Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

14

Seher:

Szybko zmieniłam zdanie wręcz z prędkością światła. Nie chce nawet próbować a co dopiero o tym myśleć. Gdy skończyłam robić posiłek musiałam go poszukać. By mu powiedzieć, że jedzenie już gotowe. Nie szukałam długo siedział w salonie z laptopem na kolanach i papierach w rękach. Nawet nie zauważył kiedy weszłam postanowiłam się odezwać:

- Jedzenie gotowe.

Nic spojrzał tylko i wrócił wzrokiem do papierów.

- Możesz przyjść do kuchni ?

- Nie teraz.

- Nie lubię jeść sama...

- To nie jedz wcale a daj mi skończyć pracę! - podniósł głos.

- Nie musisz krzyczeć dobrze słyszę.

Wstał podszedł do mnie i dostałam w twarz. Złapałam się za policzek i spojrzałam na niego mówiąc:

- Swoja ukochaną też tak traktowałeś ? - to był błąd.

- Nie powinno cię to interesować - syczy mi do ucha.

Nagle złapał za włosy i pchnął w stronę fotela podszedł bliżej pochylił się i powiedział:

- Nie stawiaj mi się !

- Bo co ?! - krzyczę.

W odpowiedzi złapał mnie za szyję i przycisnął.

- Bo oddam cię do burdelu dla dziwek !

- ZROZUMIAŁAŚ ?!

Pokiwałam tylko głową i mnie puścił niemalże od razu znikam za drzwiami pokoju.

Yaman:

Szybko wychodzę za nią i łapie za ramie i zmuszam do odwrotu w moja stronę. Momentalnie się odwraca i spogląda w moje oczy a ja w jej po chwili odzywa się:

- Dlaczego taki jesteś co ??! Raz jesteś miły nawet mnie całujesz a potem budzi się w tobie tyran i znów mnie bijesz !! Czego ty ode mnie chcesz co!! No czego !! Słucham?!. - Krzyczy mi prosto w twarz.

Po chwili kontynuuje wyrywając mi się z objęcia.

- Myślisz, że jak mnie kupiłeś to można ci wszystko !!

- Zaraz zaraz dlaczego tak krzyczysz ? Czekaj przecież jesteś MOJĄ WŁASNOŚCIĄ KUPIŁEM CIĘ NICZYM TOWAR W SKLEPIE ! I KURWA MAM PRAWO ROBIĆ Z TOBĄ CO MI SIĘ ŻYWNIE PODOBA ZROZUMIANO!! - Wrzeszczę jak opętany.

Ona tylko patrzy na mnie swoimi oczami zielnymi niczym trawa na łące. Patrzyliśmy sobie w oczy długą chwilę w ciszy. Jednak zebrałem się i zszedłem na dół. Bez słowa wszedłem do kuchni i zobaczyłem nakryty stół. Stanąłem na pierwszym stopniu i krzyczę:

- Choć trzeba było powiedzieć, że wszystko gotowe już na stole.

- Nie chce jeść ode chciało mi się...

- Jeżeli myślisz, że będę cię prosić byś przyszła to jesteś w błędzie. Potem będziesz sama tam siedzieć i jeść.

Tak jak przepuszczałem nie zdarzyłem wypowiedzieć ostatnich słów a ona pojawiła się na schodach. Pokiwałem głową i wszedłem do kuchni a ona za mną. Usiadłem przy stole i czekałem aż dojdzie do niego. Coś opornie jej to szło patrzyła na mnie jak na mordercę. Fakt zajebałem swojego ojczyma dla niej. Lecz ona o tym nie wie i raczej się nie dowie już ją się o to postaram. Usiadła przy stole i patrzyła na swój talerz a mnie aż krew zalewała nie cierpię takiego zachowania.

- O co tym razem chodzi ? Nie chciałaś sama jeść to przyszedłem teraz nie jesz tylko gapisz się w talerz ! - podniosłem głos.

Cisza.

Wstałem i pchnąłem stół wywracając go do góry nogami Seher drgnęła lecz nie odzywała się. Spojrzała na mnie w szoku zaczęła płakać to jej usprawiedliwienie na wszystko jak zauważyłem. Płaczem wszystko załatwia zebrałem się i wyszedłem z kuchni mówiąc:

- Smacznego

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro