Prolog
Ramirez niecierpliwie chodził w tą i z powrotem po swoim pokoju. Długie pióro na jego kapeluszu podrygiwało w rytm jego nerwowych kroków. Miał poważny problem. Był winny Chrisowi dość dużą część złota, które od niego pożyczył. Jeśli straci jego zaufanie nie będzie miał nikogo po swojej stronie, a to mogą wykorzystać jego przeciwnicy. Aktualnie musiał spłacić inne długi. Zestresowany mężczyzna usiadł na drewnianym krzesełku i otarł chustą zroszone potem czoło. Ramirez bardziej nadawał się na bycie kupcem niż piratem jednak los miał dla niego inne przeznaczenie. Mimo iż czasem rzeczywiście rabował, był bardziej typem człowieka mogącego wszystko załatwić i handlującego wszystkim co posiada, którego zna każdy pirat. Cały czas miał jakieś długi do spłacenia i sprawy do załatwienia. Dużo lepiej czuł się na lądzie niż na morzu. Po prawdzie miał nawet lekką chorobę morską. Obecnie szukał czegoś co na jakiś czas zadowoli Chrisa. On interesował się trzema rzeczami : złotem, przygodą, oraz pięknymi kobietami. Złota nie mógł mu dać, tak samo jak przygody. Nie miał też żadnej dość urodziwej oraz ponętnej niewolnicy do sprzedania. Posiadał tylko tajemniczą Naomi, którą nieznany mu dotąd niejaki Xander zostawił i kazał przetrzymać ją w trudnych warunkach do momentu gdy będzie chciała znowu z nim współpracować. Ramirez dostał porządną sumę złota więc postąpił zgodnie z poleceniem. Teraz jednak znalazł się w naprawdę kryzysowej sytuacji. Po dłuższym namyśle zdecydował się jednak na danie Naomi Chrisowi. Przecież nikt nie powinien się niczego dowiedzieć. Powie Xanderowi, że po prostu umarła nigdy nie zgadzając wrócić do niego. Jeśli sprawa przepłynie gładko to wyjdzie nawet na plusie, bo zatrzyma złoto od Xandera i podtrzyma przyjaźń z Chrisem. Zadowolony entuzjastycznie wstał i udał się w głąb swojej posiadłości. Najbliżej znajdującej się służce kazał niezwłocznie przynieść i odświeżyć Naomi. Kobietka zrobiła wielkie oczy i pisnęła, że ta dziewczyna nie jest w najlepszym stanie. Widząc spojrzenie swojego pana pognała co sił by wykonać polecenie. Parę minut później Ramirez przekonał się, że jego karta przetargowa rzeczywiście nie ma się najlepiej. Jako, że miał ją jedynie utrzymać przy życiu nie wydawał na nią ani trochę niż było to potrzebne. Kobieta była strasznie wymizerowana. Wysokie kości policzkowe wyglądały jakby miały przebić napiętą skórę. Oczy były zapadnięte, a włosy matowe i pozbawione połysku. Miała szarawą skórę i wydać jej było wszystkie żebra. Oczywiście zmniejszyły jej się też piersi. Na ten widok mężczyzna ścisną dwoma palcami swoją przegrodę nosową. Wydał polecenie jak najszybszego przywrócenia jej do normalnego stanu. Wzdychając ciężko udał się na spoczynek, jednocześnie rozmyślając nad załatwieniem sprawy z Chrisem.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro