Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

43

Yaman:

Byłem zaskoczony wybuchem Seher w naszą stronę postawiła kawę na ławę i poszła. To było ostre jak brzytwa. Słowa leciały nie zważała na nic. Obraziła i mnie i swojego ojca. Ja tam huj bo i tak ją kocham ale jej ojciec. Co on na to wszystko.

Wybiegłem za nią i zobaczyłem jak wściekła wchodzi na ulice. A z boku jechała rozpędzona ciężarówka. Szybko jak tylko potrafiłem podbiegłem do niej i pociągnąłem ją w tył. Oboje w efekcie wylądowaliśmy na chodniku znaczy ja na nim ona na mnie.

- Co ty kurwa robisz ?! - wrzeszczę na nią podnosząc się.

- Gówno ! Próbuje od ciebie uciec ! NIE KOCHAM CIĘ ROZUMIESZ ?! Nigdy cię nie pokocham! Daj mi spokój. Chce od ciebie odpocząć! Chce od ciebie uciec rozumiesz?

Bolało nie powiem, że nie zabolało bo bolało i to jak bardzo. Bolało mnie jej każde słowo teraz wypowiedziane.

- Zrozumiałeś ! Skończ mnie szukać i za mną łazić ! Jesteś dla mnie NIKIM!

Ała.

- Ty za to jesteś dla mnie wszystkim - zatrzymała się.

- Wszystkim? Co to w ogóle jest wszystko? Ty i te twoje chore akcje? To nazywasz wszystko!

- Po prostu się zakochałem okej? ZAKOCHAŁEM !!! - wrzasnąłem za nią.

Ale się nie odwróciła po chwili zaczęła biec dalej. Stałem i patrzyłem jak znika za rogiem. Ale ja nie odpuszczam tak łatwo niech ona sobie nie myśli, że po kilku słowach mnie się pozbędzie.

Seher:

Leżałam na łóżku płacząc jak oni mogą tam mną gardzić ! Jak ojciec tak i ten głupek zwany Yaman'em. Kretyn! Debil! Idiota! Nienawidzę go jak ja go nienawidzę!. Po kilku godzinach leżenia w łóżku i płakania bez sensu usłyszałam ciche pukanie.

- Kto tam ?

- Kontrola proszę otworzyć!

Podeszłam do drzwi i otworzyłam je w nich stał nie kto inny jak głupek.

- Czego chcesz ! Jeszcze mało ci powiedziałam?

- Tak chce byś się wściekała, zwyzywała mnie, uderzyła, rzuciła czymś cokolwiek ale nie odchodź słyszysz! Jesteś dla mnie jak powietrze bez ciebie nie ma mnie. Jesteś wszystkim!

Zamurowało mnie nigdy nie słyszałam takich słów nawet od Ömera.

- Skończ mówić mi te bzdury!

- Bzdury które pragniesz słyszeć ! Widzę to, że mnie kochasz tak samo jak ja ciebie. Nie uciekniesz od tego nie da się uciec.

- Skończ - chce zamknąć drzwi lecz Yaman mi tego kategorycznie zabronił.

- Yaman proszę cię daj mi spokój ! Proszę. - mówię prosto w jego oczy.

- Nie potrafię chce cię chronić! Chce cię kochać! Chce być dla ciebie wszystkim!

- Skończ - wydarłam się przerywając mu.

- Wynoś się ! Z tego hotelu i z mojego życia!

- Nie chcesz tego będziesz żałować.

- Nie będę zaraz zrobię huczną imprezę na te okazje !

- Nie jesteś do tego zdolna! Nie jesteś tak okrutna. Nie jesteś tak zła! Nie jesteś diabłem takim jak ja!

- No i tu masz racje głupku a teraz wypad!

Seher:

Znów próbuje zamknąć drzwi. Odpuściłam zostawiłam je otwarte i odwróciłam się.

Yaman:

Chciała odejść lecz nie pozwoliłem jej na to zatrzymując ją. Złapałem ją za rękę i zamknąłem nogą drzwi.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro