Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#5

Z tego co się orientuję to tylko jestem-inna zgadła kto to ;)

***
- Eren! No nareszcie otworzyłeś! Ile można czekać?!

Chłopak nadal w szoku przypatrywał się stojącej przed nim Mikasie. Co prawda była od niego młodsza i zapewne inaczej kończyła zajęcia, jednak nie zmienia to faktu iż jej się tu nie spodziewał.

- Cześć... - mruknął cicho, powoli ogarniając zaistniałą sytuację ( tutaj pragnę pozdrowić jestem-inna : program Eren.exe przestał działać XD) - Wejdziesz?

- Tak, tak. Słyszałam, że jesteś chory, więc postanowiłam wpaść i nie wiem... Może ci w czymś pomóc? Przyniosłam też ciastka - gadała jak najęta, w tym czasie zdejmując buty i kładąc torbę na komodzie.

Eren natomiast cały spalił się ze wstydu. Mika z czystej dobroci serca przyszła, chciała pomóc choremu koledze... A on?

Mikasa jakby dopiero teraz zauważyła dziwne zachowanie Erena, podeszła do niego, przyjrzała mu się uważnie, przyłożyła do jego czoła dłoń.

- Nie jesteś chory - stwierdziła wreszcie. - A i tak nie chodzisz do szkoły. Dlaczego? Wiesz, że możesz mi powiedzieć.

Eren wahał się. Nawet gdyby jej powiedział, to co mogłaby zrobić? Absolutnie nic, ewentualnie może mu coś poradzić.

- No więc widzisz ja...

***

- Żartujesz prawda? - Zapytała zaraz po tym jak chłopak zakończył swoją opowieść.

Siedzieli na kanapie w salonie, opatuleni ciepłymi kocami. Eren zrobił dla nich gorącą czekoladę, a Mikasa wyjęła przyniesione przez siebie ciastka.

- Wierz mi. Chciałbym aby to był żart - odpowiedział na jej pytanie sięgając po kolejne ciastko. Niby nie powinien, ale dziewczyna ma ogromny talent do pieczenia, a te smakołyki, szczególnie jej wyrobu, ubóstwiał.

- Mam brata psychola... - mruknęła cicho na co chłopak się zaśmiał. Po chwili oboje już się śmiali.

Lubili swoje towarzystwo, a wyśmiewanie się z brata szatynki, zawsze poprawiało mu humor. Mikasa dobrze to wiedziała, dlatego to wykorzystała. Nie lubiła gdy jej kolega się smucił.
- Co zamierzasz z tym zrobić? - Zapytała gdy przestali się śmiać. Chłopak wzruszył tylko ramionami. - Eren nie możesz do końca szkoły siedzieć w domu. Mojego brata nie unikniesz, w końcu sam do ciebie przyjdzie. Może postarasz się z nim to wyjaśnić? Niech płaci ci mniej, a wzamian za to uzgodnicie, które punkty wykreślicie z umowy? Właśnie pokaż mi te umowę. Coś wymyślimy...

***

Mikasa opuściła jego mieszkanie około siedemnastej. Razem wybrali punkty, na które Eren może przestać, a które kategorycznie powinny zostać usunięte.

Obiecał jej również, że w poniedziałek pojawi się w szkole, a wszystkie lekcje uzupełni w weekend. Napisał już nawet do Armina z prośbą o przekazanie odpowiednich informacji i zeszytów z notatkami.

Nie obawiał się już nawet spotkania z Levi'em. Przecież go nie zabije. Prawda?

Nagle przeszły go ciarki. Przecież ignorował go przez tydzień. Oczywistym jest to, że chłopak będzie wściekły i na pewno mu coś zrobi. Z drugiej strony Eren nie ma pięciu lat i umie się obronić.

Trochę uspokojony przebrał się w piżamę i położył do łóżka. Nie miał pojęcia jak będzie wyglądać jego spotkanie z Levi'em, ale postanowił teraz o tym nie myśleć i porządnie się wyspać...

***

Mam nadzieję że jesteście zadowoleni

Tamten rozdział był mega krótki dlatego postanowiłam zrobić jak zrobiłam XD

Do następnego ♡♡

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro