Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Marzyłem by mój penis znalazł się w tych seksownych usteczkach

Cole

Nie lubiłem wracać do tego miasta. Jednak tu miałem wszystkich znajomych. Tak czy inaczej należałem do niego i co z tego, że złe wspomnienia nie dawały o sobie zapomnieć.

Przyjechałem specjalnie na wyścig, który odwołali ze względu na złe warunki pogodowe, kiedyś nie liczyło się czy padał deszcz czy był mega skwar. Był ustalony wyścig to się odbywał, teraz zmienił się organizator to zmieniły się też zasady. Czułem wściekłość bo wiedziałem że wygraną mam już w kieszeni. Beznadzieja. W sumie nie chodziło o forsę, bo na jej braki nie narzekałem, ale chciałem utrzymać tytuł jaki zdobyłem jakiś czas temu.

Gadałem z kumplem kiedy zjawiła się tajemnicza ona. Ubrana w obcisłą sukienkę, wyglądała jak mała zdzira. Jej ostry wygląd mnie podniecał. Moje myśli poszły z złym kierunku, chciałem by rozłożyła przed mną te swoje długie nogi. Gustowałem w takich jak ona, świetnie się nadawała na jeden raz. Śmiała się z czegoś z koleżanką. Miała krwiście czerwone pełne usta. Jej uśmiech niczym z reklamy Colgate a oczy świeciły swoim blaskiem. Obejmowała wargami papierosa zaciągając się dymem. Marzyłem by mój penis znalazł się w tych seksownych usteczkach.

-Stary! Słuchasz co do ciebie mówię?

-Kim jest ta laska?-spojrzałem na Aidena, wskazuję głową na dziewczynę stojącą obok jakiejś cukierkowej wersji barbie.

-Która?-zapytał patrząc w punkt , który pokazywałem. Zamyślił się na chwilę , więc dałem mu kilka podpowiedzi.

-Krótkie blond włosy. Skąpa sukienka. Koło tego kucyka pony.

-Pojawiała się tu z Natalie kilka razy. Chociaż zazwyczaj się ubiera trochę inaczej-zmarszczył brwi, więc ten kucyk pony to jakaś Natalie, widocznie ją zna. A jej koleżanka robi tu furrorę, bo widzę jak patrzą na nią faceci, nawet nie ukrywają tych zboczonych spojrzeń.

-Czyli jak?

-Jest bardziej zakryta. Czemu pytasz? Spodobała ci się?

-Z chęcią bym ją przeleciał-wzruszyłem ramionami, żeby nie pokazać zbyt wielkiego entuzjazmu.

-W takim razie idź i działaj-polecił mi klepiąc w ramię, zaraz wyciągnął telefon i włączył gierkę od której ostatnio nie mógł się oderwać, z murka wziął piwo i upił łyk z puszki. 

-Hej dziewczyny! Lecimy do Side Devil-usłyszałem jak woła ten kucyk pony i już wiedziałem, że na tą chwilę moje szanse zmalały do zera.

Nie przepadałem za Side Devil. Przetaczało się tam mnóstwo ludzi. Chodziły tam dobre dupeczki więc zdarzało mi się tam bywać. Chętne laski zdarzały się coraz częściej gdziekolwiek bym nie poszedł. Nie chciałem jej śledzić. Innym razem ją spotkam i przelecę.

Podszedł do nas jakiś młodziak, który chciał się przypodobać. Miał na sobie za duże lekko zniszczone ubrania.

-Ej jest impreza w drogiej dzielnicy. Może tam powinniśmy tam wbić na darmowe żarełko i alko. Koleżanka załatwi wejście.

-Zapowiada się rozruba? Wchodzę w to. Te  bogate dzieciaki chyba nie mają na co kasy wydawać. Tylko kawior i szampan-Aiden wtrącił swoje trzy grosze, strasznie nie lubił ludźmi którzy marnowali kasę, sam pochodził z biednej rodziny i jego rodzice wiązali ledwo koniec z końcem. Musiał iść do pracy jak miał 16 lat, żeby im trochę pomoc finansowo po tym jak matka zachorowała a ojca zwolnili z roboty.

-Dobra spadamy i tak nie mamy lepszej opcji na dziś. Z wyścigów nici-oświadczyłem, do ostatniej chwili jednak miałem nadzieję.

No i ruszyliśmy przez miasto. Znałem za dobrze tą dzielnicę do której zmierzaliśmy. Była przekleństwem ale i tak tam wracałem chociaż nikt nie wiedział.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro