Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

V.

A: Wróciłam!

Amber zauważyła mnie, podczas gdy ja jadłam żelki od rodziców wpatrując się w jeden punkt i tupiąc nogą.

A: O nie, zawsze gdy tak robisz to oznacza to, że coś się stało...

Podeszła do mnie i położyła mi rękę na ramieniu, po czym usiadła obok mnie.

A: Opowiadaj.

N: On...tutaj był...

A: Że co? Kto? Nie gadaj, że ten sąsiad!

N: Bingo...

A: I otworzyłaś mu? Zwariowałaś?

N: To było silniejsze ode mnie...

A: Wiesz czego chciał?

N: Nie, wydarłam się na niego i sobie poszedł...

A: Dobrze, że nic ci nie zrobił. Nie wybaczyłabym sobie, gdyby stała ci się krzywda.

Przytuliła mnie.

A: Spróbujemy coś wymyślić, okay? Będzie dobrze.

Następny dzień

Weszłam do szkoły i poszłam do szafki, aby wziąć parę książek. Zamurowało mnie, na drugim korytarzu stała Sabrina, która rozmawiała z Oliverem. Wyjęłam podręczniki nie spuszczając ich z oka, lecz odwróciłam wzrok gdy spostrzegłam, że Sabrina idzie w moim kierunku.

S: Cześć, wszystko w porządku? Nie było cię wczoraj.

N: Hej, wszystko okay, a u ciebie? Jak się czujesz?

S: Dobrze, chyba byłam zbyt przytłoczona pierwszymi dniami w szkole.

N: Nadal nie będziesz skłonna do udzielenia mi jakichkolwiek informacji o Tomie, prawda?

S: Nicole, proszę nie nalegaj. Wszystko w swoim czasie.

N: Ta...chodźmy już do sali.

Lekcja angielskiego minęła dość szybko. Cały czas myślałam o słowach Sabriny i jej rozmowie z moim sąsiadem. Kolejną lekcją był wf. Sabrina powiedziała, że musi skoczyć do łazienki, choć zobaczyłam jak wita się z Oliverem. Poszłam na korytarz przy sali gimnastycznej i szatniach, a tam nauczycielka powiedziała, że od teraz jestem odpowiedzialna za klucz od naszej szatni. W mojej głowie zaistniała myśl. Będę mogła to wykorzystać.

Gdy tylko zadzwonił się dzwonek i wszyscy zaczęli zbierać się do szatni natychmiast zaciągnęłam do niej Sabrinę i zakluczyłam drzwi.

N: Teraz będziesz zmuszona mi wszystko wyjawić.

S: Że co? Co ci strzeliło do głowy, żeby zamykać nas w szatni? Odbiło ci?

N: Teraz się przejmujesz tym czy twój rozmówca zdrowy na umyśle? Gdy rozmawiałaś z Oliverem chyba cię to nie obchodziło.

Ktoś z tłumu pod drzwiami: Ej! Otwórzcie!

N: Zamknijcie się!

S: Nicole, to nie Oliver jest tym złym w tej historii.

N: Tak? To niby kto?

S: To...Tom.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro