16
Yaman:
Muszę być twardy nie pokazywać przy niej, że jest dla mnie ważna. Muszę być ostry jak brzytwa. Sprawiać jej ból, smutek, rozczarowanie. To wszystko musi być. Nie mogę zmięknąć.
Seher:
W ciąż krążyły mi myśli wokół nocy. Nie mogłam przestać myśleć o tym dlaczego mnie pocałował ? Miał pewnie taki kaprys.
Skończyłam robić śniadanie i czekałam w salonie na kanapie. W końcu się pojawił zmierzył nie wzrokiem mordercy i zniknął. Chyba jest w złym humorze to lepiej wszystko posprzątam i zamknę się w sypialni. Nie zdążyłam nic ruszyć a pojawił się w kuchni. Usiadł przy stole i zaczął jeść w ciszy więc postanowiłam zrobić to samo by go nie denerwować. Usiadłam i zaczęłam jeść.
Po śniadaniu Yaman znów zniknął a ja zostałam znów sama. W zamkniętym na pięć spustów domu. Postanowiłam posprzątać następnie zapeklowałam mięso na obid. Po czym usiadłam przed telewizorem. Włączyłam go i znów w wiadomościach o mnie mówili. Szukają mnie nagle w telewizorze pojawił się Ömer mój niedoszły mąż.
"Jeżeli to oglądasz chce ci powiedzieć, że cię kocham i chce byś wróciła"
To mi dodało dużo siły wyszeptałam do siebie:
"Też cię kocham"
W tym momencie do domu wszedł Yaman a ja szybko wytarłam swe oczy z łez. Spojrzałam na drzwi do salonu szedł jakoś tak dziwnie. Wstałam i podeszłam mówiąc:
- Zrobię obiad.
Chciałam wyjść i iść do kuchni lecz nie pozwolił mi na to przyciągając mnie do siebie.
- Nie chce jeść chce ciebie.. - mamrocze.
On jest pijany kompletnie zachlany. Przeraziłam się momentalnie.
- Musisz coś zjeść - mówię udając przejęcie może to go zmieni.
Lecz to zadziałało inaczej pocałował mój policzek mówiąc:
- Znów płakałaś ?
- Oglądałam serial był bardzo smutny.
- Jaki ? - dopytuje siadając na kanapie i przyciągając mnie na swoje kolana.
- Smutny po prostu mogę iść zrobić obiad ? - próbuje wstać lecz bez skutku.
- Dlaczego uciekasz ? - mówi całując moją szyję.
Obleciał mnie dreszcz znów to robi znów jego piękne malinowe usta dotykają mojej skóry. Czekaj, czekaj co ja pierdole ? Wyrwałam się i uciekłam na górę po chwili słyszę jego szyderczy śmiech. Wchodzi na górę po chwili do sypialni i stoi w drzwiach patrząc na moją przerażona minę.
- No ci co się tak gapisz ? Wypieprzaj robić ten obiad ! - mówi i kładzie się na łóżku.
- Dobrze - odpowiadam pospiesznie i znikam za drzwiami.
Schodzę szybko z schodów co chwilę oglądając się za siebie. Przeraziłam się, że będzie chciał zrobić to co jego ojczym. Stanęłam przy wyspie kuchennej i nie potrafiłam nic zrobić tak ręce mi latały. W końcu zebrałam się w sobie i zrobiłam obiad. Ruszyłam w stronę sypialni by poinformować, że wszystko gotowe. Gdy weszłam do pokoju Yaman siedział na łóżku patrząc się w okno.
- Wszystko gotowe - mówię.
- To jedz ja nie mam apetytu..
- Coś się stało ? - dopytuje.
- Niech cię głowa nad tym nie boli to moja sorawa.
Nie pytałam o więcej wyszłam z pokoju i i udałam się do kuchni. Postanowiłam coś zjeść bo w brzuchu mi burczało.
Po skończonym obiedzie postrzatałam i zatopiłam się na sobie w salonie. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro