Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

"8"

Pov. Tom

Wstałem i podeszlem do drzwi. Z mieszanymi uczuciami otworzyłem je po czym zszedłem na dół.
Edd, Matt i. Ugh. On.. Siedzieli na kanapie oraz oglądali jakiś serial. Jak zawsze..
Będąc w kuchnii, szukając jakiegoś jedzenia zacząłem myśleć nad czymś.

Nasze życie jest.. Nudne i monotonne.. Od piątku do poniedziałku Edd oraz Matt pracują. A w weekend jednynie oglądamy coś w telewizji.. Nie robimy nic. No chyba, że dziewczyna Edd'a postanowi coś zrobić z nami. Gdyby nie ona to nic by sie tu nie działo.
Nie ważne.

Wole by mnie bolała głowa i bym miał kaca. Nie będę rozmyślał nad niczym. Tak napewno będzie lepiej dla mnie i wszystkich w tym domu.
Wyszedłm z kuchnii. Usiadłbym obok nich ale ten idiota tam jest.
Chyba wole być w swoim pokoju. Mam tam spokój i wszystko co potrzebuje.

Chwilę jeszcze popatrzyłem sie na nich lecz później już byłem przy schodach i oczywiście usłyszałem Edd'a wołającego mnie. Nie miał lepszego momentu? Ugh.

- Tommmm! Wiem że tu jesteś, przyjdź tutaj prosze! - Oczywiście że zacząłem iść do niego.
Po krótkiej chwili stałem obok kanapy na której wszyscy domownicy siedzieli.
- Czego. - Powiedziałem troche wkurzony z bólu głowy i kaca.
- Dziś jedziemy wszyscy na zakupy. Ogarnij sie, proszę? - zadziwia mnie czasami Edd. Często jestem mega chamski dla nich a on nadal jest miły, dla mnie. Wow..
- Jasne. - posłałem mu szybki uśmiech i odszedłem.

Ugh. "ZaKuPy"... Po co niby mam tam jechać? Przecież i tak nie będę im w niczym potrzebny.
Świetnie..
No dobra, może cgce tam pojechać bo alkochol mi sie kończy lecz i tak Edd będzie miał problem.
Jednak musze wychodzić na dwórrrr.. No dobra. Tym razem nie powiem mu jakiejś dziwnej wymówki. Tym razem.
Nie wiem jak lecz dałem radę wejść na górę i sie nie wywalić na tych schodach. Wow. Pierwszy raz w życiu. Nie ważne, uh.
Otworzyłem dzrwi do pokoju i wszedłem do pomieszczenia. Zamknąłem drzwi, bardziej walnąłem nimi czy coś bo wydało za dużo hałasu lecz zignorujmy to.

Jak zawsze po tym jak usłyszałem że jadę do sklepu z nimi wszytkimi to rzuciłem sie na łóżko. Teraz po jakiś 10 minutach przychodzi Edd i wtedy ja mu mówię jakąś dupną wymówkę a on pozwala mi zostać w domu. Lecz tym razem mi nie pozwoli zostać choć wie jak bardzo nie chce tam jechać. A zwłaszcza z tym idiotą.
On to specjalne zrobił? Jak on mnie znalazł? I czemu mnie tak nienawidzi?!
No okej może wkurzałem go codziennie i prowokowałem bójki i może doszło do paru.. Dobra nie ważne, chyba już wiem czemu mnie nienawidzi. Ale on też jest zrobił pare rzeczy.

Leżę sobie spokojnie i myśle o tym jak bardzo chce by Tord umarł i nigdy już sie nie pojawił na ziemi. Oczywiście musiało sie coś stać. Edd widocznie bardzo wkurzony wbija mi do pokoju. Nie wiem czy z kopniaka otworzył drzwi czy nie bo nie patrzyłem sie, lecz chyba tak lmao.

- Tom! Co jest z tobą nie tak?! Przecież wiesz że przez takie dźwięki Tord sobie przypomina wszytko. I zaczyna płakać.. ugh. Tom wiem że o tym wiedziałeś. I wiem że sie nienawidzicie czy coś ale nie rób tak. - Powiedział Edd podchodząc do mnie.

Hah. Zapomniałem o tym! Dziękuję Edd za przypomnienie! Teraz przypadkowo będę trzaskał drzwiami haha.
A właśnie! To też jest jeden z powodów czemu mnie nienawidzi. Pamiętam pare razy mieli do mnie problem. Hah on wtedy płakał a ja nie mogłem sie powstrzymać by nie śmiać sie. Ah to było cudowne.

- Wyluzuj. Zapomniałem że ma jakieś problemy z trzaskaniem drzwi, do tego to był przypadek więc sorry. - popatrzyłem sie na niego próbując udawać zmartwionego.

Udaje tylko bo Edd chce byśmy sie pogodzili. Jasne.
Nigdy aie nie pogodze z tym idiotą. Jest za bardzo wkurzający.
Edd przewrócił oczami i wyszedł z pokoju zamykając drzwi.
Chociaż to zrobił, wow. I dlaczego przejmuje sie nim?! Pewnie zna go jakiś miesiąc! A mnie? Mnie zna od dziecka! Woli przejmować sie nim, choć pewnie i tak udaje by sprawić by Edd mnie nienawidził.
Wkońcu tego chce. Bym został kompletnie samotny. Ale nie nie nie.
Nadal mam swojego ex i typów którzy zrobią wszytko bym był ich. Więc teoretycznie mogę sie do nich przeprowadzić. Jestem pewny że im sie to bardzo spodoba.
O czym ja myślę? Edd nawet nie odważyłby sie mnie wyrzucić.
Hah. Za bardzo mnie kocha na to. Ale nie to że um coś.. kocha mnie tak jak brata, tak samo jak Matt'a.
Wracając naprawdę nie chcę iść do tego sklepu ale muszę Edd nie zmusza do tego. Wiem że robi to dla mojego dobra ale naprawdę chciałabym zostać w domu i po prostu leżeć w łóżku.
Wstałem z łóżka i rozciągnąłem się. Podeszłam do drzwi i wyszedłem z mojego pokoju. Domyślam się że czekają na mnie na dole więc no..
Zszedłem na dół po schodach i już zauważyłam że wszyscy są ogarnięci i czekają na mnie. Podejrzewam że Edd albo Matt chcieli mnie zawołać właśnie.
- jesteś pewny że muszę jechać? Nie jestem w humorze na takie rzeczy naprawdę wolę zostać tutaj. Mogę ogarnąć dom czy coś jak chcesz. - spojrzałem na Edd'a. W końcu to On rządzi w domu. Może nie rządzi ale zajmuje się mną i Matt'em no teraz i nim. Myślę że wszyscy to uznają go za taką mamę bez niego nie poradzili byśmy sobie. Jest ważną częścią tego domu gdyby nie on pewnie wszędzie leżały by jakieś śmieci albo nie mielibyśmy czystych ubrań. Czemu ja to opisuję? Ugh nieważne.
- Tom wiesz co ci mówiłem o tym musisz pojechać i tyle. Wiem że gdyby nie ja to byś całe swoje życie przesiedział w domu leżąc na łóżku. - popatrzył na mnie smutnym i trochę złym wzrokiem. Nie umiem odczytywać jego emocji, uczuć nie wiem jestem dość słaby w te sprawy.
- dobra tym razem mogę wyjść z domu. Ale zróbmy te zakupy szybko proszę. Wiesz, że nie lubię przebywać w sklepach.- założyłem buty. Nie widzę potrzeby żeby wziąć kurtkę czy coś innego bo wydaje mi się, że jest dość ciepło. Poza tym i tak będę w samochodzie i sklepie przez dłuższy czas. Więc na dworze nie będę długo, chyba przeżyje.
Wszyscy wyszliśmy z domu. Ja, Matt oraz Tord poszliśmy do samochodu, gdy Edd zamykał drzwi od domu na klucz. Oczywiście, że Matt musiał usiąść z przodu, więc ja i ten idiota musieliśmy siedzieć z tyłu. Po chwili Edd dołączył do nas i wsiadł do samochodu.
Edd odpalił silnik, a my wszyscy zabiliśmy pasy. Ja odwróciłem głowę w stronę okna, lecz czułem że tord patrzył się w moją stronę. Nie podoba mi się to że się na mnie patrzy ale nie zrobię z tym nic.

~~

W końcu dotarliśmy na miejsce. Wszyscy wysiedliśmy z auta. Wszyscy oprócz mnie zaczęli iść a ja jedynie wziąłem głęboki wdech, by przygotować się na to ile ludzi będzie w sklepie. Po chwili zacząłem iść za nimi. na szczęście Edd nie zaparkował daleko, wręcz jakimś cudem znalazł miejsce bardzo blisko wejścia do budynku. To oznacza, że już byliśmy w sklepie.
Edd wziął wózek i poszliśmy do głównej alejki. Było tam parę dziwnych rzeczy nawet nie przyglądałem się temu, bo nie widzę potrzeby.
Oczywiście, że Matt jakimś cudem znalazł lusterko. Chyba wszyscy domyślili się że chcę je kupić. Nie wiem czemu lecz Edd  dziwnie się na mnie patrzył i rozglądał się po sklepie. Jakby próbował kogoś znaleźć wzrokiem.
Nie będę pytał, to jego sprawa albo poprostu mi się wydaje. Lecz znając mnie to mi się wydaje.
Spojrzałem na Edd'a, nie widzi mnie więc chyba mogę pójść po parę butelek wódki. Wkońcu skoro Matt może sobie wybrać co chcę to nie zaszkodzi jeśli ja wezmę parę butelek.
Jeszcze raz upewniłem się że Edd się na mnie nie patrzy i oddaliłem się w stronę alejki z alkoholem.

Pov. Edd

Już przez chwilę  zajmę się czymś innym, niż pilnowanie Toma i znika mi z oczu. Choć doskonale wiem gdzie jest i po co poszedł, ale na razie dam mu spokój.
Na razie próbuję znaleźć Alex'a. Wiem, że Tom byłby zły na mnie gdyby mu powiedział że Alex jest tutaj. Dlatego mu nie powiedziałem haha.
Ale trochę się martwię, ponieważ Alex powinien tu już być.
Jeszcze tak przez chwilę Szukając go wzrokiem po całym sklepie, a bardziej w miejscu gdzie mieliśmy się spotkać to zobaczyłem jak wchodzi do sklepu. Ucieszyłem się na jego widok, to oznacza, że Tom może będzie trochę bardziej szczęśliwy teraz. Domyślam się, że troche za nim tęskni. Wkońcu Alex jest takim świetnym człowiekiem. Wiem, że popełnił błąd ale jestem pewny, że żałuję tego. Dlatego teraz jako "matka" Toma chcę ich zeswatać spowrotem. Domyślam się że to będzie miał ze mnie problemy no i ogólnie będzie miał ból dupy, ale w przyszłości tak mi podziękuje.
Alex podszedł do mnie i do chłopaków po czym  przywitał się.
-  hej Edd! Przepraszam za spóźnienie ale nie mogłem znaleźć miejsca parkingowego.  A wogóle hej Matt! Jak się czujesz? Dawno cię nie widziałem kropka tak samo jak ciebie Edd. I ciebie?- Alex spojrzał na Tord'a który nie wiedział co sie dzieje.
- Oh on? To nasz nowy przyjaciel. Nazywa się Tord - uśmiechnąłem sie.
Tord i Alex popatrzyli na siebie.
- Alex, miło mi cie poznać! - chłopak uśmiechnął się.
- Tord, też miło poznać- widać że był troche niepewny. - Um, kim jesteś jeśli mogę spytać?
- Oh! Zapomniałem wam powiedzieć, Napisałem do Alex'a były przyjechał to, ponieważ chciałam żeby pogodził się z Tom'em. Właśnie Tord, nie mówiłem ci ale Aleks jest ex'em Toma. Może nie zagłębiajmy się w szczegóły czemu się rozstali tylko po prostu chodźmy po Tom'a? - odpowiedziałem Tord'owi.

Pov. Tord

Ex Tom'a? Nie podoba mi się to. Nie określę dokładnie czemu mi się to nie podoba poprostu um... Alex.. Alex mi sie nie podoba. Wydaje się na za bardzo idealnego. poza tym czemu Edd chce by sie pogodzili? Wkońcu nie zerwali bez powodu, prawda?
Po moim wyrazie twarzy dało sie zauważyć,że bardzo mi sie to nie podoba lecz próbowałem to ukryć.
Po chwili za rogu wyszedł Tom z paroma butelkami wódki w jednej ręce a w drugiej trzymał telefon i coś w nim przeglądał. Podniósł głowę i spojrzał na nas wszystkich. Widocznie był zszokowany widokiem Alex'a, ponieważ niemal upuścił rzeczy które trzymał w ręce.
Alex wystawił ręcę tak że było widać, że oczekuję na przytulasa od Tom'a. Tom przebiegł do wózka który miał at i postawił tam butelki i pobiegł prosto w ramiona Alex'a.
Czy Edd naprawdę nie widzi że z Alex'em jest coś nie tak?! Przecież zerwali po coś!
Nie jestem zazdrosny ale widać że coś jest tu nie tak. Poza tym czemu oni się przytulają? Ugh. Jesteśmy w sklepie, nie przyjechaliśmy tutaj żeby pomógł wybaczać temu idiocie tylko po zakupy. Mogą przestać i możemy poprostu kontynuować kupowanie potrzebnych rzeczy?
Naprawdę nie zniosę widoku ich razem. Ten Alex Mnie już wkurza.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

A h a h a
Sr że czekaliście pare miesiący💀
XD
Anyway teraz mam dość dobry plan Więc rozdziały na pewno będą pojawiać się częściej
Taaaa
Papaaaa

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro