65
Seher :
Czekałam w pokoju na przyjście Yaman'a. Wszyscy goście już są urzędnik tez już jest lecz Yaman'a nie ma nie przychodzi. Wszyscy czekają ojciec się nie cierpliwi..
Yaman:
Siedziałem na kanapie czytając kolejny raz z rzędu SMS : „stracisz to co dla ciebie najważniejsze". Nagle do pokoju wszedł Ojciec Seher.
- Yaman ? Od 30 minut Seher czeka a z nią wszyscy goście coś się stało ?
- Nie nie zaraz po nią pójdę tylko wykonam jeden telefon.
- Dobrze - mówi i wychodzi z pokoju.
Wziąłem telefon i wybrałem numer do ochoty.
- Cześć tu Yaman sprowadź więcej ochrony i dziś nikogo nie wpuszczaj więcej wszyscy są już w domu proszę cię nikogo więcej nie wpuszczaj.
- Dobrze panie Yaman'ie.
Odłożyłem telefon na stolik i wyszedłem z pokoju wtedy jeszcze nie wiedziałem, że popełniłem największy błąd zostawiając go na stole.
Wyszedłem z pokoju idąc prosto do pokoju gdzie jest Seher. Uchyliłem drzwi i zobaczyłem ją w pięknej białej sukni.
- Wyglądasz przepięknie kochanie - mówię i podchodzę do niej całując ją w usta.
- To ja wiem mój przyszły mężu.
Mówiąc to śmieje się i przytula mnie. Po czym złapała mnie za rękę i razem wyszliśmy z pokoju. Wejście do salonu było jak w bajce. Wszyscy zaczęli bić brawa stanęliśmy na środku i ucałowałem Seher w czoło. Po czym usiedliśmy przy stole razem z światkami i urzędnikiem. Wszystko było pięknie wręcz cudownie do pewnego momentu ale to powiem wam później. Nasze magiczne tak rozpoczęło nasze wspólne życie. Pierwszy taniec tez był cudowny. Wtedy gdy skończyliśmy taniec a światła zabłysły spowrotem czyniąc salon jasnym. Wszyscy ludzie zniknęli rozejrzeliśmy się wokół. Nikogo nie było. Nagle z za rogu wyszła matka Seher wspominałem, że żyje i o niczym nie wiedziała. Byłem przerażony bo w ręce trzymała broń. Automatycznie zasłoniłem Seher swoim ciałem.
- Co myśleliście, że się nie dowiem co ?!
- Skąd się dowiedziałaś ? - pytam zdenerwowany.
- Wiem wszystko ! Wszystko!
- Po co przyszłaś ?! Opuści tę broń.
- Nie ! Stracisz to co dla ciebie najważniejsze.
- To ty wyszłaś ten SMS ?
- Tak! Skoro ja nie mogę być z tobą nikt z tobą nie będzie ! Nawet moja głupia córka !
- Przestań mamo ! - odzywa się Seher - wychodź za moich pleców i mówi - Nie boje się ciebie ! - podchodzi do niej bliżej.
Ja zaś wyrwałem się za nią lecz jak tylko zrobiłem jeden krok w stronę Seher pistolet wystrzelił. Stanąłem przerażony podeszłem bliżej łapiąc Seher przed upadkiem.
- Coś ty zrobiła !!!! - mówię i patrzę na przestrzelony brzuch Seher.
Nagle do domu wpadła ochrona i policja oraz goście. Jej ojciec stał w miejscu nie rozumiejąc co się właściwie tu stało.
- Dzwońcie po pogotowie ! Co tak stoicie. Seher kochanie !! Otwórz oczy proszę cię twoje piękne oczy. Chce byś na mnie spojrzała.
Otworzyła oczy i uśmiechnęła się:
- Jesteś moim mężem to jest najważniejsze tego chciałam być z mężczyzna którego kocham. Szkoda, że tak krótko za późno to zrozumieliśmy kochanie za późno.
Mówi z wielkim trudem po czym jej oczy się zamknęły.
- Nie nie nie !!! Seher proszę cię otwórz oczy błagam cię otwórz je patrz na mnie !!! - lecz mój krzyk na próżno się zdał. Nie otworzyła oczu nie spojrzała na mnie.
Nagle do domu wpadło pogotowie zabrali ją a mnie razem z nią i jej ojcem. Oboje czuwałyśmy w szpitalu czekając na jakie kolwiek informacje. Operacja trwała bardzo długo. Dostałem jej rzeczy suknie, welon, obrączkę i dużo więcej. Siedziałem na krześle załamany trzymając jej obrączkę w ręce. Jeszcze ją założy to napewno nagle z sali operacyjnej wyszedł lekarz.
- Operacja się udała.
Kamień spadł mi z serca.
- Mogę ją zobaczyć ? - mówię i podnoszę się z krzesła.
- Myśle, że jak przewiązką pacjentkę do sali po operacyjnej to tak lecz będzie trzeba odczekać aż się obudzi wtedy można miejsc. - mówi lekarz i odchodzi.
A ja i jej ojciec uśmiechamy się przytulamy do siebie po męsku.
- Żyje to najważniejsze - mówię jej ojciec kiwa głowa.
- Tak to najważniejsze moja córka żyje.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro