Rozdział 5
Grievous leżał w kapsule kompletnie bez ruchu na lodowej planecie. Wyglądał jakby się kompletnie wyłączył. Maszyna bez życia spoczywająca na dnie lodowej pustyni. Nagle drzwi od kapsuły zaczęły się otwierać ukazując ciało generała.
- Patrz jakiś droid. - Powiedział nieznanany głos
- Nie wygląda za dobrze ale może być sprawny. Zabierzmy go lepiej. - Odpowiedział kobiecy głos.
- Wygląda na bardzo zaawansowanego raczej nie należy do Imperium. - Powiedział męski głos.
Nieznajomi zabrali cyborga z kapsuły na swój statek po czym odlecieli ze skutym lodem planecie.
- Hmmm ciekawe. Ma on w sobie organy. Oczy też są prawdziwe.
- Cyborg? Imperium planowało stworzenie cyborgów ale ta technologia się nie zgada. Pozatym skąd on ma miecze świetlne? - Odpowiedział mężczyzna po czym aktywował miecz.
Gdy tylko Grievous usłyszał uruchomiony miecz szybko zerwał się ze stolika na którym leżał i nogą kopnął go w tors powalając go na ziemie i zabierając miecz. Mimo osłabienia i zamrożonych niektórych części to wciąż był bardzo niebezpieczny.
Facet którego kopnął miał na sobie jakąś zbroje i wyglądał na dosyć masywnego kolosa. Grievous tylko raz miał stycxność z kimś takim. Był on rasy Gen'dai. Kiedyś przedstawiciel tej rasy pracował dla Separatystów jako łowca nagród.
_______________________________________
Gen'dai to bezkostne istoty zdolne dożyć kilkadziesiąt tysięcy lat. Najsłynniejszym przedstawicielem tej rasy był Durge.
Łowca nagród którego ciało było podłączone do bardzo mocnego pancerza. Możemy go poznać w komiksach jak i w serialu animowanym Wojny Klonów z 2003 roku.
_______________________________________
Obok niego stała ludzka kobieta która szybko podbiegła do kolosa sprawdzając czy nic mu nie jest.
- Zwiariowałeś?!!!!! Mogłeś go zabić!!!! - Krzyknęła do niego dziewczyna.
- To trzeba było nie ruszać nie swoich rzeczy a pozatym nim mu nie będzie. Nie ma w końcu kości. - Odpowiedział generał - Kim wy właściwie jesteście?
- Ja nazywam się Krajson a to jest Syana. - Odpowiedział najemnik. - A ty?
- Generał Grievous
- Generał? Imperialny czy rebelii? - Zapytała Syana.
- Że co? Generał armii Separatystów jak mogliście o mnie nie słyszeć?!!
- Od zakończenia wojny klonów minęło 20 lat. - Odpowiedział Krajson
Grievous zamarł. Nie dowierzał temu czego się dowiedział. Dwadzieścia lat siedział w tej kapsule na Hoth, to było naprawde trudne do uwierzenia.
- Co się działo przez ten czas?- Zapytał cyborg
- Imperium opanowało większość układów w galaktyce, nieliczni się im sprzeciwili to Rebelianci. - Odpowiedziała Syana.
- My nie należymy do nikogo. Chociaż za Imperium nie przepadamy. - Powiedział Krajson. - Na Hoth jest minerał który jest całkiem cenny po niego tam przylecieliśmy i znaleźliśmy ciebie.
- Dzięki ale nie dotykajcie więcej moich mieczy. Dokąd lecicie?
- Do Nar Shadda tam szybko sprzedamy ten minerał. Zaraz rozpoczniemy skok w nadprzestrzeń.- Powiedział Krajson który usiadł za sterami i od razu znaleźli się w nadświetlnej.
Generał całą droge siedział milcząc. Wciąż nie mógł uwierzyć w to co się stało z galaktyką. Ale to musiało zaczekać bo statek już dolatywał na miejsce. Wszedzie było mnóstwo barów i melin nawet pod panowaniem Imperium nadal jest tutaj mnóstwo nielegalnych interesów.
Ich statek wylądował na lądowisku do ktorego zacząło podchodzić kilku Rodian.
- Zostań tu lepiej to jest Ajaks i jego banda. Damy im minerał a oni kase i wracamy. - Powiedział Krajson do Grievousa.
- Ech niech będzie - odpowiedział cyborg.
Krajson wraz z Syaną wyszli ze statku i udali się w strone Rodian.
- No prosze wielcy Krajson i Syana mam nadzieje że macie to co chciałem. - Powiedział Ajaks z uśmieszkiem na twarzy
- Tak mamy to ale natkneliśmy się po drodze na Imperium i omało nie zgineliśmy w drodze na Hoth więc stawka urosła. - Odpowiedział Krajson poważnym głosem.
- Tak tak Imperium zawsze wtyka nos w nie swoje sprawy ale widze że sobie poradziliście. Omówimy wszystko w barze co wy na to?
- Niech będzie tylko nie próbuj nas oszukać dobrze ci radze. - Powiedział Krajson po czym wszyscy weszli do baru.
_______________________________________
Z góry przepraszam za długą przerwe ale no cóż brak weny i troche roboty ale mam nadzieje że rozdział się podobał. To do zobaczenia narazie i cześć 😉
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro