Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Nemo Hux

Hope: Witam wszystkich! Zaczynamy naszą grę! Gotowi?

Rey: W miarę...

Rose: Tak....

Finn: Nom...

Poe: Zacznijmy w końcu.

Kylo: Popieram Damerona.

Hope: Dobra.... o! Mamy pytanie i wyzwanie od _Ant_Girl_ ! *pisze na karteczce*

Poe: A jakie?

*Hope podaje mu kartkę. Dameron czyta i zaczyna się śmiać*

Poe: Mogę to nagrać?

Hope: Jak chcesz. Dobrze, to zaczniemy od pytania czy wyzwania?

Wszyscy: Pytanie.

Hope: Dobrze, to Pytanie do ciebie, Rey.

Rey: No dobra, a jakie?

Hope: Gdzie są najsuchsze rzeki?

Rey: Hmm.... Pewnie na morzu piasków na Jakku.

Hope: Dobrze! Wiec mamy już pytanie, to teraz wyzwanie. Kylo, zawołaj Hux'a.

*Kylo drze się do Huxa*
*Armitage przychodzi*

Hux: Czego?

*Hope wstaje i daje rudemu karteczkę*

Hux: WY JESTEŚCIE POPIER.....!!! NIE ZROBIĘ TEGO!

Hope: To inaczej zadanie karne.

Rose: A kto je daje?

Hope: Uważam, że będziemy szli alfabetycznie po nazwisku.

Finn: A jeśli ktoś nie ma nazwiska?!

Hope: To weźmiemy imię. Proste.

Rey: Czyli kto?

Hope: Chwila.... O NIE....

Poe: Co?

Hope: Poe.... ty dajesz zadanie karne Huxowi.....

*Dameronowi na twarzy pojawia się złowieszczy uśmiech*

Poe: Dobra, mam.

*podchodzi do Hope i mówi jej na ucho*

Hope: To jest jeszcze gorsze....

*Hope podchodzi do Huxa i mówi mu na ucho*

Hux: .... To wole wyzwanie....

Hope: Dameron, idź i patrz czy zrobił wyzwanie.

Poe: Jasne!

*Hux i Poe wychodzą z pokoju. Po chwili słychać odgłos spusczanej wody w kiblu, stłumiony krzyk Huxa i wycie ze śmiechu Damerona*

Finn: Jakie Hux miał wyzwanie?

Hope: Hux miał włożyć łeb do kibla i spuścić wodę.

*słychać odgłos powiadomienia*

Kylo: Co to?

Hope: To oznacza, że ktoś przysłał kolejne wyzwania. Zobaczmy ile tego...
JEŻU KOLCZASTY! Z tego zrobię osobną część....

Kylo: A ile dostałaś tych wyzwań?

Hope: Dość dużo....

Rose: Od kogo?

Hope: od callmethedevill ...

*wracają uśmiany, płaczący ze śmiechu Poe i mokry Hux*

Hux: NIGDY. WIĘCEJ. TEGO. NIE ROBIĘ.

Poe: Oj, czemu? To było śmieszne. *chichra się*

Hux: BO ZARZĄDZĘ ŻEBY SZTURMOWCY PRZEPROWADZILI MAŁĄ EGZEKUCJE NA TOBIE, DAMERON. WIEC RYJ!

Poe: Dobra.... *dalej się podśmiechuje i siada na kanapie*

Hope: To narazie wszystko na dziś.

Wszyscy(oprócz Huxa): NIECH MOC BĘDZIE Z WAMI!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro