Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

( goodnight treasures <3 ) JUNGKOOK

TW.
mpreg???

_______

— Jeonginnie, czemu płaczesz, bąbelku? — Zapytał cicho niebiesko włosy chłopak, kołysząc w ramionach maleństwo okryte ciepłym kocykiem. Chłopak stał przy oknie, które w tej chwili zasłonięte było roletą gdyż nadal trwała noc. Wszyscy domownicy słodko spali w swoich łóżkach w czasie gdy Yunjin musiał uspokoić płaczącego bobasa.

Malec przechodził właśnie jedną z kolek, które od pewnego czasu towarzyszyły mu podczas nocy. Nieznośnie bolał go brzuszek i z tego powodu płakał, budząc tym samym swoją mamę. Teraz gdy leżał w bezpiecznych, ciepłych ramionach swojej ukochanej mamusiu łkał ciszej. Po nakarmieniu, zmienieniu pieluszki, wypiciu trochę herbatki, która miała pomoc mu na kolkę i krótkiemu masażowi jego brzuszka nieco uspokoił się. Yunjin wzdychał co jakiś czas, okazjonalnie ścierając maleńkie łzy z rumianych policzków malucha.

Młody rodzic oblizał wargi, pocierając bok głowy bobasa. Chłopiec był coraz spokojniejszy i wydawało się że niedługo uśnie. Jednak nadzieja ta była złudna, przez panującą na dworze wichurę pioruny wraz z grzmotami co jakiś czas uderzały i głośno hałasowały. Dźwięki te sprawiały że maleńki chłopiec stawał się poddenerwowany, niespokojny i ponownie zaczynał rozpaczliwie płakać, wykrzywiając swoje usteczka w grymasie.

— Ah, Jeonginnie.. Jest mi tak przykro, bąbelku. Wiem że chciałbyś już zasną. — Wyszeptał Yunjin następnie składając czuły pocałunek na czole chłopca. Odgarnął drobne, ciemne włoski z twarzy bobasa a potem westchnął, nadal kołysząc maleństwo.

Kolejne minuty spędził na kołysaniu chłopca, jednak ten uparcie łkał, wymachuje rączkami i podkurczając nóżki. Yunjin nie wiedział co powinien jeszcze zrobi, ale wiedział że powinien cierpliwe spędzić czas na uspokojeniu swojego syna. Po jakimś czasie zrezygnował ze stania i zajął miejsce na fotelu, na którym zazwyczaj karmił malucha. Przysunął ciałko chłopca do swojej piersi i przytulił się do głowy bobasa. Nie zwrócił uwagi na fakt że ktoś otworzył drzwi i wszedł do środka. Przymknął powieki, cicho nucąc kołysankę, którą niegdyś poznał a raczej zapoznał go z nią jego tata.

— Yunjinnie.. — Zagruchał Jeongguk, delikatnie dotykając ramienia niebiesko włosego.

— Tak, Ggu? — Yunjin uniósł wzrok na swojego partnera, uśmiechnął się lekko jednak grymas szybko powrócił na jego usta gdy Maleństwo w jego ramionach załkało głośniej.

— Długo już płaczę? — Zapytał cicho, kucając przy fotelu. Ujął dłoń płaczącego maleństwa w swoje palce i zaczął delikatesach pocierać wierzch jego dłoni.

— A.. A która jest godzina?

— trzecia trzynaście. — Odparł mężczyzna, zamartwiając się o małżeńskiego chłopca jak i również swojego partnera.

— Już prawie godzinę. Obudził mnie o drugiej dwadzieścia. — Wyszeptał, przymykając powieki ze zmęczenia.

— To może teraz ja go wezmę a ty się położysz? — Zaproponował Jeongguk. Yunjin pokręcił głową, na chwilę wstając z fotela. W tym czasie Jungkook zajął miejsce na fotelu a zaraz potem niebiesko włosy usiadł na jego kolanach, wtulając się w jego klatce piersiową ale jednocześnie używając aby, nie skrzywdzić chłopca, który na nim polegał.

— Nie trzeba, Ggukie. — Mruknął cicho. Jeongguk uśmiechnął się bo Yunjin powoli zasypiał, ignorując płacz bobasa, który coraz ciszej łkał. Mężczyzna delikatnie przejął maleństwo z rąk swojego ukochanego i ułożył malca na swoim ramieniu. Chłopiec jęknął, nie spodziewając się że nagle będzie w ramionach swojego taty. Jednak to sprawiło że chłopiec przestał strasznie płakać a jedynie co jakiś czas czkał, powoli zapadając w sen.

— Dobranoc, kochani, słodkich snów. — Wyszeptał Jeongguk, składając po krótkim pocałunku na czole Yunjina i małego Jeongina.

©KYUKI 2023!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro