~Już wierzę.

Peggy

Steve miał bardzo delikatne usta jak na mężczyznę swojej budowy. Jego błękitne oczy były piękne jak bezchmurne niebo nad oceanem.
-Coś Ci pokażę.
Sięgnął do kieszeni i wyjął  kompas. Nigdy nie widziałam go na żywo, ale wiem co jest w środku.
Otworzył go. Nad tarczą wskazującą było zdjęcie najwyraźniej wycięte z gazety. Moje zdjęcie.
~To urocze.
-Miałem go kiedy... no wiesz
~No wiem. Zawsze zastanawiałam się kiedy go zrobiłeś.
-Po tej akcji z granatem. Przestałem wtedy myśleć o czymkolwiek. Ty tam byłaś, mogłaś zginąć, wtedy zrozumiałem, że. .
muszę powiedzieć Ci coś ważnego:

Kocham Cię Peggy

~Ja też Cię kocham Steve.

Zrozumiałam to wtedy we Włoszech, kiedy wszyscy myśleli, że nie żyjesz.

Steve

Miałem wrażenie, że jestem w transie. Kochałem Peggy od dawna i wreszcie jej to powiedziałem. Byłem szczęśliwy, że znów z nią jestem,że odwzajemnia moje uczucia,  a jednocześnie uświadomiłem sobie jak ona musiała się czuć kiedy mnie nie było.
-Jaką mamy dziś datę?
Spuściła na chwilę wzrok.
~2 kwietnia 1947
-O Boże, nie było mnie.. prawie dwa lata.
~Tak~wyszeptała~Tęskniłam.
-To już nie ważne.Teraz jestem z tobą, nie zostawię Cię. Jesteśmy razem, tu i teraz.
Uśmiechnęła się.
~Tu i teraz.

Peggy

Zastanowiła mnie jedna rzecz.
~Gdzie ty teraz zamieszkasz?
-Na..- wyjął z kieszeni kartkę- Laguna Avenue 19B. A ty?
Uświadomiłam sobie, że..
~Nie wiem. Przyjechałam do L.A. rano i jeszcze nie byłam w mieszkaniu.
-Chodź poszukamy informacji.
Agent Jones zostawił w recepcji klucze do mieszkania, list z wyjaśnieniem i przeprosinami za zostawienie mnie samej oraz kartkę z adresem.
-A ty gdzie mieszkasz? -zapytał Steve patrząc mi przez ramię.
~Laguna Avenue..19A
-No to będziemy sąsiadami. -uśmiechnął się. Odwzajemniłam uśmiech i wzięłam go za rękę.
~Chodź Kapitanie, wracamy do domu

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro